Depp kontra Heard
Reklama

Depp zeznał, że była żona obcięła mu część palca. Procesu ciąg dalszy

Johnny Depp stwierdził, że Amber Heard oparzyła go zaraz po tym, jak rozbiła butelkę wódki na jego dłoni, przez co stracił kawałek palca. Incydent miał się wydarzyć w ich australijskim domu w 2015 roku. Trwa proces byłych małżonków.

Johnny Depp stwierdził, że Amber Heard oparzyła go zaraz po tym, jak rozbiła butelkę wódki na jego dłoni, przez co stracił kawałek palca. Incydent miał się wydarzyć w ich australijskim domu w 2015 roku. Trwa proces byłych małżonków.
Johnny Depp zeznaje w sądzie /Thomas Niedermueller /Getty Images

Johnny Depp: "Byłem rozwalony, byłem wrakiem"

W kolejnym dniu procesu o zniesławienie, który Depp wytoczył byłej żonie po tym, jak oskarżyła go w "The Washington Post" o stosowanie przemocy domowej, aktor zeznał, że podczas feralnej kłótni zamknął się przed nią w łazience. Gdy uznał, że się uspokoiła, zszedł do baru i nalał sobie "dwa lub trzy" shoty wódki - pierwsze po kilku miesiącach trzeźwości, jak stwierdził.

"Byłem rozwalony, byłem wrakiem, dygotałem... Po prostu nie rozumiałem, dlaczego to wszystko się dzieje" - powiedział, cytowany przez serwis TMZ. Amber Heard - według jego słów - miała wtedy nagle zejść z piętra i wrzasnąć: "Znowu pijesz, potworze!".

Reklama

"Podeszła do mnie, chwyciła butelkę wódki... a potem po prostu rzuciła nią we mnie" - relacjonował Depp, odtwarzając przed sądem ten gest. Dodał, że nie trafiła nią w niego. Flaszka minęła głowę i roztrzaskała się tuż za nim. Na to on sięgnął po inną butelkę ("większą, taką z uchwytem"), nalał sobie, a Heard ciągle miotała obelgi. W końcu cisnęła w niego także tą butelką, która "roztrzaskała się wszędzie".

Depp przyznał, że w tym momencie nie poczuł bólu, czuł ciepło. "Jakby coś ciekło mi po dłoni. Spojrzałem na rękę i zdałem sobie sprawę, że czubek mojego palca został odcięty. Patrzyłem na wystające kości i mięsistą zawartość palca" - zeznał.

Według słów Deppa, wpadł on wówczas w stan, który określił jako załamanie nerwowe. "Nic już nie miało sensu. Poczułem, że nikt nie powinien doświadczać czegoś takiego".

Po tym incydencie miał znów schronić się w łazience, skąd wysłał SMS do swojego lekarza: "Możesz przyjść? Odciąłem palec". Aktor zapytany, co Heard powiedziała, gdy zobaczyła uraz, stwierdził, że pamięta tylko piskliwy krzyk i kolejne obelgi.

Podczas rozprawy pokazano mu zdjęcia zrobione na pogotowiu. Widać na nich ślad poparzenia na policzku. Depp przypomniał sobie wtedy o jeszcze jednym "szczególe" wspomnianej awantury. Według niego, Amber Heard zgasiła na jego twarzy papierosa tuż po tym, gdy stracił kawałek palca.

Depp oskarża byłą żonę o... defekowanie w ich wspólnym łóżku!

Para zapewniła mediom publiczne pranie brudów dekady. W jednym z oskarżeń Depp wysunął argument, że czarę goryczy w ich związku przelało... wypróżnianie się aktorki do ich łóżka małżeńskiego. Na dowód przedstawił zdjęcia ze swojego telefonu, których, z wiadomych przyczyn tutaj nie pokażemy...

Jak donosi plotkarski portal tmz.com, gosposia pary zadzwoniła pewnego ranka do Deppa z informacją, że po jego stronie łóżka znajdują się odchody przykryte kołdrą. Według zeznań kobiety, Heard zostawiła je tam celowo...

"Oskarżenia są absolutnie nieprawdziwe. Pan Depp w przeszłości mówił, że kiedyś zrobi taki "żart", co idzie w parze z jego "toaletowym" poczuciem humoru. Pan Depp chce odwrócić tym uwagę prasy"- mówił rzecznik Amber w rozmowie z DailyMail.

Depp - Heard: Historia ich związku


Para poznała się w 2011 roku na planie komedii "Dziennik zakrapiany rumem". Chociaż w obrazie pojawiła się odważna scena seksu między bohaterami, nikt nie podejrzewał, że relacje gwiazd wykroczą poza plan filmowy. Depp wciąż jeszcze deklarował miłość do Vanessy Paradis, a biseksualna Amber od czterech lata żyła w związku z artystką Tasyą van Ree.

Jednak w styczniu 2012 roku, po 14 latach idealnego związku, Johnny Depp porzucił matkę swych dzieci. Pod koniec stycznia 2014 roku na palcu Amber pojawił się pierścionek zaręczynowy z wielkim diamentem, a na premierze "72 godzin" para otwarcie już wymieniała pocałunki w blasku fleszy.

Informacje o komplikacjach w ich związku wyszły na jaw w maju 2016 roku po gwałtownej kłótni pary w ich domu w Los Angeles. Heard zgłosiła się wtedy do sądu z prośbą o ochronę, jako dowód na przemoc domową, pokazując swoją pobitą twarz. Aktorka wyznała, że gwiazdor "Piratów z Karaibów" rzucił w nią telefonem. Hollywoodzki gwiazdor od początku zaprzeczał tym zarzutom i powoływał kolejnych świadków twierdzących, że to on był ofiarą w tej relacji.

Do rozwodu doszło trzy miesiące później. Za odejście Heard Depp zgodził się zapłacić jej 7 milionów dolarów. Aktorka jednak nigdy więcej nie będzie mogła zaskarżyć byłego męża o wykorzystywanie i znęcanie się w trakcie trwania ich relacji.

"Nasz związek był przepełniony pasją i bardzo zmienny, ale zawsze połączony więzami miłości" - napisali w oświadczeniu Depp i Heard. "Nigdy nie było naszą intencją szkodzenie sobie, czy to fizyczne, czy emocjonalne. Żadne z nas nie stawiało fałszywych zarzutów, by się wzbogacić" - oświadczyli wówczas byli małżonkowie.

Jak zakończy się proces Johnny'ego Deppa i Amber Heard, okaże się zapewne za kilka miesięcy.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp | Amber Heard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy