Reklama

"Palindromy": NOTATKI REŻYSERA

Nie jestem zainteresowany filmem, który widzowie będą rozpatrywać w kategorii wartości. Akceptuję fakt, że nie wszystkie są do pogodzenia.

Na pierwszym planie filmu jest MacGuffin, ale tłem historii jest młoda dziewczyna zawieszona między dwiema rodzinami. Każda z nich zabija na swój sposób. Jedni nie dają możliwości żadnego wyboru, a drudzy podjęli już wszystkie decyzje. Przyrównać to można do palindromu. Świat obraca się sam niezmieniony i niezmiennie: jak w lustrze.

Mój film jest ostatecznie historią miłosną. Wcześniejsze moje filmy również krążyły wokół tego tematu. Były to historie o nieodwzajemnionej miłości, zakazanej miłości, miłości do własnego siebie. Uważam, że nie warto opowiadać innych historii niż miłosne.

Reklama

W końcówce filmu „Czarnoksiężnik z krainy Oz” Dorotka, strach na wróble, tchórzliwy lew dowiadują się, że wszystko czego im brakowało mieli przy sobie. Dowiedzieli się, że w ogóle się nie zmienili, że zawsze byli mądrzy, współczujący czy dzielni i że nie ma drugiego takiego miejsca jak dom. Wcześniej w ogóle sobie tego nie uświadamiali. Bystry zawsze będzie bystry, współczujący zawsze będzie współczujący, dzielny będzie dzielnym, a dom zawsze będzie domem. Nic nigdy się nie zmieni. Ale czy rzeczywiście nie możemy nic zmieniać? Pogląd o braku szansy na jakiekolwiek zmiany jest równoznaczny z brakiem możliwości doskonalenia, poprawiania, ulepszania. Optymiści jednak wierzą w możliwość poprawy. Ktoś inny mógłby natomiast stwierdzić, że dzięki niezmienności nie ma ryzyka pogorszenia.

Pojawia się pytanie, w jaki sposób zmiany są możliwe, a w jaki nie? Czy nie jesteśmy z natury palindromiczni, odporni na zmiany bez względu na to, jak bardzo, paradoksalnie, się zmieniamy. Ktoś może uważać idee że się nie zmieniamy za posępny sposób myślenia.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Palindromy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy