Reklama

"Ofiarowanie": NYKVIST O PRACY Z TARKOWSKIM

To nie ilość świateł sprawia, że film jest imponujący, wręcz przeciwnie, chodzi o stworzenie odpowiedniej atmosfery przy użyciu minimalnej ich ilości. Tarkowski jest niesamowicie wrażliwy na światło, ale jeszcze ważniejszy dla niego jest obraz sam w sobie oraz ruch w nim zawarty? Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim sposobem reżyserowania. Nie powie jak wyobraża sobie scenę, ani jakie ma oczekiwania dopóki nie spojrzy w kamerę - moją kamerę!

Reżyseruje przy użyciu kamery. To mi na początku przeszkadzało, miałem wrażenie, że wchodzi w moje kompetencje, ale odbyliśmy szczerą rozmowę, a on wyjaśnił mi, że zawsze w ten sposób reżyseruje. Oczywiście ufał mi we wszystkich kwestiach związanych z kamerą, on przy użyciu kamery zajmował się choreografią scen.

Reklama

Kiedy Andriej i ja w końcu się porozumieliśmy, wszystko stało się proste, dobrze zorganizowane i oczywiste. Zgadzałem się z nim i z jego zamiarami, nie było żadnych przeszkód, zszarganych nerwów, tylko fascynacja i przyjemność.

Na początku mojej kariery nauczyłem się dwóch ważnych rzeczy. Pierwsza to akceptować wszystkie wyzwania i podchodzić do nich z odwagą. Może co najwyżej ci się nie udać, a to nie jest takie straszne. Najgorsza jest bojaźliwość, bo jej efektem jest przeciętność. Drugą ważną rzeczą jest skromne traktowanie swoich osiągnięć i szanowanie opinii innych ludzi pracujących z tobą. Nauczył mnie tego Albert Schweitzer. Miałem nakręcić o nim film i wszystko szło nie tak, ale on pokazał mi, że pokora może dawać siłę i energię do rozpoczęcia wszystkiego od nowa.

Zawsze staram się być szczery i pokorny. Relacje międzyludzkie są niezwykle ważne, więc nie należy nigdy na siłę przekonywać innych do naszych racji. Trzeba słuchać, rozmawiać i znajdywać rozwiązanie, które odpowiada wszystkim. Oczywiście w środku możesz wrzeć ze złości, ale trzeba czekać aż się ochłonie.

Jedną z najważniejszych umiejętności w pracy operatora jest umiejętność przystosowania, poszukiwanie stylu, który, pomimo że jest bardzo osobisty, jest osadzony w kontekście konkretnego filmu, nad którym właśnie się pracuje.

Poglądy Tarkowskiego na scenę są odmienne od poglądów innych reżyserów. On nie rozkłada scen na długie ujęcia, średnie zbliżenia i zbliżenia. Jego kompozycje są niekonwencjonalne, a w jego scenach jest niezwykle dużo działania.

Zawsze dążyłem do prostoty. Im prostsze wszystko - światło, sceneria, ruchy kamery - tym lepszy zazwyczaj jest efekt. To właśnie jest jeden z wielu poglądów, które dzieliliśmy z Tarkowskim. Gdy spoglądam wstecz, zastanawiam się, czy w ogóle się w czymś nie zgadzaliśmy.

Andriej zachęca, zmusza nas do uwrażliwienia się na nowe doznania, do pokonywania ograniczeń. To nie odnosi się jedynie do nas, którzy tworzyliśmy ten film, ale także do ludzi, którzy będą go oglądać.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ofiarowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy