Reklama

Nici z Oscarów? Kto jest prawdziwym autorem głośnego filmu?

Ciekawa plotka pojawiła się tuż po ogłoszeniu oscarowych nominacji. Zgodnie z nią, to nie Eric Roth miałby być autorem wielokrotnie zmienianego scenariusza filmu "Czas krwawego księżyca", ale sam Paul Thomas Anderson. Jaka by nie była prawda, nie wróży to najlepiej szansom produkcji Martina Scorsese, która walczy aż o dziesięć statuetek Akademii.

"Czas krwawego księżyca": O czym opowiada film?

Scenariusz "Czasu krwawego księżyca" został oparty na motywach książki Davida Granna zatytułowanej "Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI". Jej akcja rozgrywa się w latach 20. ubiegłego wieku, gdy agenci nowej agencji rządowej FBI przybywają do Oklahomy, by przeprowadzić śledztwo w sprawie morderstw dokonywanych na Indianach z plemienia Osagów. Najbogatszych naówczas miejscowych, którzy dorobili się dzięki złożom ropy naftowej mieszczących się pod ziemiami ich rezerwatu.

Reklama

"Razem ze scenarzystą Erikiem Rothem chcieliśmy opowiedzieć tę historię z punktu widzenia agentów FBI, którzy przyjeżdżają do miasta, by prowadzić śledztwo. Po dwóch latach pracy nad scenariuszem przyszedł do mnie Leo (DiCaprio - przyp. red.) i zaczął dopytywać, gdzie moim zdaniem tkwi sedno całej historii. Zaczęliśmy spotkania z Indianami z plemienia Osagów i dotarło do nas, że prawdziwa historia niekoniecznie pochodzi z zewnątrz, a od środka. Nie z FBI, a z Oklahomy" - przyznał Martin Scorsese w rozmowie z gazetą "The Irish Times".

Leonardo DiCaprio pierwotnie miał wcielić się w rolę prowadzącego śledztwo agenta FBI. To jego oczami miała zostać opowiedziana cała historia. Po zmianie planów i podjęciu decyzji o pokazaniu tej opartej na faktach opowieści oczami Osagów, gwiazdorowi "Titanica" przypadła w udziale rola rozdartego wewnętrznie weterana I wojny światowej, który poślubia Indiankę (Lily Gladstone).

Paul Thomas Anderson scenarzystą "Czasu krwawego księżyca"?

Dotąd wszyscy uważali, że autorem zarówno pierwotnej wersji scenariusza, która trafiła do kosza, jak i tej ostatecznej był Eric Roth, widniejący w napisach końcowych. Charles Bramesco, dziennikarz brytyjskiego "The Guardian", podzielił się jednak informacjami, zgodnie z którymi nowy tekst napisał ktoś inny. 

Miał to zrobić sam Paul Thomas Anderson, czyli autor takich filmów jak "Magnolia", "Aż poleje się krew", "Mistrz", "Nić widmo" i ostatnio "Licorice Pizza". Reżyser i scenarzysta miał to zrobić na osobistą prośbę Martina Scorsese. Zainteresowani sytuacją filmowcy na razie nie skomentowali całej sytuacji.

Jaka by nie była prawda, takie negatywne zamieszanie z pewnością nie pomoże filmowi Scorsese w walce aż o dziesięć Oscarów. Produkcja została nominowana w najważniejszej kategorii: najlepszy film, a także za reżyserię, pierwszoplanową rolę kobiecą (Gladstone), drugoplanową rolę męską (Robert De Niro), a także za: zdjęcia, muzykę, piosenkę, montaż, kostiumy i scenografię.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama