49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni: Najlepsi laureaci ostatniego ćwierćwiecza
W Gdyni trwa 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Już w sobotę 28 września 2024 roku poznamy kolejnego laureata Złotych Lwów. W ostatnich latach nagroda trafiała w różne ręce, a ogłoszenie laureata nierzadko wywoływało kontrowersje. Oto decyzje jury, które w ciągu ostatnich 25 lat nie budziły żadnych wątpliwości. Te filmy z miejsca znalazły się w kanonie polskiego kina.
Gatunkowy miszmasz, tworzący mieszankę wybuchową. Stylizowana na western historia Tadeusza Kościuszki, który przybywa do Polski w 1794 roku, by stanąć na czele powstania szlachty i chłopów. Jego tropem rusza rosyjski rotmistrz, a w całość wplątuje się także Ignac, szlachecki bękart, uciekający przed nienawidzącym go przyrodnim bratem.
"Kos" Pawła Maślony był kinem dalekim od sztampowych, nieznośnie podniosłych obrazów historycznych, do których zostaliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach. Brawurowo zrealizowany film porwał gdyńską publiczność. Złote Lwy w 2023 roku nie mogły trafić w inne ręce. Poza tym nagrodzono drugoplanową rolę Roberta Więckiewicza, montaż, reżyserię obsady i charakteryzację.
Wysmakowana wizualnie historia miłości niemożliwej kompozytora i członkini zespołu ludowego rozgrywająca się w Polsce lat 50. i 60. XX wieku. To film opowiadany obrazem, w którym dialogi są tylko dodatkiem do przejmujących losów bohaterów.
"Zimna wojna" debiutowała podczas festiwalu w Cannes, gdzie Paweł Pawlikowski otrzymał nagrodę za reżyserię. Obraz doceniono także za oceanem, czego wyrazem były trzy nominacje do Oscara - za film nieanglojęzyczny, zdjęcia i reżyserię. W Gdyni obok Złotych Lwów wyróżniono także dźwięk i montaż.
Historia rodziny Beksińskich - artysty Zdzisława, jego syna Tomasza, radiowca, pasjonata muzyki i kina, oraz żony Zofii, otaczającej obu mężczyzn bezwarunkową miłością. Beksińscy żyją na jednym osiedlu na przestrzeni kilku dekad. W tym czasie otaczający ich świat dramatycznie się zmienia. Oni żyją trochę obok tego, skupiając się na swoich pasjach i fobiach.
Poruszający obraz Jana P. Matuszyńskiego pokonał w walce o Złote Lwy głośny "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. "Ostatnią rodzinę" nagrodzono także za kreacje aktorskie Andrzeja Seweryna i Aleksandry Koniecznej.
Kultowy film Marka Koterskiego ukazujący dobę z życia Adasia Miauczyńskiego, sfrustrowanego nauczyciela polskiego, który kiedyś miał wielkie ambicje, a dziś żyje w ich cieniu. Chciał tworzyć, skończył w pracy, której nie lubi i nikt w niej go nie szanuje. Nie może wytrzymać z najbliższymi, ani się z nimi porozumieć - nawet z niezbyt inteligentnym synem, którego kocha, i matką, wciąż traktującą go jak dziecko. Jego życie to kolaż natręctw, przyzwyczajeń, humorów i nadziei, że kiedyś to się zmieni. Że go docenią. Że będzie szczęśliwy. Że spotka Elę, swoją pierwszą, jedyną, prawdziwą miłość.
"Dzień świra" sprawdza się jako absurdalna komedia i przejmujący dramat o wybitnie nieszczęśliwym człowieku. Ciąg wulgaryzmów tworzy poezję codzienności, a plejada najważniejszych aktorów pojawia się nawet w małych rolach - co epizod, to skarb. Film otrzymał cztery nagrody konkursowe w Gdyni, w tym Złote Lwy i wyróżnienie dla brawurowej kreacji Marka Kondrata.
Arcydzieło Krzysztofa Krauze, które w gorzki sposób rozprawiało się w pierwszymi latami po transformacji ustrojowej. Film, oparty na prawdziwych wydarzeniach, opowiada historię dwóch biznesmenów, którym dawno niewidziany znajomy oferuje pomoc w rozkręceniu interesu. Chociaż z ambitnych planów nic nie wychodzi, żąda zwrotu poniesionych kosztów, które wycenia na sześć tysięcy dolarów. Gdy biznesmeni odmawiają spłaty, znajomy zaczyna ich terroryzować. Fikcyjny dług rośnie, a policja nie chce zainteresować się sprawą. Bohaterowie decydują się na desperacki czyn.
Premiera "Długu" wywołała ogromne poruszenie wśród widzów i krytyków. Film uznano za jeden z najważniejszych polskich obrazów po 1989 roku i najlepszy powstały w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku. W Gdyni dzieło Krauze otrzymało cztery nagrody konkursowe oraz wyróżnienie dziennikarzy. Film rozpoczął także wielką karierę Andrzeja Chyry, który wykreował jedną z najbardziej przerażających postaci w historii polskiego kina.