"Moonfall": Z księżyca spadłeś? [recenzja]
Przepis Rolanda Emmericha na film jest prosty. Bierzemy globalne zagrożenie, a następnie śledzimy dwie grupy. Pierwsza to bohaterowie z przypadku, starający się uratować świat. Drugą stanowią ich najbliżsi, szukających schronienia na czas niebezpieczeństwa. Po drodze rozwali się trochę znanych budynków (w końcu zagrożenie jest globalne) i zabije miliony bezimiennych statystów, ale jest to poświęcenie, na które reżyser jest gotowy. "Moonfall" powtarza ten schemat. Z filmografii Emmericha wyróżnia się jednak obezwładniającą głupotą, w dodatku podaną z posągową miną.
Fabuła jest pretekstowa, a zarazem niesamowicie zagmatwana. Oto pewnego dnia księżyc zbacza ze swej osi i zaczyna się przybliżać do Ziemi, co w niedługim czasie spowoduje zagładę życia na naszej planecie. Wszyscy są bezradni, ale na szczęście na scenę wchodzi pozbawiona emocji dyrektorka NASA (Halle Berry), zdyskredytowany astronauta (Patrick Wilson) i foliarz, który miał rację, ale nikt go nigdy nie słuchał (znany z roli Samwella w "Grze o tron" John Bradley). Trójka bohaterów leci w kosmos, a tymczasem ich bliscy starają się znaleźć bezpieczne miejsce, by przeczekać apokalipsę.
Emmerich jak zawsze obiecuje kino katastroficzne, pełne destrukcji, wybuchów, rozpadających się budynków i powodzi. Znów nas zwodzi, ponieważ raczy widzów ograniczoną ilością atrakcji wizualnych. Zamiast tego skupia się na swoich bohaterach. Niestety, już wcześniej udowodnił, że nie umie opowiadać o emocjach. Zawsze wchodzi na patetyczne tony, a dramatyzm szybko wędruje w okolice nieznośnego kiczu. W "Moonfall" nie zbliża się co prawda do finału "Dnia Niepodległości: Odrodzenie", w którym królowa obcych goniła szkolny autobus z sierotkami i pieskiem na pokładzie, ale i tak całość wypada okropnie. W dodatku fabuła jest utrzymana w tonacji niepoważnej w swej powadze.
Reżyser wraca do wątku rozbitej rodziny, która jednoczy się w obliczu niebezpieczeństwa. Wychodzi mniej więcej tak, jak w "Dniu niepodległości: Odrodzeniu", "Pojutrze" czy "2012" - dominują podniosłe tony, ale we wszystkie deklaracje musimy uwierzyć na słowo. Bohaterowie są pozbawieni charakteru. Aktorzy próbują coś ugrać, ale wychodzi im tak sobie. Wilson stara się dodać swojemu astronaucie nieco zawadiactwa, a fan teorii spiskowych Bradleya zachowuje się jak dziecko, które zjadło za dużo cukru. Z kolei Berry nawet nie podejmuje walki z tekstem - wszystkie swoje kwestie wygłasza ze stoickim spokojem, nieważne, czy żegna się z synkiem, czy ogłasza zagładę Ziemi. Emmerich i jego współscenarzyści nie potrafią także sprzedać absurdalności swojego filmu. Uwierzcie mi, księżyc spadający z nieba to wierzchołek góry lodowej. James Cameron sprawił swego czasu, że płakaliśmy po Terminatorze, który okazał się dla zbuntowanego nastolatka zastępczym ojcem. Widziałem, jak około czterdziestoletni faceci przecierali oczy ze wzruszenia po zakończeniu ostatniej części Spider-Mana. Są filmowcy, którzy sprawiają, że widzowie przejdą do porządku z każdą bzdurką. Dzięki temu będą emocjonować się filmem i perypetiami bohaterów. Niestety, Emmerich tej sztuki nie potrafi.
"Moonfall" nie sprawdza się także jako widowisko. Scen destrukcji jest niewiele więcej niż w zwiastunach. W dodatku wyglądają one kiepsko w porównaniu z produkowanymi taśmowo blockbusterami, nie mówiąc nawet o technicznych majstersztykach pokroju "Grawitacji". Wisienką na torcie jest uczynienie wielbiciela teorii spiskowych jedynym ogarniętym facetem w pokoju, który rozstawia po kątach naukowców. W czasach, gdy wszelkie pseudoteorie zyskują coraz większy posłuch, budzi to mój sprzeciw.
3/10
"Moonfall", reż. Roland Emmerich, Chiny/Kanada/USA 2022, dystrybucja: Monolith Films, premiera kinowa: 4 lutego 2022 roku.
Zobacz również:
Polska seksbomba porzuciła aktorstwo. Co robi dziś?
Rozenek-Majdan bez cenzury. Gwiazda TVN w erotycznych scenach
Młoda polska aktorka nago na planie. Starszy partner zawstydzony
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.