Oscary 2022: Piers Morgan apeluje do gwiazd Hollywood ws. wojny na Ukrainie
O prezentach, jakie otrzymują nominowani do Oscara aktorzy i filmowcy, krążą legendy. Tabloidowe media rokrocznie z właściwą sobie egzaltacją rozpisują się o kosztownych upominkach, które trafiają do uczestników gali. Komentatorzy coraz częściej zwracają uwagę, że pieniądze te można byłoby wykorzystać znacznie rozsądniej. Swoje zdanie na ten temat wyraził również Piers Morgan. Brytyjski dziennikarz zasugerował, by warte 140 tys. dolarów torby z prezentami zlicytować, a pozyskane środki przekazać organizacjom niosącym pomoc ukraińskim uchodźcom.
Amerykańska Akademia Filmowa od lat nie cieszy się zbyt dobrą prasą. Stale pojawiają się zarzuty o niedostateczną reprezentację osób z mniejszości seksualnych czy etnicznych, pomijanie w swoich wyborach kobiet oraz zwyczajne ignorowanie postępujących w dzisiejszym świecie zmian. Instytucja ta od dłuższego czasu zdaje się nie dostosowywać do realiów i oczekiwań współczesnego widza. Powszechną niechęć budzą wszelako nie tylko decyzje artystyczne, ale i te z zakresu organizacji oscarowej gali. W tym roku po raz kolejny powszechnie skrytykowano rozrzutność organizatorów, którzy wręczyli wszystkim nominowanym torby z prezentami o wartości 140 tys. dolarów.
Wśród upominków znalazły się m.in. zaproszenie na sesję coachingu prowadzoną przez "holistyczną ekspertkę wellness" Kayote Joseph, voucher na zabieg liposukcji, bon na wyjazd all inclusive do zamku Turin oraz... kawałek ziemi w Szkocji. Torby z drogocennymi prezentami miały być dostarczone celebrytom do ich pokoi hotelowych lub mieszkań. "Wyślemy je do Olivii Colman i Judi Dench do Wielkiej Brytanii, a Penelope Cruz poprosiła, aby dostarczono jej prezenty do Madrytu statkiem. To niewiarygodnie drogie rzeczy, więc staram się ich nie wysyłać, jeśli nie muszę, ale dla Penelope Cruze trzeba zrobić wyjątek" - zdradził przed galą Lash Fary, założyciel firmy Distinctive Assets, która dostarcza organizatorom Oscarów wspomniane prezenty.
Komentatorzy zwrócili uwagę na fakt, iż w dobie kryzysu humanitarnego spowodowanego wojną na Ukrainie fundusze przeznaczone na upominki dla gwiazd można byłoby wykorzystać znacznie rozsądniej. "Spędziłem wiele godzin zastanawiając się, dlaczego każda nominowana osoba dostanie prezenty warte 140 tys. dolarów i nadal nie mam pojęcia" - napisał na Twitterze prezenter CNBC, Scott Wapner. "Haniebny nadmiar. Gwiazdy powinny odmówić przyjęcia tych prezentów i zażądać przekazania środków na rzecz organizacji charytatywnych wspierających Ukrainę. Banda hipokrytów" - wtórowali mu internauci w licznych postach zamieszczonych w serwisie.
Podobną opinię na ten temat ma Piers Morgan. Znany brytyjski dziennikarz opublikował w mediach społecznościowych post, w którym zasugerował, by adresaci upominków zlicytowali je, a zebrane środki przekazali organizacjom charytatywnym zajmującym się niesieniem pomocy dotkniętej wojną Ukrainie. "Byłoby miło, gdyby nominowani do Oscara i prezenterzy zamiast wygłaszać cnotliwe, łzawe przemówienia na temat dramatu rozgrywającego się na terenie Ukrainy, podarowali swoje obrzydliwie ostentacyjne torby z prezentami na aukcję, by zebrać pieniądze dla uchodźców" - napisał Morgan na Twitterze.