Reklama

Oscary 2022: We wtorek poznamy kandydatów do nagród Akademii

"Belfast" Kennetha Branagha, "Psie pazury" Jane Campion i "Diuna" Denisa Villeneuve'a – według amerykańskich portali branżowych te produkcje niemal na pewno zostaną nominowane do Oscara dla najlepszego filmu. W kategorii najlepszy "krótkometrażowy film aktorski" szansę na nominację ma "Sukienka" Tadeusza Łysiaka. Kandydatów do nagród poznamy we wtorek.

"Belfast" Kennetha Branagha, "Psie pazury" Jane Campion i "Diuna" Denisa Villeneuve'a – według amerykańskich portali branżowych te produkcje niemal na pewno zostaną nominowane do Oscara dla najlepszego filmu. W kategorii najlepszy "krótkometrażowy film aktorski" szansę na nominację ma "Sukienka" Tadeusza Łysiaka. Kandydatów do nagród poznamy we wtorek.
"Belfast" Kennetha Branagha jest jednym z pewniaków do oscarowej nominacji w kategorii "najlepszy film" /UIP /materiały prasowe

Już ostatnie dni dzielą nas do momentu ogłoszenia nominacji do 94. Oscarów. W minionych tygodniach w amerykańskich portalach branżowych pojawiało się coraz więcej prognoz dotyczących potencjalnej listy kandydatów do nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Właściwie wszystkie z nich wskazują na to, że w kategorii najlepszy film najbardziej zaciekła rywalizacja rozegra się między "Belfastem" Kennetha Branagha, "Psimi pazurami" Jane Campion i "Diuną" Denisa Villeneuve'a.

Reklama

Oscarowe pewniaki

Pierwszy z nich to uhonorowana nagrodą publiczności na festiwalu w Toronto historia chłopca pochodzącego z robotniczej rodziny, który staje się świadkiem konfliktu o podłożu etniczno-politycznym. Akcja najnowszego filmu twórczyni "Fortepianu" rozgrywa się w Montanie lat 20. na ranczu, którego właścicielami są bracia George i Phil. Z kolei "Diuna" jest adaptacją słynnej powieści science fiction Franka Herberta.

Według portalu Variety, o statuetkę dla najlepszego filmu z dużym prawdopodobieństwem - prócz "Psich pazurów" - powalczą też inne produkcje Netfliksa: "Nie patrz w górę" Adama McKaya i "Tick, Tick... Boom!" Lin-Manuela Mirandy. Mocnym kandydatem do nominacji jest również "Licorice Pizza" Paula Thomasa Andersona o dorastaniu w Los Angeles lat 70. Nominację jednocześnie w kategoriach najlepszy film i najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy - wzorem chociażby "Parasite" Bonga Joon-ho - może otrzymać w tym roku "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego. Adaptacja opowiadania Harukiego Murakamiego poruszająca kwestię uwikłania w miłosny trójkąt zdobyła już Złoty Glob dla najlepszego filmu zagranicznego, statuetkę w Cannes za najlepszy scenariusz i trzy nominacje do nagród BAFTA.

Niespodzianek mogą dostarczyć nominacje w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Ostatni rok przyniósł wiele interesujących kobiecych ról, a Akademia może wytypować do nagrody jedynie pięć artystek. Wiadomo już, że grająca księżną Dianę w "Spencer" Kristen Stewart i filmowa Leda z "Córki" - Olivia Colman - nie powalczą o nagrodę BAFTA. Trudno wyobrazić sobie jednak, by pominęła je również Amerykańska Akademia Filmowa. W ocenie amerykańskich krytyków idealnymi kandydatkami do nagrody byłyby także Nicole Kidman ("Being the Ricardos"), Penelope Cruz ("Matki równoległe") i Lady Gaga ("Dom Gucci"). Niektórzy zwracają także uwagę na "przełomowy debiut" Rachel Zegler w "West Side Story".

Głównymi pretendentami do nominacji w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy pozostają Will Smith, który w filmie "King Richard: Zwycięska rodzinka" zagrał ojca Venus i Sereny Williams oraz Benedict Cumberbatch, którego kreacja oschłego właściciela rancza w "Psich pazurach" przyniosła już m.in. nominację do Złotego Globu. Wysoko w rankingu plasują się także Andrew Garfield dzięki kreacji kompozytora teatralnego w "Tick, Tick... Boom!", a także Denzel Washington, dwukrotny zdobywca Oscara, tym razem dostrzeżony za tytułową rolę w "Tragedii Makbeta". Dalsze miejsca zajmują Leonardo DiCaprio ("Nie patrz w górę") i Bradley Cooper ("Zaułek koszmarów").

Polskie akcenty

W tym roku z rywalizacji o Oscara dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego odpadł polski kandydat "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego, czyli oparta na reportażu Cezarego Łazarewicza opowieść o maturzyście Grzegorzu Przemyku, który w maju 1983 r. został ciężko pobity przez funkcjonariuszy milicji i kilka dni później zmarł. Nominację może otrzymać natomiast islandzko-szwedzko-polska koprodukcja "Lamb" Valdimara Johannssona. To historia młodego małżeństwa mieszkającego na farmie, którego uporządkowane życie pewnego dnia diametralnie się zmienia. Koproducentami filmu są Klaudia Śmieja-Rostworowska, Beata Rzeźniczek, Bogna Szewczyk oraz Jan Naszewski. Za montaż odpowiada Agnieszka Glińska.

Oprócz "Lamb" i "Drive My Car" z dużym prawdopodobieństwem kandydatami do Oscara w tej kategorii zostaną "Najgorszy człowiek na świecie" Joachima Triera, "The Hand of God" Paolo Sorrentino, "Flee" Jonasa Pohera Rasmussena oraz "Bohater" Asghara Farhadiego.

Kolejnym polskim akcentem tegorocznych nominacji może okazać się obecność "Sukienki" Tadeusza Łysiaka na liście kandydatów do Oscara dla najlepszego krótkometrażowego filmu aktorskiego. Obraz - zrealizowany przez studenta Warszawskiej Szkoły Filmowej - opowiada o młodej pracownicy motelu (granej przez Annę Dzieduszycką), która z powodu niskiego wzrostu doświadcza odrzucenia ze strony mężczyzn. W przewidywaniach Variety produkcja zajmuje 10. pozycję. Jako potencjalnych konkurentów portal wskazuje m.in. "Under the Heavens" Gustavo Milana, "Distances" Susan Bejar, "When the Sun Sets" Phumi Morare oraz "Ala Kachuu - Take and Run" Marii Brendle.

Oscarowa gala znów będzie miała prowadzącego

Nominacje do Oscarów zostaną ogłoszone we wtorek. Gala wręczenia statuetek odbędzie się 27 marca w hollywoodzkim Dolby Theatre. Jak poinformował w połowie stycznia prezes Hulu Originals i ABC Entertainment Craig Erwich po trzech latach, kiedy uroczystość odbywała się bez prowadzącego, organizatorzy podjęli decyzję o przywróceniu jej tradycyjnej formuły.

W 2019 r. - po tym, jak z roli prowadzącego galę oscarową zrezygnował oskarżony o homofobię komik Kevin Hart - decyzją Akademii po raz pierwszy od 30 lat ceremonia odbyła się bez gospodarza ani gospodyni. W 2020 r. postanowiono powtórzyć tę formułę. Jak argumentowali wówczas członkowie Akademii, uroczystość bazującą na "osobowościach sław wręczających nagrody" oglądało 30 mln widzów w Stanach Zjednoczonych, co oznacza "nieznaczny wzrost oglądalności" w porównaniu z rokiem 2018. Również ubiegłoroczna ceremonia wręczenia Oscarów nie miała prowadzącego. W roli prezenterów wręczających nagrody wystąpili m.in. Bong Joon-ho, Joaquin Phoenix, Renee Zellweger, Laura Dern, Reese Witherspoon, Halle Berry, Regina King i Brad Pitt.

Według Variery, oglądalność gali oscarowej w 2021 r. - kiedy w kategorii najlepszy film zwyciężył "Nomadland" Chloe Zhao - spadła do 10,4 mln widzów, podczas gdy w 2020 r. - wygrana "Parasite" Bonga Joon-ho - wynosiła 23,6 mln widzów. "ABC z pewnością ma nadzieję na odwrócenie tego trendu w br." - ocenił portal.

Zobacz również:

Polska seksbomba porzuciła aktorstwo. Co robi dziś?

Rozenek-Majdan bez cenzury. Gwiazda TVN w erotycznych scenach

Młoda polska aktorka nago na planie. Starszy partner zawstydzony

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy