"Rolnik szuka żony"
Reklama

"Rolnik szuka żony 8": Czy Kamil, najmłodszy uczestnik show znajdzie miłość?

Kamilowi z "Rolnik szuka żony" nie w głowie zabawy, imprezy do rana. Najmłodszy uczestnik programu marzy już o znalezieniu żony i założeniu rodziny. Wybranki swego serca jednak zamiast na portalach randkowych przyszedł szukać do programu. Czy uda mu się znaleźć te jedyną?

Kamilowi z "Rolnik szuka żony" nie w głowie zabawy, imprezy do rana. Najmłodszy uczestnik programu marzy już o znalezieniu żony i założeniu rodziny. Wybranki swego serca jednak zamiast na portalach randkowych przyszedł szukać do programu. Czy uda mu się znaleźć te jedyną?
Jak zakończy się udział Kamila w bieżącej edycji "Rolnik szuka żony"? /Gałązka /AKPA

Jesteś młody, masz dopiero 23 lata, czym się kierowałeś zgłaszając się do programu "Rolnik szuka żony"? Czyżby nadszedł już dla ciebie czas na założenie rodziny?

- Już od dłuższego czasu po głowie chodziła mi myśl, żeby zacząć życie na poważnie, czyli znaleźć wybrankę swojego serca. Na początku dziewczynę, a później żonę. Uznałem, że program jest dobrym miejscem do tego, by spróbować.

Nie sądzisz, że jeszcze masz dużo czasu na to, by się ustatkować?

- Już nieraz słyszałem, że mam jeszcze czas, że na spokojnie... Według mnie, decyzja o ustatkowaniu się nie jest kwestią wieku tylko wewnętrznej dojrzałości. Niestety pracuję w takiej branży, w której czas przelatuje przez palce jak piasek. Dzisiaj mam 23 lata, ale zanim się spostrzegę, będę mieć 60. Postanowiłem zaryzykować.

Reklama

Kamil z "Rolnik szuka żony": Było kilka dziewczyn, które mi się spodobały

Czyli nie w głowie ci szalone imprezy do białego rana?

- Nie mam na to czasu, ponieważ skupiam się na pracy. W młodym wieku zacząłem prowadzić przedsiębiorstwo, jakim jest gospodarstwo rolne, wiele mnie to nauczyło. Pracując w gospodarstwie, jestem zarówno szefem, jak i pracownikiem, a to już do czegoś zobowiązuje. Ta dojrzałość przychodzi samoistnie, a wtedy, siedząc samotnie wieczorami zastanawiasz się, czy może już nie czas założyć rodzinę.

Dostałeś pewnie sporo listów, z których mogłeś wybrać kilka kandydatek. Kto wpadł ci w oko?

- Było kilka dziewczyn, które mi się spodobały, ale czas pokaże, jak to się dalej potoczy. Jeżeli obie strony będą się starać, to na pewno będzie to procentowało.

Wcześniej było ci trudniej znaleźć dziewczynę, która chciałaby pracować w gospodarstwie?

- Nie mogłem znaleźć tej odpowiedniej osoby. Dla niektórych dziewczyn zderzenie z rzeczywistością było zbyt trudne, bo choć dobrze nam się rozmawiało, to z biegiem czasu okazywało się, że mój styl pracy im nie odpowiadał. Jestem i będę rolnikiem, tej profesji nie zmienię, dlatego najważniejsze dla mnie jest, by druga osoba zaakceptowała moją pracę, która jednocześnie jest też moim hobby i życiem.

Na początku jednak nie planowałeś zostać rolnikiem, bo uczyłeś się w technikum górniczym. Co spowodowało, że zmieniłeś zdanie?

- Uczyłem się w technikum górniczym, które ukończyłem i zdobyłem klasyfikację do zawodu. Śmierć dziadka była momentem zwrotnym w moim życiu. Stwierdziłem, że dokończę szkołę, wrócę do domu i zajmę się gospodarstwem.

Kamil z "Rolnik szuka żony": Dziadek nauczył mnie bycia człowiekiem

Byłeś blisko z dziadkiem? Czego cię on nauczył, jakie wartości w tobie zaszczepił?

- Może ujmę to zbyt ogólnikowo, ale dziadek nauczył mnie bycia człowiekiem, bycia w porządku w stosunku do drugiej osoby, traktowania ludzi tak, jak chciałbym ja być traktowany. Sama obserwacja zachowania dziadka była dla mnie wielką nauką i przykładem. Tak naprawdę obaj dziadkowie zastępowali w pewnym sensie ojca, bo rodzice ciężko pracowali. Przez natłok pracy mój kontakt z tatą był mimowolnie ograniczony, dlatego często dziadkowie przyjmowali piłeczkę i mnie wychowywali.


Jaką rodzinę chciałbyś stworzyć, co dla ciebie jest ważne?

- Zależy mi na tym, by była to rodzina, która się kocha, ponieważ miłość i wsparcie w rodzinie są najważniejsze. Gdy pojawią się dzieci, ważne jest też, by nie widziały w nas surowych rodziców, którzy karzą za jakieś psoty i głupoty, ale żeby potrafiły odnaleźć w nas przyjaciół i by mogły z każdym porozmawiać i otrzymać wsparcie materialne, czy duchowe. Zgrzyty na pewno będą, nie mówię, że będzie to rodzina idealna, ale po tych zgrzytach fajnie, żeby człowiek mógł się dogadać z drugą osobą. Najbardziej bym sobie życzył, żeby była to rodzina, która potrafi ze sobą rozmawiać.

Barbara Skrodzka/AKPA

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 8
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy