"Przeżyć": Zabierz mnie stąd [recenzja]

Kadr z filmu "Przeżyć" /materiały prasowe

Akurat w Polsce animowany film artystyczny nie jest niczym nowym. Miłośnicy i znawcy animacji pamiętają doskonale wybitne dzieła Kuci, Lenicy, Borowczyka, niemniej popularność pełnometrażowych animacji, określanych jako filmy dokumentalne, to kwestia ostatnich kilku dekad. Tytuły takie, jak "Walc z Baszirem", "Droga na drugą stronę" czy "Persepolis", sprawiły, że kino animowane stało się ważnym, komplementarnym wobec fabuł i dokumentów, artystycznym głosem poruszającym najważniejsze kwestie polityczne i społeczne. W każdym sezonie pojawia się co najmniej kilka wartościowych pozycji tego typu. W tym roku najciekawszym filmem z tej kategorii wydaje się "Przeżyć" w reżyserii Jonasa Pohera Rasmussena. Produkcja przede wszystkim dla widzów dorosłych.

"Przeżyć" Jonasa Pohera Rasmussena jest historią, łączącą kilka ważnych przestrzeni. Po pierwsze, jest filmem o bólu, o woli przetrwania i o przemocy. Po drugie, historią szukania i odnajdywania domu jako miejsca, w którym czujemy się bezpiecznie. Po trzecie, chodzi o melodramat, apologię uczucia. Wszystkie te trzy kategorie, mocno oddziałujące na widza, są wobec siebie komplementarne, a jedno doświadczenie wynika z drugiego.

Pojedynczy los działa o wiele mocniej

Zespół animatorów "Flee" zadbał o plastyczną równoległość: kreska z pierwszej, zanurzonej w przeszłości części, jest oszczędna, prosta, w części drugiej stopniowo zostaje wzbogacona o szerszą paletę kolorystyczną - tak działa bowiem pamięć, tak działa percepcja. Świeże rzeczy pamiętamy kolorowo, im dalej w przeszłość, tym więcej sepii, a zdarzenia, nawet drastyczne, jawią się jako wyblakłe. Podobna jest również wizja narracyjna. Od ogółu (lekko zamazanego), po wyrazisty szczegół. Rasmussen wyszedł ze słusznego założenia, że pojedynczy los działa o wiele mocniej niż ogólnie zarysowany temat. W "Przeżyć" nośnikiem sprawy jest Afgańczyk o imieniu Amin. Za nim podążamy, on nas prowadzi. 

Reklama

Prosty, znany z dziesiątek fabuł, zabieg formalny: bohater potrzebuje się wygadać, to konieczność spowiedzi, wyznania lęków i win przed lekarzem, czyli przed sobą. Lekarzem Amina jest jego przyjaciel, któremu opowiada tę historię, ale audytorium jest większe. To wszyscy widzowie. Dotychczas Amin nie potrafił opowiedzieć życia nikomu - nawet partnerowi, któremu szczerze jest oddany. Nikomu. Teraz jest właściwy moment. Trzeba tylko to wszystko raz jeszcze "przeżyć".

Tytuł oryginalny filmu, "Flee", oznacza ucieczkę. To prawda, Amin ucieka. Ucieka całe życie. Ucieka wciąż, nawet kiedy wydawałoby się, nie ma już potrzeby. Mieszka przecież w Danii, realizuje się zawodowo, jest usatysfakcjonowany w życiu osobistym, mimo wszystko ucieka. Nie potrafi inaczej. Może jeżeli opowie nam o sobie, uda mu się wreszcie zamknąć ten rozdział. Dokończyć bieg, stanąć w miejscu, rozejrzeć się. Może uda mu się wreszcie uśmiechnąć.

Nieprzystosowani, niepasujący

Na razie jednak Amin mówi, a my dostajemy wizualizację jego historii. Dzieciństwo w Afganistanie, przebieranie się w sukienki, namiętne słuchanie zespołu A-HA (hit "Take on me"). Afganistan nie jest jednak najlepszym miejscem na przebieranki, nie jest miejscem na bezpieczne dzieciństwo, w ogóle nie jest bezpiecznym miejscem. Dla Amina i jego rodziny oznaczało to tułaczkę. Uciekli w ostatniej chwili, gdyby się spóźnili, nie byłoby ich już. Zbrodnią jest uniemożliwianie rdzennym mieszkańcom życia w ich rodzinnych miastach, zbrodnią jest wyrywanie tych ludzi z korzeniami, zmuszanie do przenoszenia do państw i miast, w których wcale nie chcą żyć. Bez dokumentów, bez znajomości języka, nieprzystosowani, niepasujący.

Tak czuje się Amin i jego rodzina w Moskwie, w Rosji, w towarzystwie zdemoralizowanych, przekupnych policjantów, bez możliwości zapuszczenia korzeni, socjalizacji, za to z narastającym strachem, że trafi się do więzienia, zostanie odesłanym albo zostawionym na pastwę losu, że się zginie. I wtedy pojawia się mit o wyspie szczęśliwej, mit o raju, który istnieje, gdzie przyjmują poranionych i przestraszonych wędrowców, takich jak Amin, jego mama, bliscy. Trzeba mieć tylko pieniądze, żeby tam się dostać. Młody Afgańczyk zrobi wszystko, żeby to marzenie się zrealizowało. Walczy o los. Jest w nim determinacja, strach, kompleksy i wstyd, że jemu może się udało, ale  najbliższym już nie. I ten straszny wstyd będzie towarzyszył mu już zawsze. To jest brzemię tak wielkie, że nie udaje się z tego podźwignąć.

Do refleksji, ku przestrodze

Jonas Poher Rasmussen nie ukrywa, że historia Amina nie została wymyślona. Amin jest prawdziwy, jego opowieść jest autentyczna. Powierzył ją zaprzyjaźnionemu reżyserowi: do refleksji, ku przestrodze.

Rasmussen wchodzi filmem w sam środek dyskusji na temat nowej fali uchodźczej w Europie, wybiera jedną rodzinę, jednego chłopca i jego cierniową odyseję - pokazuje sytuacje, w których mężczyzna traktowany jest jak towar, jak worek z mąką albo jak ranne zwierzę i nie ma tak znowu wielkiego znaczenia, czy przeżyje, czy nie. A on jest jedyny. Nazywa się Amin, ma mamę, ma rodzinę. Chce żyć. Działać i pracować. Chce "przeżyć". To tak wiele, to już wszystko.

Dla nas, dla naszego społeczeństwa, to dzisiaj znowu wielkie wyzwanie. "Niezależnie od tego kim jest bity - trzeba z nim być" - pisał Marek Edelman. "Trzeba dać mieszkanie bitemu, trzeba go schować w piwnicy... Trzeba się tego nie bać i być przeciwko tym, którzy biją. Nie wolno być biernym wobec zła. Obojętny świadek, który odwrócił głowę, też jest odpowiedzialny; na całe życie pozostanie skalany złem, którego starał się nie widzieć".

8/10

"Przeżyć" (Flee), reż. Jonas Poher Rasmussen, Dania 2021, dystrybutor: Against Gravity, premiera kinowa: 18 marca 2022 roku.

Zobacz również:

"Psie pazury": Jak Jane Campion wodzi nas za nos [recenzja]

"C'mon C'mon": Pogadajmy [recenzja]

"Oskarżony": Złożoność życia w erze #metoo [recenzja]

"Ttitane": Jazda bez trzymanki [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Przeżyć (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy