Razem w życiu, razem podczas walki o Oscary. Te pary były nominowane w tym samym roku
W ponad 90-letniej historii Oscarów nie brakuje par, które otrzymały nominacje w tym samym roku. Część z nich za pracę przy tym samym filmie. Czy którejś z par udało się wyjść z gali z dwiema statuetkami?
Na rozdanie Oscarów branża filmowa oraz fani kina czekają cały czas. Chociaż w ostatnich latach na nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej spadają gromy, to nadal cieszą się ogromną popularnością, a dla wielu twórców złoty rycerzyk jest najważniejszym wyróżnieniem. Nagroda tym bardziej, gdy odbiera się ją u boku ukochanej osoby. W historii Oscarów było kilka par, które walczyły o statuetkę w tym samym roku.
Pierwszą oscarową parą zostali w 1932 roku Alfred Lunt i Lynn Fontanne. Małżonkowie otrzymali nominacje w roku, w którym świętowali swoją dziesiątą rocznicę ślubu. Co więcej, za role pierwszoplanowe w tym samym filmie - "The Guardsman". Z gali wyszli jednak bez nagród. Być może dzięki temu uniknęli niesławnej oscarowej klątwy i byli ze sobą aż do śmierci aktora w 1977 roku.
Zniszczone kariery, zdrady, rozwody. Kogo dopadła "klątwa Oscara"?
Byli najpopularniejszą aktorską parą swoich czasów. Ich wzajemna fascynacja zaczęła się w teatrze, a miłość rozkwitła na planie filmowym. Przez wiele lat tworzyli niedościgniony wzór duetu aktorskiego. Nic więc dziwnego, że otrzymali oscarowe nominacje w tym samym czasie. W ostatni dzień lutego 1940 roku Vivien Leigh otrzymała swojego pierwszego Oscara za rolę w "Przeminęło z wiatrem". Jej ukochany, Laurence Olivier, musiał pocieszyć się nominacją za pierwszoplanową rolę w filmie "Wichrowe wzgórza". Kilka miesięcy później zakochani pobrali się. Jednak ich związek był pełen burz i skandali.
Vivien Leigh i Laurence Olivier: Związek pełen burz i skandali!
Elizabeth Taylor i Richard Burton to kolejna para ze złotej ery Hollywood, o której było bardzo głośno. Wszystko zaczęło się na planie kultowej "Kleopatry". Ogólnie zagrali razem w jedenastu filmach. W 1967 roku byli nominowani za role w filmie "Kto się boi Virginii Woolf?". Podobnie jak w przypadku Leigh i Oliviera, z gali ze statuetką wyszła aktorka. Według wielu produkcja Mike'a Nicholsa była odzwierciedleniem ich burzliwego związku. Taylor i Burton przyrzekali sobie wierność aż dwa razy. Po raz pierwszy pobrali się w 1964 roku i wspólnie przeżyli dziesięć lat. Drugi raz po rocznej przerwie, w 1975 roku. Tym razem wytrzymali ze sobą tylko rok.
Więcej szczęścia w małżeństwie mieli Paul Newman i Joanne Woodward. Stanowili wyjątek w świecie Hollywood. Pobrali się w 1958 roku i byli ze sobą przez pięćdziesiąt lat aż do śmierci aktora. Mówiło się, że kluczem do ich udanego małżeństwa był fakt, że zdecydowali się mieszkać w Connecticut, a nie w Los Angeles. Pracowali razem przy kilku produkcjach. Nie tylko jako aktorzy. W 1969 roku Newman miał szansę na zdobycie Oscara w kategorii najlepszy film za "Rachelo, Rachelo", przy którym pełnił funkcję producenta oraz reżysera. Z kolei Woodward zagrała w tym filmie rolę pierwszoplanową.
Frances McDormand jest obecnie jedną z najpopularniejszych aktorek w Hollywood. Swoją popularność zawdzięcza talentowi, ale również słynnemu mężowi, Joelowi Coenowi. Razem tworzą bardzo zgrany artystyczny duet. Do tej pory współpracowali przy dziesięciu produkcjach. Akademia Filmowa doceniła ich w 1997 roku za "Fargo". Tym razem mieli podwójny powód do świętowania, bo obie nominacje przemieniły się w statuetki (dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej oraz za najlepszy scenariusz oryginalny).
Michael Fassbender i Alicia Vikander tworzą jedno z najbardziej skrytych małżeństw. Spotkali się na planie melodramatu "Światło między oceanami" w 2014 roku i szybko narodziło się między nimi uczucia. Początkowo ukrywali swój związek, a obecnie niewiele mówią o swoim życiu prywatnym. W 2016 roku pojawili się razem na gali Oscarów. Vikander zdobyła wtedy Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Dziewczyna z portretu", a Fassbender był nominowany w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za występ w biografii "Steve Jobs". Pobrali się rok później.
Greta Gerwig i Noah Baumbach to obecnie jedna z najczęściej nagradzanych hollywoodzkich par. W 2020 roku wyreżyserowane przez nich filmy - "Małe kobietki" Gerwig oraz "Historia małżeńska" Baumbacha - były nominowane w sześciu kategoriach i rywalizowały w walce o Oscara dla najlepszego filmu roku. Do tego oboje mieli prawo głosować, mogli nawzajem poprzeć swoje filmy. "Cała sytuacja była dziwna, a zarazem zabawna, bo prawdę mówiąc każde z nas zagłosowało na własny film. Siedzieliśmy przed komputerami, więc poinformowałam go, że zamierzam zagłosować na siebie" - mówiła Greta Gerwig w rozmowie z gazetą "The New York Times". Ostatecznie statuetkę dla najlepszego filmu odebrali twórcy "Parasite". "Małe kobietki" zdobyły statuetkę za kostiumy, a "Historia małżeńska" przyniosła Oscara Laurze Dern, która zagrała również w filmie Gerwig.
Temperamentni, emocjonalni, z ogromną pasją i prawdziwie ognistą, hiszpańską krwią. Historia ich miłości to gotowy materiał na film. Penelope Cruz i Javier Bardem razem mają dwa Oscary, które trzymają na stolikach nocnych. Bardem zdobył swoją statuetkę w 2007 roku za rolę w filmie "To nie jest kraj dla starych ludzi", a Cruz rok później za "Vicky Cristina Barcelona" (to na planie tego filmu zaczęła się ich wspólna historia). W 2021 roku zdobyli nominacje w najważniejszych aktorskich kategoriach. Penelope za "Matki równoległe", a jej ukochany za "Lucy i Desi".
Kirsten Dunst i Jesse Plemons to kolejna para, która walczyła o Oscara za role w tym samym filmie. W 2022 roku otrzymali nominacje za występy w "Psich pazurach". Ostatecznie statuetki otrzymali Troy Kotsur i Ariana DeBose. Aktorska para stosunkowo często łączy siły w różnorodnych projektach. Poznali się na planie "Fargo", a obecnie czekają na premierę filmu "Civil War". Dunst i Plemons również wolą nie rozmawiać o prywatnym życiu. Wychowują wspólnie dwójkę dzieci. Na sformalizowanie związku zdecydowali się latem 2022 roku.
Ostatnia para, która miała szanse na wspólne świętowanie to Baz Luhrmann i Catherine Martin. Rok temu film Luhrmann, "Elvis", otrzymał aż osiem oscarowych nominacji w tym dla Luhrmann i Martin za najlepszy film oraz samej Martin za najlepsze kostiumy. Niestety, żadnej z nominacji nie zamienili na "złotego rycerzyka". Podobna sytuacja miała miejsce w 2001 roku, gdy o Oscary walczył film "Moulin Rouge!". Produkcja nominowana była w sześciu kategoriach. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszła Catherine, która została nagrodzona za najlepszą scenografię oraz kostiumy.