Nie do wiary! Ci aktorzy jeszcze nigdy nie zdobyli Oscara
Prestiżowa nagroda filmowa - Oscar - to statuetka, o której marzy wielu artystów, jednak nie każdy z utalentowanych i uznanych twórców może się nią pochwalić. Prezentujemy listę wybitnych aktorów, którzy już dawno powinni cieszyć się swoimi nagrodami, jednak Akademia konsekwentnie ich pomija.
Amy Adams to jedna z najwybitniejszych aktorek swojego pokolenia, a jej talent doceniano już wielokrotnie - choć nigdy w postaci złotej statuetki Oscara. Na koncie ma aż sześć nominacji (w latach 2006, 2009, 2011, 2013, 2014 i 2019), począwszy od przełomowej roli w "Świetliku", przez wybitne kreacje w "American Hustle", "Wielkich oczach" czy "Vice". Mimo że zdobyła już dwa Złote Globy i liczne inne wyróżnienia, najważniejsza nagroda filmowa wciąż pozostaje poza jej zasięgiem.
Ralph Fiennes zagrał Amona Götha w "Liście Schindlera" i Voldemorta w "Harrym Potterze". Stworzył genialne kreacje w "Wiernym ogrodniku", "Angielskim pacjencie", serii o Bondzie czy filmach Wesa Andersona. Mimo trzech nominacji do Oscara, nigdy go nie zdobył, choć może pochwalić się BAFTĄ i Europejską Nagrodą Filmową. Wszystko wskazuje na to, że aktor ma duże szanse na otrzymanie upragnionego Oscara w tegorocznym wyścigu za film "Konklawe".
Glenn Close mimo imponującej kariery i aż ośmiu nominacji do Oscara, wciąż nie doczekała się upragnionej statuetki. Jest jedną z rekordzistek pod względem liczby nominacji bez zwycięstwa, dzieląc to osiągnięcie z legendarnymi Richardem Burtonem i Peterem O'Toole'em. W 2019 roku wydawało się, że Akademia w końcu uhonoruje jej dorobek za rolę w "Żonie", jednak ostatecznie statuetka trafiła do Olivii Colman za "Faworytę". Nawet spektakularna metamorfoza w "Elegii dla bidoków" nie przyniosła jej wygranej.
Bill Murray też należy do grona artystów notorycznie pomijanych przez Akademię. Choć znany jest z ról w takich filmach jak "Dzień świstaka", "Pogromcy duchów" czy "Broken Flowers", nigdy nie zdobył Oscara. Jego jedyna nominacja przypadła na 2003 rok za rolę w "Między słowami", gdzie wystąpił u boku Scarlett Johansson. Po przegranej z Seanem Pennem Murray, w swoim charakterystycznym stylu, żartował, że był tak pewien zwycięstwa, iż niemal wszedł na scenę razem z laureatem.
Wiele osób byłoby pewnych, że meksykańska aktorka ma już na koncie nagrodę Akademii, a może i dwie. Nic z tych rzeczy! Aktorka nie ma szczęścia do Oscarów. Za występ we "Fridzie", która była projektem jej życia, Hayek otrzymała jak dotąd jedyną nominację do Nagrody Akademii. Przegrała z Nicole Kidman, która w "Godzinach" wcieliła się w Viriginię Woolf. Mimo że Salma była wielokrotnie nominowana do najbardziej prestiżowych nagród na świecie, konsekwentnie inni artyści sprzątają jej statuetki sprzed nosa.
Malkovich uchodzi za jednego z najbardziej ekscentrycznych postaci w Hollywood i zdecydowanie powinien zostać już nagrodzony Oscarem. Na koncie ma jedynie dwie nominacje, a ostatnią z 1993 roku za film "Na linii ognia". Wystarczy tylko wspomnieć o jego występach w "Miejscach w sercu", "Imperium słońca" czy "Być jak John Malkovich", by przyznać, że już dawno powinien cieszyć się swoją złotą statuetką.
Mimo swojej ogromnej popularności Willem Dafoe wciąż nie doczekał się wielu prestiżowych nagród. Jego talent wielokrotnie był dostrzegany, ale zawsze kończyło się na nominacjach - zarówno do Oscara (czterokrotnie), jak i do BAFTA, Critics' Choice Awards czy Złotych Globów. Choć jego kreacje w "Plutonie", "Cieniu wampira", "The Florida Project", "The Lighthouse" i "Van Gogh. U bram wieczności" zostały docenione przez krytyków, nie wystarczyło to, by aktor sięgnął po najważniejsze statuetki. Dafoe, uznawany za jednego z najbardziej wszechstronnych aktorów swojego pokolenia, nadal pozostaje w cieniu laureatów.
Zobacz też: Nakręcił filmowe arcydzieło. Nic na nim nie zarobił