Reklama

49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: Co nas czeka podczas święta polskiego kina?

23 września 2024 roku rozpoczął się 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tegoroczna edycja najważniejszego wydarzenia rodzimego kina jest wyjątkowa z wielu powodów. Natomiast w sekcjach konkursowych nie zabrakło uznanych twórców oraz debiutantów.

49. FPFF w Gdyni będzie pierwszą w pełni samodzielną edycją dyrektor artystycznej Joanny Łapińskiej. Chociaż objęła ona swoje stanowisko w zeszłym roku, jej wpływ na 48. FPFF był ograniczony — do jej wyboru doszło na niewiele ponad trzy miesiące przed startem imprezy. Dopiero teraz może ona w pełni zaprezentować swoją wizję. "Nie czuję, że to moja druga edycja. Bardziej czuję, że to jest moja pierwsza pełna edycja i czuję dużą radość, że mogę zaprosić wszystkich do Gdyni, powiedziałabym 'odświeżonej'" - mówiła Łapińska w rozmowie z Interią.

Jednocześnie 49. FPFF to pierwsza edycja gdyńskiego wydarzenia z nowymi osobami stojącymi na czele najważniejszych filmowych instytucji. Karolina Rozwód zastąpiła Radosława Śmigulskiego na stanowisku dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Natomiast Grzegorz Łoszewski został wybrany na nowego prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Obie zmiany zostały przyjęte pozytywnie przez rodzime środowisko filmowe. 

Reklama

49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Co nowego w programie wydarzenia?

Powraca Mistrzowska Piątka, w ramach której uznane osoby ze świata polskiego kina będą prezentowały swoje ulubione filmy, a po seansie raczyły zgromadzonych dyskusjami o nich. W tym roku swoje propozycje przedstawią Wojciech Marczewski, który w czasie festiwalu odbierze Platynowe Lwy za całokształt twórczości, przewodnicząca jury Małgorzata Zajączkowska, Olga Chajdas, Andrzej Seweryn i Mariusz Włodarski. 

Nową sekcją jest Konkurs Perspektywy, w którym znalazło się osiem produkcji. Zastępuje on niefortunny Konkurs Filmów Mikrobudżetowych. Jeszcze rok temu w tej sekcji prezentowano filmy, które otrzymały dotacje w ramach jednego z programów Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (wsparcie mikrobudżetów). Niestety, jej regulamin był tak skonstruowany, że pozwalała wejść na FPFF filmom, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć ("Pokolenie Ikea"). Zarazem uniemożliwiała tym bardziej udanym start w Konkursie Głównym (a tam powinno się znaleźć na przykład zeszłoroczne "W nich cała nadzieja"). 

Tymczasem Perspektywy są niejako przedłużeniem Konkursu Głównego. Składają się z filmów, które nie znalazły się w najważniejszej sekcji, ale wybijały się w jakiś sposób na tle innych. Dzięki temu kilka ciekawych propozycji uwzględniono w programie festiwalu. Jednocześnie sekcji nie dopisano "drugiego dna", jak w przypadku dawnego Innego Spojrzenia, które miało promować "kino eksperymentalne". Owa definicja była w kolejnych latach kreatywnie naginana.

Należy zaznaczyć, że wprowadzono dwie nagrody cross section — oznacza to, że mogą one przypaść filmowi zarówno z Konkursu Głównego, jak i Perspektyw. Chodzi o wyróżnienie za debiut lub drugi film oraz Złotego Pazura, który będzie przyznawany przez dyrektorkę artystyczną festiwalu.

49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Kto powalczy o Złote Lwy?

Jak co roku o Złote Lwy powalczy 16 filmów. W Konkursie Głównym znalazły się dzieła pokazywane na międzynarodowych festiwalach. "Zielona granica" Agnieszki Holland oraz "W imię..." Magdaleny Szumowskiej i Michała Englerta debiutowały podczas festiwalu w Wenecji w 2023 roku. Z kolei "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna walczyła kilka miesięcy temu o Złotą Palmę w Cannes. 

Jeśli chodzi o tematykę prezentowanych filmów, jest ona bardzo różnorodna. Aż cztery produkcje dotyczą dramatycznych wydarzeń za naszą wschodnią granicą. "Dwie siostry" Łukasza Karwowskiego, "Pod wulkanem" Damiana Kocura oraz "Ludzie" Macieja Ślesickiego i Filipa Hilleslanda skupiają się na sytuacji w Ukrainie. Z kolei "Pod szarym niebem" Mary Tamkovich opowiada o protestach, które w odbyły się na Białorusi w 2020 roku. Blisko trudnej współczesności jest także doceniona w Wenecji "Zielona granica". 

Nurt popularno-biograficzny w stylu "Bogów" Łukasza Palkowskiego reprezentują w tym roku "Kulej. Dwie strony medalu" Xawerego Żuławskiego i "Simona Kossak" Adriana Panka. Z kolei kino "z wielką historią w tle" wyrażą głośna "Biała odwaga" Marcina Koszałki, a także "Idź pod prąd" Wiesława Palucha. 

O Złote Lwy zawalczą także uznani autorzy. Jan P. Matuszyński, zwycięzca FPFF z 2016 roku za "Ostatnią rodzinę", powraca do Gdyni ze swoim "Minghunem". Krzysztof Skonieczny, autor uznanego serialu "Ślepnąc od świateł", przedstawi "Wrooklyn Zoo", swój drugi film. Magnus von Horn zaprezentuje wysmakowaną wizualnie "Dziewczynę z igłą", a Małgorzata Szumowska i Micha Englert "Kobietę z..." - autorską wizję losów transpłciowej kobiety w okresie transformacji ustrojowej. Ogromne emocje budzi "Pod wulkanem", drugi film Damiana Kocura, którego świetny "Chleb i sól" został zupełnie pominięty przez jury podczas konkursu dwa lata temu.

Połowę gdyńskiego konkursu stanowią debiuty lub drugie filmy. Swoje pierwsze produkcje pokażą Tomasz Gąssowski ("Wróbel"), Korek Bojanowski ("Utrata równowagi"), Justyna Mytnik ("Lany poniedziałek") i Mara Tamkovich ("Pod szarym niebem"). "Wróbel", kino utrzymane w rytmie dzieł Andrzeja Jakimowskiego (z którym Gąssowski współpracował), gościło już na ekranach polskich kin. Natomiast pozostałe trzy filmy stanowią dla gdyńskiej publiczności zagadkę — może wśród nich znajduje się nowe odkrycie rodzimego kina?

49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbywa się w dniach od 23 do 28 września 2024 roku. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama