Reklama

Michał Sikorski w filmie o wampirach. Czegoś takiego w Polsce nie było

Na Mastercard OFF Camera zadebiutował film "Życie dla początkujących", w którym główne skrzypce grają wampiry. Historia w reżyserii Pawła Podolskiego bierze na festiwalu udział w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych. Michał Sikorski wciela się w nim w jedną z głównych ról. W wywiadzie dla Interii opowiedział o pracy na planie produkcji i dlaczego to opowieść zdecydowanie o czymś więcej niż o wampirach.

Takiego filmu w Polsce jeszcze nie było. Gwiazdor "1670" zaskakuje

Pierwszy raz o Michale Sikorskim zrobiło się głośno za sprawą filmu "Sonata". Od tego czasu jego kariera nabrała tempa. Zdobył serca widzów rolą Ojca Jakuba w "1670", a niedawno rozbawił do łez jako Szybki w "Wujku Foliarzu". Na 18. edycję Mastercard OFF Camera przyjechał z hybrydą gatunkową "Życie dla początkujących" (trochę horror, trochę komedia, trochę romans z wampirami w tle), która miała na festiwalu premierę, a sam Sikorski został nominowany do nagrody dla najlepszego aktora. W takim filmie jeszcze go nie widzieliśmy. 

Reklama

"Życie dla początkujących" to historia nieśmiałej wampirzycy Moni (w tej roli Magdalena Maścianica), która ma jedną noc, by przekonać do nieśmiertelności Mirka (Bartłomiej Kotschedoff) - stworzonego przez siebie wampira, którego przypadkiem skazała na życie wieczne. Z pomocą przychodzi jej Czarek (Michał Sikorski) - totalnie śmiertelny chłopak, który bardzo kocha życie.

Mastercard OFF Camera. Michał Sikorski o roli w "Życie dla początkujących"

Z okazji Mastercard OFF Camera porozmawialiśmy z Michałem Sikorskim o jego roli w "Życie dla początkujących". W wywiadzie wyznał, że choć historia rozgrywa się w świecie wampirów, to jest to dla niego film zdecydowanie o czymś więcej i pragnie, by widz wyszedł z niego z nadzieją. 

"Mimo tego, że film jest o wampirach, to nie ma zamiaru wyssać z widza energii. To jest film poprawiający nastrój, z którego seansu raczej wychodzi się z poczuciem: "Ej, życie jest też fajne". - powiedział Michał Sikorski. 

"To nie jest film o wampirach. To jest tło, w które wchodzimy. Tło, na którym opowiadamy o czymś bardzo uniwersalnym - chęci docenienia życia, które przelatuje nam przez palce"

Radosna atmosfera panowała też na planie. Michał Sikorski przyznał, że pracował tu z jednym z najzabawniejszych aktorów - Bartłomiejem Kotschedoffem - przez co potrzebował się często wyśmiać zanim zaczął kręcić scenę. 

"Mogliśmy wszystko przepróbować i się wyśmiać. Było przezebawnie. Bartek Kotschedoff jest przezabawną osobą. To było trudne, więc próby pozwoliły się nam wyśmiać" - wyznał Sikorski. 

ZOBACZ TEŻ: 

Mastercard OFF Camera. Dzisiaj dowiemy się, kto wygrał Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama