Męska przemoc, milczenie kobiet. Opowieść o traumach i wyparciu

Kadr z filmu "Jak zostałam perliczką" /materiały prasowe

O zmarłych: albo dobrze, albo wcale - mówi popularne przysłowie, które mogłoby być mottem filmu "Jak zostałam perliczką" zambijskiej reżyserki Rungano Nyoni. Wyróżniony w konkursie Un Certain Regard ubiegłorocznego festiwalu w Cannes nagrodą za reżyserię obraz to odważny głos ery #metoo, rzucający światło na przemoc seksualną w społecznościach afrykańskich.

Czy grzechy zmarłego powinny zostać pochowane wraz z nim?

Shula (Susane Chardy) wraca nocą autem z kostiumowej imprezy u znajomych. Zatrzymuje się, gdy w świetle reflektorów auta dostrzega leżącego na drodze mężczyznę. To jej wuj Fred. Mężczyzna nie żyje. Choć nie wiadomo dokładnie co się stało, nie wygląda na ofiarę wypadku lub przemocy. Ale okoliczności jego śmierci mają znaczenie drugorzędne. Na Shulę, jako córkę siostry zmarłego, spada obowiązek zajęcia się organizacją rodzinnej stypy. 

W asyście licznych ciotek i kuzynek dziewczyna musi zadbać o dobrostan zaproszonych gości, a także pomóc najbliższym w przejściu tradycyjnego pogrzebowego rytuału, każącego ceremonialnie demonstrować żal po śmierci członka familii. Jednak, im dłużej trwa stypa, tym mocniej wychodzą na jaw skrywane latami tajemnice. Czy grzechy zmarłego powinny zostać pochowane wraz z nim czy ujrzeć światło dzienne? To pytanie, które spada na bohaterkę w obliczu wiszącego w powietrzu konfliktu. Tym bardziej, że część rodziny winą za śmierć Freda obarcza młodą wdowę, matkę jego siedmiorga dzieci.

Reklama

"Jak zostałam perliczką": zderzenie dwóch warstw społecznych

Urodzona w Zambii i wychowana w Walii reżyserka Rungano Nyoni debiutowała w 2017 roku filmem "Nie jestem czarownicą", opowiadającym o dziewięcioletniej Afrykance oskarżonej o czary i skazanej na pobyt w obozie pracy dla wiedźm. Otwarcie mierzący się z zabobonami, patriarchatem i postkolonializmem, obraz był rewelacją światowych festiwali i zdobył m.in. nagrodę BAFTA za debiut.

Drugi film Nyoni "Jak zostałam perliczką" to w jakiś sensie kontynuacja tamtej historii. Nie bez powodu główne bohaterki obu tytułów noszą imię Shula, które w języku plemiennym oznacza "oczyszczającą ziemię gołymi rękami".

Shula w "Jak zostałam perliczką" jest dorosła i pracuje dla międzynarodowej korporacji. Należy do Bemba - plemienia, którego członkowie w Zambii pełnią rolę uprzywilejowanych. Jej zmarły wuj, żeniąc się z kobietą z dużo niżej sytuowanego plemienia Nyanja, popełnił mezalians. Stypa to więc także zderzenie dwóch warstw społecznych. Łączy je jednak tradycja, a ta nakazuje wynosić zmarłego pod niebiosa, a wdowę i dzieci skazuje na łaskę krewnych dziedziczących majątek głowy rodziny.

Opowieść o traumach, wyparciu i... milczeniu

Rungano Nyoni ponownie bierze więc na cel patriarchat i wynikające z niego relacje społeczne, choć de facto mężczyźni są tu prawie nieobecni. Reżyserka skupia się na konflikcie pokoleń i wymierza oskarżycielskie ostrze w babki, matki i ciotki godzące się na trwającą od wieków męską przemoc seksualną. Według badań ta dotyka w Afryce około 44% kobiet. "Jak zostałam perliczką" to opowieść o traumach, wyparciu i bolesnych wspomnieniach, które wracają w najmniej oczekiwanych momentach. A także rytuałach służących zaklinaniu rzeczywistości. Ale przede wszystkim o milczeniu. I stąd tytułowa perliczka - ptak, który krzykiem ostrzega innych o nadciągającym niebezpieczeństwie.

Ważnym elementem filmu są hipnotyzujące, surrealistyczne zdjęcia Kolumbijczyka Davida Gallego, z którym reżyserka współpracowała już przy "Nie jestem czarownicą". Wraz ze ścieżką dźwiękową Lucrecii Dalt dodają "Jak zostałam perliczką" niepokojącego charakteru i aury nierealności. W ten sposób Nyoni, podobnie jak choćby niedawno Justynie Mytnik w "Lanym poniedziałku" czy wcześniej Urszuli Nawrot w "Umbrze", udaje się znaleźć własny autorski język, by nazwać i wyrazić to, co bolesne i głęboko skrywane.

7/10

"Jak zostałam perliczką" (On Becoming a Guinea Fowl), reż. Rungano Nyoni, Zambia, Wielka Brytania, Irlandia 2024, dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, premiera kinowa: 21 marca 2025 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy