Sąd odrzucił wniosek Polańskiego
Szwajcarski Federalny Sąd Karny w Bellinzonie odrzucił we wtorek wniosek Romana Polańskiego o tymczasowe zwolnienie z aresztu, w którym przebywa on od ponad trzech tygodni, uznając, że ryzyko jego ucieczki jest wysokie.
W wydanym komunikacie sąd ocenił, że biorąc pod uwagę motywy reżysera i środki, którymi rozporządza, istnieje znaczne ryzyko jego ucieczki po zwolnieniu. Dodał, że zgodnie z prawem szwajcarskim regułą jest zatrzymanie w areszcie osoby, wobec której toczy się proces ekstradycyjny w czasie całej procedury.
Zauważył też, że oferowana przez Polańskiego kaucja "w swojej formie nie jest zgodna z wymogami ustanowionymi przez prawo".
Adwokat Polańskiego Herve Temime zapowiedział odwołanie do Trybunału Federalnego w Lozannie - najwyższej szwajcarskiej instancji prawnej.
W 17-stronicowym werdykcie sąd wyjaśnił, że Polański zaproponował oddanie dokumentów niezbędnych do podróżowania i poddanie się codziennej kontroli policyjnej. Uznano to za niewystarczające, ponieważ mógłby uzyskać nowy paszport lub nawet wyjechać bez dokumentów do Francji, która nie wydaje swoich obywateli innym państwom. Trybunał wziął też pod uwagę, że reżyser mógłby uciec ze Szwajcarii prywatnym samolotem czy śmigłowcem.
Adwokaci Polańskiego proponowali jako zabezpieczenie jego dom w szwajcarskim kurorcie Gstaad, argumentując, że stanowi on ponad połowę osobistego majątku reżysera, a ten musi utrzymać dwójkę będących w wieku szkolnym dzieci. Sąd uznał jednak, że nawet wysoka kaucja nie jest wystarczającą gwarancją, że Polański pozostanie w Szwajcarii.
Trybunał pozostawił jednocześnie Polańskiemu możliwość odwołania się od jego decyzji. Wskazał na kilka możliwości, które mogą pojawić się w trakcie oczekiwanej długiej batalii prawnej dotyczącej jego ekstradycji. Polański może odwoływać się do Trybunału Federalnego w Lozannie; może też starać się o zwolnienie w ministerstwie sprawiedliwości.
Dziennik "Neue Zuercher Zeitung" (NZZ) zauważył, że sąd w Bellinzonie również "zostawił Polańskiemu furtkę", proponując mu przedłożenie w resorcie sprawiedliwości "konkretnej propozycji dotyczącej wysokości kaucji". Według szwajcarskiej gazety, chodzi zapewne o uwzględnienie "płynnych części majątku", aby kaucja spełniała wymogi prawne.
Natomiast agencja Associated Press pisze, że dalsze postępowanie sądowe nastąpi po tym, kiedy Stany Zjednoczone złożą formalny wniosek o ekstradycję Polańskiego, na co mają czas do późnego listopada. Eksperci, na których powołuje się agencja, oceniają, że reżyser ma małe szanse na rychłe uwolnienie. Prawo pozostawia bowiem bardzo mało możliwości dla wyjątków od reguły, która nakazuje trzymanie w areszcie osób, wobec których toczy się procedura ekstradycji.
Roman Polański złożył, obok wniosku do sądu karnego w Bellinzonie, osobny wniosek o zwolnienie za kaucją do ministerstwa sprawiedliwości Szwajcarii. Resort odrzucił go na początku października, powołując się na ryzyko ucieczki Polańskiego z kraju, i zarekomendował to samo Federalnemu Sądowi Karnemu.
Polański został pod koniec września zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!