Co za film! Hollywood ma Clinta Eastwooda. Dania zaś Madsa Mikkelsena

Mads Mikkelsen w filmie "Bękart" /materiały prasowe

Hollywood ma Clinta Eastwooda. Dania zaś Madsa Mikkelsena. Jego chłód i przeszywające spojrzenie czynią zeń rewolwerowca idealnego. Jako tytułowy bohater "Bękarta" Nikolaja Arcela zmuszony jest samotnie toczyć bój o sprawiedliwość na smaganych wiatrem wrzosowiskach XVIII-wiecznej Jutlandii. Ale także odnaleźć w sobie empatię i miłość, których dotąd nie miał okazji doświadczyć.

  • Film to epicki dramat kostiumowy, który jest adaptacją duńskiego bestsellera z 2020 roku pt. "The Captain And Ann Barbara" (polskie wydanie w przygotowaniu). To kolejna współpraca wybitnego duńskiego aktora Madsa Mikkelsena z reżyserem "Kochanka królowej" Nikolajem Arcelem.
  • "Bękart" zdobył pod koniec 2023 roku trzy Europejskie Nagrody Filmowe. Najlepszym aktorem roku uznano Madsa Mikkelsena. Ponadto doceniono również zdjęcia i kostiumy w filmie.
  • Film debiutuje za ekranach polskich kin 15 marca 2024 roku.

Podczas 25 lat wojaczki Ludvig Kahlen (Mads Mikkelsen) dosłużył się stopnia kapitana. Gdy w powycieranym mundurze staje przed obliczem urzędników duńskiego króla Fryderyka V, ma tylko jeden cel - przekonać ich do wizji kolonizacji jutlandzkich wrzosowisk. Leżące odłogiem tysiące kilometrów kwadratowych półwyspu to ziemia jałowa, której dotąd nikomu nie udało się ujarzmić. Kahlen gotów jest jednak zaryzykować kapitańską rentę. W zamian zaś oczekuje - w wypadku sukcesu - szlacheckiego tytułu i apanaży.

Dla wywodzącego się z gminu mężczyzny, będącego nieprawym synem dziedzica i służki, to spełnienie marzeń o społecznym awansie i rodzaj zadośćuczynienia, które motywuje go do działania w toczonej od dzieciństwa nierównej walce z losem. Ten zaś wystawia go na kolejną ciężką próbę. Próbując założyć kolonię, Kahlen wchodzi w paradę Frederikowi De Schinkel (Simon Bennebjerg) - właścicielowi ziemskiemu i okrutnemu despocie, który rości sobie prawo do tych terenów i któremu nikt dotąd nie śmiał się przeciwstawić.

"Bękart": Mads Mikkelsen jak Clint Eastwood z westernu

Będący adaptacją bestsellerowej powieści Idy Jessen najnowszy film Nicolaja Arcela ("Kochanek królowej") zrealizowany został w iście westernowej poetyce. Zamiast Dzikiego Zachodu mamy tu Dziką Północ, gdzie prawo jest po stronie silniejszego. Próbujący obsadzić wyrwany naturze kawałek pola, zmęczony wojaczką Kahlen budzi skojarzenia z pragnącym odwiesić colty Billem Munnym z "Bez przebaczenia", ale także z zawziętym w dążeniu do sukcesu nafciarzem Danielem Plainview (Daniel Day Lewis) z "Aż poleje się krew" Paula Thomasa Andersona. Lecz choć krew momentami rzeczywiście leje się gęsto, to Arcel, w przeciwieństwie do Andersona, nie wpycha swego bohatera na pozbawioną możliwości odwrotu ścieżkę w stronę szaleństwa.

Przyjmując pod swój dach zbiegłych chłopów Johanessa (Morten Hee Andersen) i jego żonę Ann Barbarę (Amanda Collin), a następnie oskarżaną o czary romską dziewczynkę (Melina Hagberg) Kahlen staje się kimś w rodzaju ludowego trybuna, w którym wyuczona ambicja zwycięstwa za wszelką cenę ścierać się będzie z uczuciami kiełkującymi niespodziewanie w stwardniałym i znaczonym bliznami sercu starego wojaka.

Emocjonalne przebudzenie głównego bohatera doskonale ilustrują fenomenalne zdjęcia Rasmusa Videbæka, w których jutlandzki krajobraz jawi się niczym obrazy z upiornej baśni. Gdzie w spowijających wrzosowiska mgłach, leśnych odstępach i posępnym zamku kryją się niebezpieczeństwa, które rozgonić mogą jedynie promienie wschodzącego słońca.

"Bękart": Duński kandydat do Oscara

Będący duńskim kandydatem do Oscara "Bękart" wpisuje się w popularny ostatnio, również w Polsce, nurt kina ludowego. Kahlen dzieli los z Ignacem (Bartosz Bielenia) - głównym bohaterem "Kosa" Pawła Maślony. Obaj są owocami szlacheckiej chuci. I obaj decydują się rzucić wyzwanie swemu przeznaczeniu. Zaś gnębiący Ignacego Stanisław Duchnowski (Piotr Pacek) reprezentuje ten sam rodzaj zdegenerowanej szlachty, co próbujący zniszczyć marzenia Kahlena okrutny Frederik De Schinkel, którego rozrywką są gwałt i torturowanie poddanych.

Lecz choć zarówno Maślona, jak i Arcel, mocno czerpią z westernowej tradycji, to "Bękart" bierze rzeczywistość w zdecydowanie mniejszy nawias. Reguły gatunku pełnią funkcję służebną wobec opowieści, którą można odczytać jako metaforę kształtowania się duńskiego społeczeństwa budowanego w oparciu o cnoty protestanckiego etosu pracy: sumienność, rzetelność, oszczędność, spolegliwość i solidarność społeczną.

I, choć cnoty te mają swoje korzenie w religii, to ich charakter jest uniwersalny. Obdarzając Kahlena "patchworkową" rodziną Arcel opowiada zarówno o XVIII-wiecznej Danii, jak i targanym konfliktami współczesnym świecie, który boryka się z kryzysem wartości. Można być sceptycznym wobec takiej "recepty na szczęście", ale oglądając "Bękarta", w którym wraz z rozwojem opowieści Mikkelsen powoli uwalnia w swojej postaci kolejne drobne oznaki człowieczeństwa, nie sposób mu nie kibicować.

7/10

"Bękart" (Bastarden), reż. Nicolaj Arcel, Szwecja, Niemcy, Dania (2023), dystrybutor: Best Film, premiera kinowa: 15 marca 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bękart
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy