Reklama

"Nowe szaty króla": GENEZA FILMU

Pomysł "Nowych szat króla" zrodził się siedem lat temu, w roku 1994, a podobnie jak to miało miejsce w przypadku filmów takich jak "Aladyn", "Król lew" czy "Tarzan", koncepcja filmu zmieniała się w trakcie realizacji.

Początkowo "Nowe szaty króla" nosiły tytuł "Królestwo słońca" i miały być dramatyczną opowieścią opartą na prekolumbijskiej legendzie. W roku 1998 zapadła decyzja, że film utrzymany będzie w konwencji komediowej. Z oryginalnego projektu zachowano jedynie dwie główne postacie i ogólny zarys akcji, a pod kierunkiem Marka Dindala i Randy'ego Fullmera opracowano nową koncepcję, scenopis obrazkowy i scenariusz.

Reklama


Randy Fullmer: „Początkowo "Nowe szaty króla" miały być epickim filmem utrzymanym w konwencji serio. Po dwóch latach doszliśmy jednak do wniosku, że nie bawimy się zbyt dobrze i postanowiliśmy zacząć od nowa”.

Mark Dindal: „Gorączkowo myśleliśmy nad nową koncepcją, gdy jeden z naszych scenarzystów, Chris Williams, wystąpił z pomysłem zupełnie innej wersji: przewrotnej, zwariowanej, pełnej humoru i nie pozbawionej uroku - to za jego namową Paczę, który w pierwotnej wersji był nastolatkiem, uczyniliśmy bohaterem nieco starszym. Warto dodać, że sam Kuzko nie jest typowym bohaterem disneyowskim. Zwykle bohaterami filmów animowanych są wrażliwe, budzące sympatię istoty, które zmagają się z przeciwnościami losu. Kuzko jest ich zaprzeczeniem - popada w kłopoty i potrzebuje pomocy kogoś lepszego od siebie. Od początku czułem, że bohaterowie "Nowych szat króla" muszą być bardziej absurdalni, chciałem bowiem wzruszać i bawić bez popadania w sentymentalizm. Nasi bohaterowie to niedobrana para: młody facet, który myśli tylko o sobie i człowiek z gminu, który zawsze myśli o innych. Humor rodzi się ze zderzenia dwóch skrajnie różnych osobowości”.

Scenarzysta David Reynolds: „Zależało nam, by widzowie przejmowali się losem Kuzko. Kuzko jest niesłychanie arogancki, ale kiedy dostaje za swoje, uświadamia sobie, że nigdy nie miał żadnych przyjaciół i odkrywa w sobie pewną wrażliwość.

Gdy zapadła decyzja o zmianie koncepcji, do scenariusza wprowadzono postać komicznego pomagiera Yzmy, Kronka”.

David Reynolds: „Pewnego dnia Mark Dindal i Chris Williams opowiedzieli mi scenę, w której występował bohater podobny do Kronka. Powiedziałem im: "Znam tego faceta. Przypomina Puddy'ego z serialu "Kroniki Seinfelda", ciągle gada i nic mu się nie udaje". Poprosiłem ich, by pozwolili mi napisać scenę z jego udziałem - scenę, w której Yzma próbuje otruć Kuzko podczas obiadu. Kronk świetnie się z niej sprawdził”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Nowe szaty króla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy