Nowy film Malicka dzieli krytyków
Terrence Malick ("Drzewo życia"), znany z niekonwencjonalnego podejścia do pracy nad swoimi dziełami i stwarzający podziały wśród odbiorców, kontynuuje ten trend wraz ze swoim najnowszym filmem "To The Wonder".
Po premierze filmu na tegorocznym festiwalu w Wenecji, gdzie został przyjęty z mieszanymi odczuciami, opinie wskazują, że film jest nie tyle "dziwniejszy", co skromniejszy w swojej treści, choćby w porównaniu z "Drzewem życia".
Część krytyki skupia się na dialogach w filmie, a raczej ich braku. Większość słów wypowiadanych w filmie to w zasadzie głosy "zza kadru" - czytamy na stronie portalu Dark Horizons.
Recenzenci krytykują również odtwórców głównych ról. Ben Affleck, czyli główna rola męska, to - jak piszą krytycy - świetny "rekwizyt wpasowujący się w tło obrazu, który nie wnosi nic więcej, oprócz oschle wypowiadanych frazesów w prawie 2-godzinnym obrazie".
Role odgrywane przez Afflecka czy Rachel McAdams, wydają się być nieco "zepchnięte" na bok - piszą krytycy. Całą uwagę widza udaje się natomiast skupiać na sobie Olga Kurylenko, która w zasadzie przez cały film "jedynie tańczy i kręci się na tle malowniczych scenerii".
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!