Reklama

"Asteriks i Obeliks: Imperium smoka": Bromance galijski [recenzja]

Od pierwszej aktorskiej adaptacji komiksów o Asteriksie minęło niemal ćwierć wieku. Lata lecą, a w galijskiej wiosce prawie wszystko pozostało bez zmian. Wciąż nie została podbita przez Rzymian, których głupota nadal zadziwia. Panoramiks waży magiczny napój, Kakofoniks fałszuje, do Falbali każdy wzdycha, a wódz Asparanoiks jest pod butem swej żony Dobrominy. Tylko między dwójką walecznych Galów coś się popsuło.

Od pierwszej aktorskiej adaptacji komiksów o Asteriksie minęło niemal ćwierć wieku. Lata lecą, a w galijskiej wiosce prawie wszystko pozostało bez zmian. Wciąż nie została podbita przez Rzymian, których głupota nadal zadziwia. Panoramiks waży magiczny napój, Kakofoniks fałszuje, do Falbali każdy wzdycha, a wódz Asparanoiks jest pod butem swej żony Dobrominy. Tylko między dwójką walecznych Galów coś się popsuło.
/© Christophe Brachet /materiały prasowe

W swej adaptacji komiksów Renego Goscinny'ego i Alberta Uderzo reżyser Guillaume Canet niby opowiada o wyprawie Asteriksa (w tej roli twórca filmu) i Obeliksa (Gilles Lellouche) do Chin. Podróż na drugi koniec świata jest jednak tylko pretekstem, by przyjrzeć się relacji dwójki bohaterów. Obaj przechodzą kryzys i czują potrzebę zmiany. Dawniej wystarczało im własne towarzystwo (oraz psa Idefiksa), zjeść dzika, pójść na przygodę, obić paru Rzymian, a na koniec wyprawić ucztę. Teraz obaj są w momencie, w którym nieco irytującego współlokatora zamieniliby na drugą połówkę.

Reklama

Asteriks, Obeliks i kryzys męskości

Canet ogrywa to pęknięcie zgranymi motywami, często niepasującymi do komiksowych pierwowzorów. Oto z rezolutnego i sprytnego Asteriksa robi neurotyka bojącego się zagadać do dziewczyny, a ratunku na swoje problemy szukającego w nowej diecie. Lepiej wypada Obeliks - prostolinijny, głupiutki, ale przez to uroczo szczery. To także on - co jest i zaskakujące, i zabawne, i jednocześnie złe z punktu widzenia scenariusza - przechodzi jakąś przemianę. Asteriks pozostaje natomiast nieśmiałym smutasem, niepewnym nawet epickości swych wąsów. Trudno uwierzyć, że wódz wioski właśnie tego faceta wysyła na wszystkie niebezpieczne wyprawy.

Znakomicie natomiast wypada wątek Cezara (niesamowicie podobny do komiksowego pierwowzoru Vincent Cassel), dopełniający się niejako z wyzwaniami w relacji dwójki Galów. Władca Rzymu przeżywa swój własny dramat z Kleopatrą (Marion Cotillard), która postanowiła wymienić go na młodszy model. Najpotężniejszy człowiek na świecie popada w kryzys męskości, przez który gotów jest podbić Chiny - byle tylko jego miłość znów zwróciła na niego uwagę. Cassel mistrzowsko odgrywa karykaturę zranionego twardziela. Stroi miny, rzuca fochami oraz angażuje w swoje niepowodzenia sercowe całe cesarstwo. Sceny z jego udziałem należą do najlepszych i najzabawniejszych. Gołębie - tylko tyle napiszę, a kto zobaczy film, ten zrozumie.

Durne miny dużych chłopców

Niestety, w tej opowieści o dużych chłopcach kuleje otoczka. Warstwa wizualna jest bardzo umowna, a kostiumy i scenografia wypadają gorzej niż w pierwszej adaptacji z 1999 roku. Nietrafione okazują się również nawiązania do kina wuxia. Także humor często zawodzi. Slapstick co rusz wędruje w rejony najgorszych francuskich komedii, w których wszyscy robią durne miny i wykrzykują każdy wyraz. Również zabawy słowne potrafią zawieść, chociaż w tym wypadku nie wiem, czy nie jest to wina polskiego tłumaczenia. Przepraszam bardzo, ale gdy znów słyszę wplecione do dialogów "jak żyć?", "Deszcze niespokojne" albo inne "nasze" dowcipy, to mam dosyć.

Mimo to całość ogląda się w miarę przyjemnie. Canet trzyma się schematu opowieści o Galach, zatem nikt nie powinien się dziwić, gdzie zaprowadzi nas finał. Ta stała okazuje się ociepleniem słodkogorzkiego zakończenia niektórych wątków. Bo nieważne, czy wszystko się uda, czy też nie, pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na kumpla, który poratuje cię piwem i pieczoną dziczyzną.

6/10

"Asteriks i Obeliks: Imperium smoka" (Astérix et Obélix, l'Empire du milieu), reż. Guillaume Canet, dystrybucja: Kino Świat, premiera kinowa: 10 lutego 2023

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy