Reklama

Oscary 2017: Najlepsi z najlepszych

Za nami gale rozdania Złotych Globów i Critics Choice Awards oraz publikacja listy dziesięciu najlepszych filmów National Board of Review. Przed nami ogłoszenie nominacji do najważniejszych nagród przemysłu filmowego - wręczanych po raz 89. Oscarów. Zanim we wtorek, 24 stycznia, poznamy ulubieńców Amerykańskiej Akademii Filmowej, sprawdzamy, kto liczy się w tegorocznej walce o statuetki.

Najlepszy film

Na półmetku wyścigu o miano najlepszego filmu 2016 roku mówi się przede wszystkim o dwóch tytułach. Są to: "La La Land" Damiena Chazelle'a i "Moonlight" Barry’ego Jenkinsa. Z niemal stuprocentową pewnością można już teraz stwierdzić, że to jeden z nich opuści galę Oscarów z nagrodą w głównej kategorii. Zagadką pozostaje który...

Osadzony w hollywoodzkich realiach musical "La La Land" ma za sobą znakomity wieczór podczas Złotych Globów - i rekordowe siedem statuetek na koncie, w tym dla najlepszej komedii lub musicalu, a także 8 nagród Critics Choice i aż 11 nominacji do BAFTA. Nowy film twórcy "Whiplasha" chwali się nie tylko za świetny scenariusz i grę aktorską, lecz także za niezwykle dopracowaną warstwę wizualną i nastrój. "La La Land" utrzymany jest w lekko sentymentalnym tonie musicali z lat 50. - dla przywiązanej do swojej historii śmietanki Hollywood może to być element przeważający szalę zwycięstwa na korzyść filmu Chazelle'a.

Reklama

Natomiast za wygraną opowiadającego o miłości dwóch czarnoskórych nastolatków "Moonlight" przemawia szereg pomniejszych wyróżnień w kręgach amerykańskich krytyków filmowych i nagroda dla najlepszego dramatu podczas Złotych Globów. Film Jenkinsa to zdaniem krytyków tytuł znacznie bardziej stonowany i przejmujący, niż "La La Land". Po zeszłorocznym skandalu z hasztagiem #OscarsSoWhite na korzyść "Moonlight" działa także umieszczenie akcji wśród społeczności Afroamerykanów. Czy to będzie czynnik, który zadecyduje o wyróżnieniu tego tytułu?

W notowaniach recenzentów i bukmacherów oba filmy idą łeb w łeb. To pierwsza od lat sytuacja, gdy w połowie rywalizacji wciąż trudno mówić o faworycie. "La La Land" i "Moonlight" nie będą jednak jedynymi kandydatami do miana najlepszego filmu roku. W walce o nominacje liczą się również inne tytuły - choć w ich przypadku szanse na zwycięstwo są niewielkie.

I tak na oscarowej liście 24 stycznia powinniśmy znaleźć: dramat "Manchester by the Sea" Kennetha Lonergana, widowisko wojenne "Przełęcz ocalonych" Mela Gibsona, arcydzieło science-fiction "Nowy początek" Denisa Villeneuve’a oraz reżyserski projekt Denzela Washingtona "Fences". Każdy z tych obrazów ma za sobą silne poparcie krytyków i widzów, pracuje na nominacje przynajmniej w kilku kategoriach i obecny był w niemal wszystkich dotąd opublikowanych zestawieniach najlepszych filmów 2016 roku. Nieobecność któregokolwiek z nich w wyścigu o Oscary byłaby sporym szokiem.

Bardzo silną pozycję mają także cztery dramaty: "Lion. Droga do domu" Gartha Davisa, "Aż do piekła" Davida Mackenzie, "Ukryte działania" Theodore'a Melfi i "Milczenie" Martina Scorsese - są to tytuły, które najprawdopodobniej uzupełnią listę nominowanych w kategorii "najlepszy film". Gdyby wszystkie zdobyły nominację, byłby to pierwszy przypadek od 2011 roku, gdy o najważniejszy laur ubiegałoby się aż dziesięć produkcji. Niestety, każde z tych dzieł może ostatecznie wśród nominowanych się nie znaleźć - choć wzbudzały one zachwyty, głosów Akademików może nie wystarczyć.

Najbardziej niepewną propozycją z tej listy jest realizowany przez wiele lat i z wielkimi trudnościami film Martina Scorsese "Milczenie". Projekt reżyserskiej pasji mistrza może zastąpić w walce o tytuł najlepszego filmu jedna z mniej głośnych, ale równie udanych produkcji takich, jak: "Loving" Jeffa Nicholsa, "Jackie" Pablo Larraina, "Zwierzęta nocy" Toma Forda lub "Sully" Clinta Eastwooda. Notowania każdego z tych filmów nieustannie rosną. Czy uda im się znaleźć wśród nominowanych? Przekonamy się wkrótce.

Faworyci:

"La La Land" i "Moonlight"

W wyścigu:

"Manchester by the Sea", "Przełęcz ocalonych", "Nowy początek", "Fences", "Lion. Droga do domu", "Aż do piekła", "Ukryte działania", "Milczenie"

Możliwe niespodzianki:

"Loving", "Jackie", "Zwierzęta nocy", "Sully"

Najlepszy reżyser

Tradycyjnie o nagrodę dla najlepszego reżysera ubiegać się będą twórcy filmów nominowanych w kategorii "najlepszy film". Lecz tutaj jest tylko pięć miejsc. Zagwarantowaną pozycję ma faworyt - Damien Chazelle. 31-letni reżyser "La La Land" nie powinien mieć większych problemów z wygraną, zwłaszcza, że zaledwie kilkanaście dni temu odebrał nagrodę dla najlepszego reżysera podczas Złotych Globów. Jeśli powtórzy to na Oscarach, będzie najmłodszym laureatem tej kategorii w historii.

Szyki pomieszać może mu po raz kolejny "Moonlight" i jego reżyser - Barry Jenkins. Jeśli się to uda, również będzie to sukces historyczny - Jenkins może stać się pierwszym Afroamerykaninem nagrodzonym tytułem "najlepszego reżysera" podczas Oscarów.

Natomiast największą szansę, by znaleźć się obok Jenkinsa i Chazelle'a w "złotej piątce" mają: Kenneth Lonergan ("Manchester by the Sea"), Mel Gibson ("Przełęcz ocalonych") i Denis Villeneuve ("Nowy początek"). Jednak i tu mogą pojawić się komplikacje. Wielkim zaskoczeniem nie będzie, jeśli jedno z tych nazwisk zastąpi Martin Scorsese ("Milczenie"), Denzel Washington ("Fences") lub Tom Ford ("Zwierzęta nocy").

Faworyt:

Damien Chazelle - "La La Land"

W wyścigu:

Barry Jenkins ("Moonlight"), Kenneth Lonergan ("Manchester by the Sea"), Mel Gibson ("Przełęcz ocalonych"), Denis Villeneuve ("Nowy początek")

Możliwe niespodzianki:

Martin Scorsese ("Milczenie"), Denzel Washington ("Fences"), Tom Ford ("Zwierzęta nocy")

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

Jeden z najciekawszych wyścigów rozegra się w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy, gdzie aż trzy duże nazwiska biją się o statuetkę. Są to: faworyt krytyków i laureat Złotego Globu Casey Affleck za rolę w "Manchester by the Sea", ulubieniec Akademii Denzel Washington ("Fences") i gwiazdor jednego z najczęściej nagradzanych filmów roku Ryan Gosling ("La La Land"). Wszystko wskazuje, że to pierwszy z tej trójki ostatecznie odbierze złotą statuetkę, ale wygrana Washingtona lub Goslinga nikogo w Hollywood nie zdziwi.

Bardziej interesująca wydaje się sytuacja poza czołową trójką - trudno bowiem stwierdzić, kto zajmie pozostałe dwa miejsca. Największe szanse daje się: Viggo Mortensenowi, który w filmie "Captain Fantastic" wykreował postać ojca trzymającego swoją rodzinę z dala od cywilizacji, Joelowi Edgertonowi za kreację kochającego męża w "Loving" i Andrew Garfieldowi. Ten ostatni będzie jednak walczył... z samym sobą, bo aż dwie jego role bardzo spodobały się krytykom. Mowa o kreacjach w "Przełęczy ocalonych" Mela Gibsona i "Milczeniu" Martina Scorsese. Który z tych projektów przyniesie aktorowi pierwszą w karierze nominację?

Faworyt:

Casey Affleck - "Manchester by the Sea"

W wyścigu:

Denzel Washington ("Fences"), Ryan Gosling ("La la land"), Viggo Mortensen ("Captain Fantastic"), Andrew Garfield ("Przełęcz ocalonych", "Milczenie")

Możliwe niespodzianki:

Joel Edgerton ("Loving"), Tom Hanks ("Sully"), Adam Driver ("Paterson")

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Po zupełnie nieprzewidywalnym zwycięstwie Isabelle Huppert (gra zgwałconą bizneswoman w "Elle") nad Natalie Portman podczas rozdania Złotych Globów, rywalizacja w kategorii "najlepsza aktorka pierwszoplanowa" stała się jeszcze bardziej zacięta. To będzie zdecydowanie najciekawszy pojedynek podczas tegorocznej gali - zwłaszcza, że o pięć nominacji walczy aż osiem aktorek. Pewne miejsce mają Emma Stone ("La La Land"), dla której będzie to druga nominacja w karierze i Meryl Streep ("Boska Florence"), która nominowana będzie już po raz dwudziesty (!). Nie sposób wyobrazić sobie nieobecności na liście także Portman ("Jackie") i Amy Adams ("Nowy początek").

O jedno ostatnie miejsce rywalizują jednak aż cztery gwiazdy. Po Złotych Globach na czoło w tej walce wysunęła się Isabelle Huppert, ale utrudnieniem jest dla niej fakt, że "Elle" to film francuskojęzyczny i nominacja byłaby tu ewenementem. Po ogłoszeniu nominacji do nagród BAFTA znacznie zwiększyły się też notowania Emily Blunt ("Dziewczyna z pociągu"). Tu minusem są jednak bardzo słabe recenzje, które zebrał sam film, choć rola Blunt była powszechnie chwalona. Niespodziankę mogą sprawić też Annette Bening ("20th Century Woman") i Ruth Negga ("Loving") - zdaniem bukmacherów obie aktorki wciąż pozostają w rywalizacji.

Co ciekawe, w tej kategorii trudno mówić o faworytce. Do tej pory była nią Natalie Portman wcielająca się w "Jackie" w żonę prezydenta Kennedy'ego, Jacqueline, ale brak wyróżnienia podczas Złotych Globów znacząco osłabił jej pozycję. Sporo mówi się także o potencjale Emmy Stone, ale rola Mii w "La La Land" może nie być wystarczająco wymagająca, by Akademia nagrodziła gwiazdę. Na walce między Stone a Portman może skorzystać Amy Adams. Aktorka do tej pory nominowana już pięciokrotnie (bez statuetki) ma szansę koniec końców okazać się nieoczekiwaną triumfatorką.

Faworytka:

Brak

W wyścigu:

Natalie Portman ("Jackie"), Emma Stone ("La la land"), Amy Adams ("Nowy początek"), Meryl Streep ("Boska Florence"), Isabelle Huppert ("Elle")

Możliwe niespodzianki:

Emily Blunt ("Dziewczyna z pociągu"), Annette Bening ("20th Century Woman"), Ruth Negga ("Loving")

Najlepsze role drugoplanowe

Znacznie prostsze wydaje się wskazanie faworytów w kategoriach najlepszych aktorów i aktorek drugoplanowych. Ze statuetkami galę opuszczą niemal na pewno: Mahershala Ali za rolę w dramacie "Moonlight" i Viola Davis za kreację w "Fences". Wśród nominowanych zobaczymy takie nazwiska, jak: Hugh Grant ("Boska Florence"), Jeff Bridges ("Aż do piekła"), Michelle Williams ("Manchester by the Sea"), Octavia Spencer ("Ukryte działania"), Naomi Harris ("Moonlight") oraz gwiazdy filmu "Lion. Droga do domu": Deva Patela i Nicole Kidman.

Największą zagadką pozostaje, który z gwiazdorów "Zwierząt nocy" Toma Forda 24 stycznia będzie cieszył się z nominacji. Dotąd wszystko wskazywało na Michaela Shannona, który wykreował w filmie postać brutalnego policjanta Andesa, ale zaskakujące zwycięstwo Aarona Taylora-Johnsona w roli psychopaty Raya podczas Złotych Globów całkowicie zmieniło sytuację. Z przegranej pozycji awansował on nagle do miana jedynego aktora rozważanego jako zagrożenie dla faworyta kategorii - Mahershali Alego.

Faworyci:

- Mahershala Ali - "Moonlight"

- Viola Davis - "Fences"

W wyścigu:

- Hugh Grant ("Boska Florence"), Jeff Bridges ("Aż do piekła"), Dev Patel ("Lion. Droga do domu"), Aaron Taylor-Johnson ("Zwierzęta nocy")

- Michelle Williams ("Manchester by the Sea"), Octavia Spencer ("Ukryte działania"), Naomi Harris ("Moonlight"), Nicole Kidman ("Lion. Droga do domu")

Możliwe niespodzianki:

- Michael Shannon ("Zwierzęta nocy"), Lucas Hedges ("Manchester by the Sea")

- Greta Gerwig ("20th Century Woman")

Najlepsze scenariusze

Jak co roku Oscary za scenariusze rozdane zostaną w dwóch kategoriach: dla najlepszego tekstu oryginalnego i adaptowanego. W tej pierwszej konkurencji po raz kolejny rywalizował będzie Damien Chazelle, tym razem z autorem scenariusza do dramatu "Manchester by the Sea" Kennethem Lonerganem. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują jednak, że mimo, iż to "La La Land" królował na gali Złotych Globów, podczas Oscarów to Lonergan będzie cieszył się ze zwycięstwa - przemawia za tym liczba wyróżnień w plebiscytach krytyków. Silną pozycję ma także Taylor Sheridan, twórca tekstu do filmu "Aż do piekła". To on jest obecnie największym rywalem Lonergana.

Wśród adaptacji prym wiodą dwa tytuły, między którymi toczyć się będzie finałowa walka: scenariusze do "Moonlight" i "Nowego początku" co chwilę zmieniają się na pozycji lidera, a każdy z nich pozbierał po drodze przynajmniej po kilkanaście ważnych wyróżnień. Gdyby zwycięzcą okazał się "Nowy początek", byłoby to jedno z nielicznych oscarowych wyróżnień zdobytych za scenariusz przez film science-fiction. Autorzy obojga tekstów: Barry Jenkins i Tarell McCraney oraz Eric Heisserer nominacje mają już zapewnione. Listę pięciu nominowanych uzupełnią najprawdopodobniej: Luke Davies ("Lion. Droga do domu"), August Wilson ("Fences") i Tom Ford ("Zwierzęta nocy").

Faworyci:

- Kenneth Lonergan - "Manchester by the Sea"

- Barry Jerkins i Tarell McCraney - "Moonlight"

W wyścigu:

- Damien Chazelle ("La La Land"), Taylor Sheridan ("Aż do piekła"), Efthimis Filippou i Yorgos Lanthimos ("Lobster"), Byron Howard, Jared Bush, Rich Moore, Josie Trinidad, Jim Reardon, Phil Johnston i Jennifer Lee ("Zwierzogród")

- Eric Heisserer ("Nowy początek"), Luke Davies ("Lion. Droga do domu"), August Wilson ("Fences"), Tom Ford ("Zwierzęta nocy")

Pozostałe kategorie

Jeśli przewidywania się sprawdzą, "Zwierzogród" dołączy do niewielkiego grona filmów animowanych, które zdobyły nominację do Oscara za najlepszy scenariusz. Wśród wyróżnionych w ten sposób animacji są m.in. takie tytuły jak "W głowie się nie mieści", "Gdzie jest Nemo?" czy "Shrek". Żadnym zaskoczeniem nie jest więc fakt, że w swojej kategorii - najlepszy film animowany - "Zwierzogród" to zdecydowany faworyt. Jedynym tytułem, który może odebrać mu nagrodę jest "Kubo i dwie struny" studia Laika.

Pewną statuetkę ma także niemiecki obraz "Toni Erdmann" w reżyserii Maren Ade. Po wykluczeniu z rywalizacji o miano najlepszego filmu nieanglojęzycznego "Elle", dla której zabrakło miejsca na skróconej liście kandydatów, i "Służącej" Parka Chan-wooka, której Koreańczycy zdecydowali się nie zgłaszać, film Ade praktycznie pozbył się poważnej konkurencji. Pewniaka znajdziemy również w kategorii "najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny" - tutaj wieczór z nagrodą opuszczą twórcy zrealizowanego dla Netflixa "13th" Avy DuVernay - o nierównym traktowaniu czarnoskórych Amerykanów przez prawo.

W kategoriach technicznych liczyć się będzie kilka tytułów. Poza walczącymi także w głównej kategorii filmami: "La La Land" (muzyka, piosenka, kostiumy, scenografia, zdjęcia, montaż i dźwięk), "Przełęcz ocalonych" (scenografia, montaż, dźwięk, montaż dźwięku) i "Nowy początek" (scenografia, zdjęcia, dźwięk, montaż dźwięku, efekty specjalne), kilku nominacji mogą spodziewać się twórcy superprodukcji: "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" (scenografia, kostiumy) i "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie" (dźwięk, montaż dźwięku, efekty specjalne, muzyka).

W zeszłym roku wielką niespodzianką była obecność wśród nominowanych filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya" (najlepsza piosenka). W tegorocznej rywalizacji też mogą pojawić się kontrowersyjne, choć, całe szczęście, o wiele bardziej udane produkcje, jak animacja dla dorosłych "Sausage Party" (piosenka) czy adaptacja komiksu "Deadpool" (charakteryzacja). Możemy oczekiwać także polskiego akcentu - o nominację będzie walczył Abel Korzeniowski, autor fenomenalnej muzyki do "Zwierząt nocy" Toma Forda. Trzymamy kciuki nie tylko za nominację, ale i statuetkę! Nominowanych poznamy już 24 stycznia po godzinie 14:00 polskiego czasu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2017
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy