"Poważny człowiek": WYBÓR OBSADY
Joel Coen ujawnia, że zależało im, by w postać głównego bohatera wcielił się aktor względnie nieznany szerszej widowni. "Michael Stuhlbarg nie jest obcy nowojorskim wielbicielom teatru, ale widz kinowy raczej go nie zna. Opierając się na jego dokonaniach scenicznych, zdawaliśmy sobie sprawę z jego talentu".
Nominowany do nagrody Tony aktor początkowo wziął jedynie udział w czytaniu prologu, napisanego w całości w języku jidysz. Stuhlbarg tak opisuje swoje przygotowania "pracowałem z nauczycielem jidysz i wspaniale się przy tym bawiłem. Podczas przesłuchania, Joel i Ethan Coen często się śmiali, co bardzo mnie ucieszyło. Ostatecznie jednak wybrali aktora płynnie mówiącego w jidysz".
Jednak bracia Coen byli pod tak dużym wrażeniem, że zaprosili Stuhlbarga ponownie, żeby przeczytał zarówno role Larry'ego jak i wuja Arthura. "Byłem podekscytowany mając tyle materiału, nad którym mogłem pracować" wspomina aktor. "Minął jakiś czas i dostałem telefon z informacją, że zdobyłem rolę w filmie, ale nie wiadomo do końca, którą powinienem zagrać. Wreszcie, kiedy byłem na warsztatach teatralnych w Vermont, Joel zadzwonił ze słowami 'Połóżmy kres twoim męczarniom; grasz Larry'ego".
"Zakochałem się w scenariuszu, kiedy przeczytałem go po raz pierwszy", entuzjazmuje się Stuhlbarg, "pochłaniałem fabułę, zachwycając się wszystkimi jej zawiłościami oraz artyzmem, z jakim została zbudowana".
Aktor komentuje swoją postać następująco "Larry prowadzi zwyczajne życie, pełne rutynowych zachowań. Jest z niego raczej zadowolony i chciałby, żeby nadal toczyło się tym samym torem. Lubi tę swoją matematykę i fizykę, kocha rodzinę i pewnie większość elementów swojego otoczenia bierze za pewnik. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak się zachowuje, dopóki wszystko to nie zaczyna mu się wymykać i odkrywa, że życie nie jest tym, czego się spodziewał, co wpędza go w kryzys wiary i pozbawia złudzeń.
Liczy na to, że mądrość duchowych przywódców jego społeczności pozwoli mu dowiedzieć się, dlaczego nękają go te nieszczęścia. A wtedy spadają na niego kolejne. Jego brat Arthur, też przeżywa kryzys, który spada na barki Larry'ego, choć ten ostatni zupełnie dobrze to znosi, jako że braci łączy silna więź".
Zdecydowani pracować z aktorami, nieznanymi widzom kinowym, bracia Coen zaangażowali do roli żony i dzieci Larry'ego aktorów z Minneapolis, gdzie film miał być głównie realizowany (tak jak w przypadku Fargo, gdzie występuje wielu miejscowych aktorów).
Jedynie odkrywając nowe twarze, które wyglądałyby wiarygodnie zarówno w oczach Coenów, jak też na ekranie, film miał szansę pokazać coś, co Ethan nazywa "zupełnym niedopasowaniem Żydów do Środkowego Zachodu. Chcieliśmy zatrudnić prawdziwych Żydów, zamiast hollywoodzkiego stereotypu tej grupy etnicznej. Żydzi na równinach - to jest to, co chcieliśmy pokazać. Stanowią oni subkulturę i sprawiają inne wrażenie, niż żydowskie społeczności w Nowym Jorku czy Los Angeles.
Joel mówi "Chcieliśmy zaangażować do filmu realną społeczność w możliwie największym stopniu. Miejscowi przywódcy religijni, z którymi o tym rozmawialiśmy, podeszli do fabuły z dystansem i poczuciem humoru".
Ethan przyznaje "Czasem ludzie pytali 'Ale nie wyśmiewacie się z Żydów, co?' Nie wyśmiewamy się, ale są tacy, którzy potraktują wszystko, co nie jest pochlebne jak sygnał, że uważamy całe to środowisko czy grupę etniczną za pełne wad".
Joel stwierdza "Ludzie bywają nieco spięci, kiedy szczegółowo podchodzisz do jakiegoś tematu. Z naszego punktu widzenia, Poważny człowiek to bardzo czułe spojrzenie na tę społeczność, film pokazujący pomijane zwykle aspekty judaizmu".
Kierownik planu zdjęciowego Tyson Bidner zauważa "Środowisko żydowskie z Minneapolis bardzo zaangażowało się w projekt. Ludzie chętnie zgłaszali się na castingi i do udziału w innym charakterze. Znaleźliśmy niesamowite twarze i niesamowitych aktorów.
Bidner też zresztą zgodził się na występ przed kamerą, w charakterze wiernego, trzymającego Torę w scenach z bar micwy. Ethan mówi "Wybraliśmy Tysona, ponieważ wyglądał na kogoś, kto pasowałby do tamtejszej szul".
Bidner przyznaje "Z chęcią się zgodziłem, ponieważ w przeszłości nosiłem już Torę. To bardzo stresujące zajęcie, ponieważ w żydowskiej religii, jeżeli podczas ceremonii Tora spadnie na ziemię, a ty jesteś tego świadkiem, musisz pościć przez 30 dni. Nie chodziło więc tylko o tremę, związaną z graniem - mieliśmy prawdziwego kantora i synagogę oraz przedstawicieli tej społeczności - oraz trzymaniem Tory, ale też upewnienie się, że jest ona bezpieczna - a tak się zdarzyło, że w ujęciach wykorzystaliśmy jedną z najcięższych Tor, z jakimi się zetknąłem!"
Sari Lennick przeniosła się do Minneapolis ze Wschodniego Wybrzeża kilka lat wcześniej. Pewnego dnia wpadła na swoją agentkę - która, jak mówi aktorka "w pewnym sensie o mnie zapomniała". Jednak tydzień później Lennik znalazła się na przesłuchaniu, chociaż nie sądziła, że ma wielkie szanse zdobyć rolę Judith Gopnik. Wypadła na tyle dobrze, że zaproszono ją na osobistą rozmowę z Coenami. "Byli niezwykle uprzejmi i śmiali się ze wszystkich moich dowcipów" zachwyca się Lennick, "przez co awansowali do roli dwóch moich najbardziej ulubionych osób na świecie". Niewiele później Coenowie zaproponowali jej rolę Judith.
Lennick uważa, że "Joel i Ethan napisali wybitny scenariusz. W czasie zdjęć, wciąż czytałam go na nowo, nie ograniczając się tylko do moich scen. Judith jest matką, która dba, żeby codziennie był obiad na stole, ale w relacji z Sy'em odnajduje coś, czego brakuje jej w związku z mężem Larry'm. Sy jest 'poważnym człowiekiem', zajętym i niezwykle zajmującym - podczas, gdy jej zdaniem Larry zajmuje się na poważnie niewłaściwymi rzeczami; głównie chodzi jej o fizykę".
Lennick uważa, że mogła się utożsamić z bohaterką, ponieważ "nigdy nie pracowałam z reżyserami - nawet przy najmniejszej produkcji teatralnej - którzy ufaliby mi jak aktorce do takiego stopnia. Joel i Ethan konsultowali się ze mną w każdej sprawie, łącznie z fryzurą. Chociaż to oni wymyślili, napisali i reżyserowali tę opowieść, kiedy zaczęli nad nią pracować, przekazali Judith w moje ręce. Wydaje mi się, że ich zdaniem, znałam ją lepiej niż oni".
Aaron Wolff i Jessica McManus, wybrani do ról Danny'ego i Sarah to utalentowani aktorzy miejscowi. Babka młodej aktorki przeczytała ogłoszenie o otwartych przesłuchaniach do ról dzieci Gopników w The Minneapolis [- St. Paul, Minnesota] Star Tribune i namówiła wnuczkę, żeby ta spróbowała swoich sił. "Nawet nie miałam résumé, więc nie oczekiwałam, że ktoś w ogóle do mnie oddzwoni po pierwszej rundzie", mówi McManus. "Kiedy dostałam rolę, popłakałam się ze szczęścia. Moja bohaterka jeśli czegoś chce, to na swoich warunkach i natychmiast. To godne podziwu - do pewnego stopnia. Granie tej postaci było przyjemne, ponieważ mogłam bezkarnie krzyczeć na innych, ale musiałam nieco złagodzić sposób mówienia - slangu, którym się posługuję - ponieważ film rozgrywa się w roku 1967".
Wolff zdecydował się na udział w otwartych przesłuchaniach do roli, chociaż jego rodzina miała się niebawem przeprowadzić do innego stanu. "Wiedzieliśmy, że będziemy musieli się dostosować, ale było warto" przyznaje młody aktor. "Przeczytałem scenariusz i wyobraziłem sobie kilka scen, ale na planie wszystko okazało się 10 razy lepsze. To było wspaniałe doświadczenie".
Wolff przeżył déja vu podczas ujęć z bar micwy Danny'ego, jako że niewiele wcześniej przeżył własną. "To były chyba najprzyjemniejsze sceny, w których grałem" wspomina. "Najtrudniej było pierwszego dnia zdjęć - podczas sceny palenia. Coś okropnego! Joel i Ethan są bardzo przystępni, ale zwykle nic nie mówią, zanim nie przećwiczymy i nie ustalimy kształtu danej sceny. Potem, kiedy chcą, żeby coś było inaczej, po prostu o tym informują".
Richard Kind, nieco bardziej znany widzom, odtwarza w filmie dramatyczniejszą rolę niż zazwyczaj. Coenowie pamiętali go z przesłuchania do ich poprzedniego filmu, Tajne przez poufne i zaprosili Kinda do przeczytania roli jednego z rabinów w ich nowym projekcie.
Potem, kiedy Kind występował w sztuce w Fort Worth, dostał telefon z prośbą, żeby przeczytał rolę Arthura. "Musiałem wysłać nagranie z Fort Worth" wspomina. "Nigdy nie dostaję ról, gdy wysyłam swoje nagranie, a tym razem mi się udało!"
"Arthur nie pojawia się zbyt często na ekranie" zauważa aktor. "Dopiero na próbach, kiedy wszyscy mi powtarzali 'Och, rola wuja Arthura jest świetna' w pełni zdałem sobie z tego sprawę. Kiedy zacząłem się zastanawiać, co chcę przekazać przez tę postać i słuchać tego, co Coenowie mówią mi na temat ich postrzegania Arthura, wszystko stało się dla mnie jasne. Jednak, wiele z tego, co dzieje się z Arthurem trzeba sobie wyobrazić i tak właśnie starałem się go przedstawić - zostawiając decyzję widzom, tak jak Joel i Ethan".
"Rozmawialiśmy z Richardem o naszych pomysłach na ich wspólną historię", ujawnia Stuhlbarg, "O tym, że Arthur jest starszy niż Larry i zawsze był od niego bardziej inteligentny i przystosowany społecznie. Z czasem Larry stał się bardziej opanowany i asertywny, a Arthurowi zaczęło się wieść coraz gorzej".
Do roli Sy'a Ablemana, rywala Larry'ego Gopnika o uczucia jego żony, Coenowie zaangażowali Freda Melameda. "Sy jest w naszym filmie seksownym facetem; w każdym filmie musi być ktoś taki" zauważa Joel.
"Jednak nie jest typowym filmowym amantem, rozbijającym rodzinę" uściśla Ethan.
Melamed z chęcią podjął się tego zadania, żartując, iż był szczęśliwy mogąc "umieścić pompatycznego, otyłego, aroganckiego gościa z zacięciem rabina w samym środku amerykańskiej seksualności, gdzie zresztą jego miejsce!"
Prawie dwadzieścia lat wcześniej, Melamed starał się o ważną rolę w filmie braci Coen, Barton Fink. Zdobył ją Michael Lerner, który zresztą otrzymał nominację do Nagrody Akademii za swoją kreację "i zasłużenie" według Melameda. "Jednak utkwiłem im w pamięci i najpierw skontaktowali się ze mną, co było bardzo ekscytujące. Scenariusz przywołuje w pamięci ich najlepsze filmy, oscylujące pomiędzy świadomością i podświadomością, wpływając na widza".
Melamed kontynuuje, "W filmie Poważny człowiek, Judith zakochuje się w mężczyźnie, znacznie od siebie starszym i nie przypominającym gwiazdora filmowego. Uważa go za poważniejszego niż Larry, który jej zdaniem nie jest wystarczająco macher, jak mówią w jidysz - nie jest człowiekiem sukcesu, kimś ważnym. Nikt nie podziwia Larry'ego jako wykładowcy, w przeciwieństwie do Sy'a. Ethan powiedział mi, że Sy jest 'łagodnie pozbawiony wszelkiego zwątpienia w siebie' i że dorastając znali kogoś takiego. Sy jest jedną z tych osób, które w całej historii ludzkości popełniały najokropniejsze uczynki, szczerze wierząc, że robią to, co najlepsze dla wszystkich. Wynika to z ich braku zwątpienia w siebie, typowego dla normalnych ludzi, w związku z czym niszczą innych. Ale Sy robi to w sposób delikatny...".
Na planie Melamed spotkał się ze swoją koleżanką z Yale School of Drama, Katherine Borowitz, która również pojawia się w filmie, a także wieloletnim przyjacielem Adamem Arkinem, grającym prawnika, specjalizującego się w rozwodach, który - jak Melamed - po raz pierwszy występuje w filmie braci Coen. Melamed wspomina "Adam bardzo trafnie ujął to podczas jednej z naszych rozmów. 'Praca w tym filmie sprawia, że człowiek czuje się dobrze jako aktor, ponieważ jest tak odmienna od sposobu pracy całej reszty'".
"Część reżyserów" wyjaśnia Melamed", "nie lubi procesu kręcenia zdjęć, ponieważ muszą wtedy oddać kontrolę. Nie jest to prawda w przypadku Joela i Ethana. Uwielbiają wszystkie aspekty kręcenia filmów - pisanie scenariusza, realizację, postprodukcję i wszystko inne. Być może dlatego, że opowieść wyszła od samego początku spod ich ręki, nie czują się zagrożeni przez cudze pomysły czy opinie - nawet aktora, pracującego dorywczo, jak ja. Ma się poczucie, że człowiek znajduje się wraz z nimi w samym środku tej historii".