Reklama

Riz Ahmed pierwszym muzułmaninem z nominacją do Oscara dla najlepszego aktora

Ogłoszenie nominacji do 93. ceremonii rozdania Oscarów przyniosło kilka historycznych rezultatów. Po raz pierwszy w historii dwie kobiety zostały nominowane do Oscara za najlepszą reżyserię, a Steven Yuen został pierwszym w historii amerykańskim aktorem azjatyckiego pochodzenia nominowanym do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Yuen powalczy o nagrodę m.in. z Rizem Ahmedem, który jest pierwszym muzułmaninem nominowanym do Oscara w tej kategorii.

Ogłoszenie nominacji do 93. ceremonii rozdania Oscarów przyniosło kilka historycznych rezultatów. Po raz pierwszy w historii dwie kobiety zostały nominowane do Oscara za najlepszą reżyserię, a Steven Yuen został pierwszym w historii amerykańskim aktorem azjatyckiego pochodzenia nominowanym do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Yuen powalczy o nagrodę m.in. z Rizem Ahmedem, który jest pierwszym muzułmaninem nominowanym do Oscara w tej kategorii.
Dopóki moja nominacja jest postrzegana jako szansa dla większej grupy ludzi niż do tej pory, to uważam to za błogosławieństwo - przekonuje Riz Ahmed /Andreas Rentz /Getty Images

Nominację do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego przyniosła Ahmedowi rola w dramacie "Sound of Metal". Wcielił się w nim w rolę perkusisty, który z dnia na dzień musi zmienić swoje życie z powodu niemal całkowitej utraty słuchu. Film w reżyserii Dariusa Mardera dostał w sumie nominacje aż w sześciu kategoriach. Obok Ahmeda nominowani do Oscara zostali też autorzy scenariusza, specjaliści od montażu i dźwięku. Ponadto Paul Raci ma szansę na statuetkę za najlepszą rolę drugoplanową, a sam film powalczy o Oscara dla najlepszej produkcji roku.

Razem z Rizem Ahmedem, pierwszym muzułmaninem nominowanym w tej kategorii, nominowani do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego zostali: Anthony Hopkins ("Ojciec"), Chadwick Boseman ("Ma Rainey: Matka bluesa"), Gary Oldman ("Mank") oraz wspomniany Steven Yuen ("Minari").

Reklama

"Jeśli jest jakiś sposób, w jaki ludzie potrafią odnaleźć się w takiej sytuacji, poczuć się zainspirowanym i połączonym na jakimś głębszym poziomie, to właśnie tym wszystkim jestem. Niezależnie od tego, w jaki sposób postrzegają mnie ludzie. Czy jako pierwszego Pakistańczyka wywodzącego się z Wielkiej Brytanii, czy pierwszego kolesia z Wembley, bo jest wiele sposobów, by na to patrzeć. Ale dopóki moja nominacja jest postrzegana jako szansa dla większej grupy ludzi niż do tej pory, ludzi, którzy w tej chwili czują się włączeni w to wszystko, to uważam to za błogosławieństwo" - skomentował swoją nominację Ahmed w rozmowie z portalem "Deadline".

Wśród nominowanych w tym roku do czterech aktorskich kategorii znalazło się aż dziewięcioro artystów rasy innej niż biała. "Robimy to właśnie po to. Rozszerzamy nasze serca, rozszerzamy nasze umysły, aby w konsekwencji poszerzyć kulturę. Powinniśmy ją rozszerzyć tak bardzo, żeby znalazło się w niej miejsce dla wszystkich, którzy uważają, że należą do tej kultury i się w niej liczą. Te zmiany nie są dobre tylko z punktu widzenia politycznego i społecznego. To coś, co pozwala opowieściom i procesowi ich opowiadania wrócić do ich oryginalnych intencji, którymi było objęcie wszystkich nas" - skomentował ten fakt Ahmed.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Riz Ahmed | Oscary 2021 | Sound of Metal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy