"Ultima Thule": Ucieczka od życia [recenzja]
"Ultima Thule" to pełnometrażowy debiut fabularny Klaudiusza Chrostowskiego, który na festiwalu w Gdyni pokazywany jest w Konkursie Filmów Mikrobudżetowych. To przejmująca, skromna historia o odkrywaniu siebie z dala od reszty świata. W roli głównej doskonały Jakub Gierszał.
Bohaterem filmu jest trzydziestoletni Bartek. Na początku filmu ubrany w zwykły sweter, z małym plecakiem, wsiada na prom. Chłopak znalazł się w sytuacji granicznej, musi zostawić przeszłość i wyruszyć w podróż w nieznane, czyli na najbardziej odosobnioną brytyjską wyspę Foula. Przeżywa śmierć ojca, czuje, że nie zachował się, jak powinien. Na wyspie trafia do gospodarza, który stara się go zrozumieć. W pewnym momencie mówi Bartkowi, że "im dłużej jest się na wyspie, tym staje się większa, a reszta świata bardziej się oddala". Ucieczka pozwala głównemu bohaterowi dotrzeć do własnych lęków, z którymi prędzej czy później będzie musiał sobie poradzić. Eksternalizując je, nazywając, stawia im czoła i w ten sposób buduje swoją dojrzałość.
Oglądając "Ultima Thule" odczuwałem przenikanie się formy dokumentalnej z fabularną. Występujący w filmie autentyczni mieszkańcy wyspy i zwierzęta dodają warstwie fabularnej realizmu. Film nakręcono na leżących samotnie na oceanie Szetlandach w Szkocji. Zachwycają wysokie na setki metrów klify, rozległe doliny i zachmurzone wzgórza. Reżyser w wywiadzie przyznał, że od dawna jego wyobraźnię uruchamia malarstwo Caspara Davida Friedricha. "Często przedstawiał on wędrowców, którzy zatrzymali się gdzieś pośrodku mgieł, skał i gór. Dużo w tych postaciach zamyślenia i tajemnicy. Wszystko na tle dominującej przyrody. W podobnych krajobrazach Bartek musi zastanowić się nad tym kim jest i czego chce" - mówił Chrostowski.
Fabularny debiut Klaudiusza Chrostowskiego wpisuje się w nurt kina melancholijno-intymnego. "Ultima Thule" zajmuje się trudnymi relacjami rodzinnymi i robi w to sposób kameralny - powściągliwy, prosty, ale wieloznaczny, unikający wydawania jakichkolwiek sądów. I dodatkowo podbudowany jest znakomitym aktorstwem (w tym przypadku przejmującego Jakuba Gierszała), bez którego występu film nie mógłby unieść wielkiego emocjonalnego ciężaru. Aktor potrafi jednym spojrzeniem i małym gestem trafnie oddać swoje zagubienie w świecie. Warto wspomnieć, że Gierszał występuje też w nowej roli, po raz pierwszy jest współproducentem filmu.
"Ultima Thule" to przejmująca historia o odkrywaniu siebie, naturze i nieoczywistej przyjaźni. Skromna opowieść o wielkiej sile.
7/10
"Ultima Thule", reż. Klaudiusz Chrostowski, Polska 2023