"Scooby-Doo 2: Potwory na gigancie": PROJEKTOWANIE TAJEMNICZEGO ŚWIATA
Poza stworzeniem kostiumów dla wszystkich potworów na planie, projektantka Leesa Evans z dużym wyczuciem poprawiła stroje będące znakiem rozpoznawczym członków Mystery Inc., wprowadziłą do nich pewne subtelne zmiany. Charakterystyczna paleta kolorów pozostała jednak bez zmian: czerwony, biały i niebieski dla Freda, słynny pomarańcz i czerwień dla Velmy, fiolet dla Daphne, brąz i zieleń dla Kudłatego.
- W pierwszym filmie zachowaliśmy charakterystyczne stroje z kreskówki - zaznacza Roven. - W Scooby-Doo 2 chcieliśmy stworzyć stroje będące bardziej na czasie, przy zachowaniu ich oryginalnego charakteru. Leesa zaprojektowała stroje, w których bohaterowie mogliby - nie wzbudzając sensacji - pojawić się na współczesnej ulicy.
- Leesa rozwinęła stroje na miarę rozwoju ich właścicieli - mówi Gosnell. - Mystery Inc. stało się bardziej wyrafinowane, a Fred rozwinął skrzydła i jest teraz sponsorowany przez firmę odzieżową. Daphne jest bardziej elegancka, a wszystkie jej stroje są modniejsze i jeszcze lepiej dopasowane.
- W przeciwieństwie do pierwszej części filmu, której akcja rozgrywała się w parku rozrywki na Wyspie Strachów, drugą część postanowiliśmy osadzić w Coolsville - rodzinnym mieście Mystery Inc. Miasteczko rzadko pojawiało się w kreskówce – zaledwie kilka migawek ze sklepu i kilka scen ze szkoły. Twórcy filmu poprosili scenarzystę pierwszej części filmu, Billa Boesa, o stworzenie autorskiej wizji Coolsville. W efekcie powstała ta oryginalna, barwna i nieco surrealistyczna sceneria.
- Bill ma wyjątkowe oko - twierdzi Roven. - Jego prace są bardzo charakterystyczne, co jest cechą wyróżniającą znakomitych scenarzystów. W pracy nad naszym filmem Bill przeszedł samego siebie.
Znany ze swojego upodobania do detali Boes z pomocą ekipy plastyków z departamentu artystycznego stworzył 60 planów zdjęciowych. Najważniejsze wnętrza zostały zbudowane w trzech studiach dźwiękowych w Vancouver, natomiast inne sceny kręcono w lokalizacjach stworzonych w samym mieście i okolicy. Boes ustalił charakterystyczne schematy kolorów dla każdego z nich – widać to m.in. na przykładzie stylowego, nowoczesnego wnętrza głównej siedziby Mystery Inc., które – podobnie jak samo Coolsvile - nigdy nie pojawiło się w filmie rysunkowym.
- Przypisaliśmy określone kolory poszczególnym fragmentom scenografii, bardzo starannie dobierając do nich umeblowanie, materiały i dekoracje, ponieważ wnętrza te miały charakteryzować poszczególnych członków Mystery Inc - twierdzi Boes. - Fred jest postacią centralną, w jego niebieskim otoczeniu koncentruje się cala akcja, Daphne ma swoje fioletowe miejsce odpoczynku, Shaggy i Scooby mają żółtą kuchnię i zielony salon, a Velma pracuje w pomarańczowym laboratorium.
Scenariusz przewidywał również scenę w zapuszczonym klubie dawnego liceum, gdzie grupa przyjaciół zbiera się po wypędzeniu ich z Coolsville przez Złego Człowieka w Masce i jego potworną armię. Scena ta została nakręcona w samym środku słynnego ze swej malowniczości Parku Stanleya w Vancouver.
Boes i jego pracownicy doskonale przemienili także Galerię Sztuki w Vancouver w miejsce, gdzie w inauguracyjnej scenie filmu, pokazującej bohaterów u szczytu sławy, podczas otwarcia urządzonej z przepychem wystawy w miejskim muzeum, pojawiają się pierwsze potwory.
Najlepszym przykładem kunsztu scenarzystów jest ogromne wnętrze muzeum, z ekspozycją oświetlonych gablot, prezentujących kostiumy każdego ze zdemaskowanych przez Mystery Inc. złoczyńców, z zaznaczeniem czasu i miejsca akcji. - Bill przywiązuje wielką uwagę do detali, np. ekspozycja Elektrycznego Ducha zawiera szafę na akta, będącą odwołaniem do epizodu z kreskówki - podziwia Suckle. - W tym odcinku Elektryczny Duch ściga Kudłatego i Scooby’ego, którzy chowają się w takich właśnie szafach.
Jedną z najbardziej wyrafinowanych scenografii filmu jest Starodawne Miasteczko Górnicze, rozległy park rozrywki urządzony przez Staruszka Wicklesa, gdzie nasi bohaterowi są bliscy całkowitej porażki. Plan ten umieszczono na Britannia Beachwzdłuż zapierającej dech w piersiach autostrady wiodącej do ośrodka narciarskiego Whistler (lokalizacji Zimowej Olimpiady 2010).
Zgodnie z zamysłem Boesa wykorzystano istniejące budynki oraz starą kopalnię i skonstruowano całe miasteczko z chybotliwymi fasadami sklepów i pordzewiałymi górniczymi maszynami. Odtworzono je tak realistycznie, że turyści brali je za zabytkowe eksponaty.
Wyjątkowo dziwaczna jest też rezydencja Wicklesa, wypełniona tonami zakurzonych książek, obwieszonymi pajęczyną gargulcami, z wyblakłymi śladami dawnej świetności. - Siedziba Staruszka Wickles to moja ulubiona sceneria - twierdzi Cardellini. - Na ścianach wiszą obrazy przedstawiające pejzaże, lecz jeśli przyjrzymy się bliżej zauważymy, że każdy z nich jest nieco dziwny – pojawia się na nich UFO, czy wąż morski pożerający piracki okręt. Wnosi to starannie dobraną dawkę grozy.