"Wszyscy inni": WYWIAD Z REŻYSERKĄ
Maren Ade, urodzona w 1976 r. w Karlsruhe. Scenarzystka, reżyserka i producentka związana z Nową Szkołą Berlińską.
Skąd pomysł na ten film?
- Na początku miałam tylko obraz tej pary. Byłam ciekawa, czy można opowiedzieć coś o życiu wewnętrznym związku, o tych rzeczach, których nie można wyrazić słowami.
Jakie filmy o związkach były dla Pani ważne?
- Kocham "Sceny z życia małżeńskiego" [Bergmana], oglądaliśmy go wszyscy na planie. To było ważne dla mnie i dla filmu, gdyż jest tam zmiana relacji władzy i obserwowanie mężczyzny poprzez portretowanie jego partnerki. Uwielbiam także "Kobietę pod presją" [Johna Cassavetesa]. Gitti nie jest tak szalona i zagubiona jak Gena Rowlands w tym filmie, ale jej postać była tu ważna. Kocham też "Noc" [Antonioniego].
Co sądzi Pani o byciu łączoną z nurtem Nowej Szkoły Berlińskiej?
- Nie lubimy tej nazwy. Jest wymyślona przez krytyków, którzy szufladkują filmy. Ale kocham filmy tej szkoły i współpracuję z tymi reżyserami. Na przykład Valeska Grisebach, która wyreżyserowała "Tęsknotę" pomagała mi w tworzeniu scenariusza. Myślę, że to bardzo ważne, aby współpracować z innymi reżyserami.
Źródło: The Auteurs