"Markiz de Sade": O ZDJĘCIACH
Pragnąłem, aby oświetlenie w filmie "Markiz de Sade" było takie jak w filmach, których akcja rozgrywa się współcześnie. Sądzę, że historyczny charakter nadają filmowi dekoracje, kostiumy i fryzury. Dlatego w zdjęciach unikaliśmy wszystkiego, co mogłoby sprawiać wrażenie "odtwarzania staroci". W pensjonariuszach Picpusa ujrzałem ludzi nieustannie uciekających przed tragedią, która mogła dosięgnąć ich w każdej chwili. Strach był wszechobecny. W oświetleniu i kompozycji kadru starałem się uchwycić tę atmosferę niepokoju, niepewności i czającego się okrucieństwa. Obraz jest bardzo wyrazisty, a kolory - w szczególności błękity i czerwienie - są mocno nasycone. Negatyw był wywoływany w taki sposób, aby osiągnąć największą z możliwych rozpiętość tonalną - od niemalże prześwietlonych, słonecznych plenerów po miejsca bardzo zacienione.
Benoit Delhomme, A.F.C.