Reklama

"Grindhouse vol.1. Death Proof": NOVA/CIVIC

Zdjęcia do filmu rozpoczęły się upalnego, letniego dnia w Austin w Teksasie. Trzy młode, utalentowane aktorki: Sydney Poitier, Jordan Ladd i Vanessa Ferlito wsiadły do małej czerwonej Hondy Civic hatchback i odbyły przejażdżkę wzdłuż Congress Avenue.

Sydney Poitier gra Jungle Julię, przywódczynię tej paczki. Aktorka jest absolwentką prestiżowej Tisch School of Arts w Nowym Jorku. Wystąpiła w wielu produkcjach telewizyjnych, między innymi w serialach Weronika Mars i Zaklinacz dusz. Podobnie jak pozostałym dziewczynom udało się jej przebrnąć przez casting. Po pierwszym udanym przesłuchaniu w Los Angeles aktorka przyleciała do Austin na spotkanie i zdjęcia próbne z udziałem Tarantino.

Reklama

Poitier od początku miała sekundantkę w osobie Jordan Ladd, która gra Shannę. Aktorki bardzo zaprzyjaźniły się w trakcie castingów, łączy je także grono wspólnych znajomych. Obie brały już udział w przesłuchaniach do wcześniejszych projektów Tarantino i żadna z nich nie otrzymała wówczas roli. Jak wspomina Ladd: "Kiedy czytałam ten scenariusz, postać Jungle Julii (rola Sydney) wydała mi się po prostu stworzona dla tej liczącej sześć stóp bogini Amazonek." Aktorka nie omieszkała wspomnieć o tym w trakcie przesłuchania do filmu. Zapytała Tarantino "Czy przesłuchaliście już Sydney Poitier do tej roli? Julia wygląda dokładnie tak, jak ona."

"Jungle Julia jest didżejką lokalnej stacji radiowej dla kierowców w Austin - Hot Wax 505." - opowiada Poitier o swojej bohaterce. "Świetnie zna się na muzyce. W trakcie swych audycji nie tylko gra płyty z archiwum stacji, przez lata pracy zgromadziła własną kolekcję. Szefowie wściekają się z powodu muzyki, którą puszcza, ona jednak robi nadal to, co chce. Szybko staje się lokalną gwiazdą Austin. Ma swoich naśladowców. Uwielbia, gdy ludzie ją rozpoznają, pragnie sławy i potrafi ją osiągnąć. Julia ma bardzo mocny charakter, jest władczą kobietą, która wie czego chce i wie, jak to zdobyć."

Ladd po kilkuetapowej selekcji otrzymała rolę Shanny, filmowej żółtej róży z Teksasu. "Jestem dziewczyną z Austin, która lubi się dobrze zabawić" - opowiada o swojej postaci. "Zostałam przedstawiona w filmie jako najbardziej instynktownie działająca członkini grupy."

Kalifornijski native speaker sprawdził akcent Shanny na planie w Austin. "Testy wykazały, że mój akcent jest bezbłędny - żaden z Teksańczyków nie miał co do tego wątpliwości. Powiedzieli: Brzmisz zupełnie jak nasza siostra." Aktorka nie miała problemów z przygotowaniem się do roli: "W filmie pojawia się kierowca, Peggy, kobieta obdarzona niesamowitym śmiechem i równie niesamowitym akcentem. Naśladowałam po prostu Peggy w tych momentach, gdy Shanna jest lekko wstawiona - to dało znakomity efekt."

Do Ladd i Poitier przyłącza się Vanessa Ferlito (Arlene), pochodząca z Brooklynu aktorka. Tarantino był pod urokiem talentu Ferlito od czasu jej śmiałego debiutu w niezależnym projekcie kinowym On Line. Aktorka poznała reżysera w trakcie pracy nad Aniołem Stróżem w Austin.

Wywarła na nim wielkie wrażenie: Tarantino myślał o niej pisząc scenariusz Death Proof. "Rola została napisana dla mnie. Gdy przeczytałam scenariusz, zapytałam go, czy mówi poważnie" - wspomina aktorka. "Zupełnie się tego nie spodziewałam. Spotkaliśmy się przypadkiem, a on nagle mówi do mnie: mam dla ciebie rolę. To wyjątkowa sytuacja dla aktora."

"Arlene dołącza po kilku latach przerwy do swych szkolnych kumpelek" - mówi Ferlito o przyjaźni swej bohaterki z Julią i Shanną. "Dziewczyny czują się trochę nieswojo, wiedzą, że wytworzył się między nimi dystans. Trudno im jest ponownie zbliżyć się po tak długim czasie. Najpierw jest bliska relacja, potem następuje oddalenie i przyjaciółki zmieniają się, wyrastają na zupełnie inne kobiety. Próbujemy pokazać to w trakcie jednej nocy."

Trzy kobiety połączyła bliska więź, zanim spotkały się na Congress Avenue w pierwszej scenie filmu. Miały za sobą wspólne doświadczenia dwutygodniowych prób poprzedzających fazę produkcji. "Rzadko robi się próby przed rozpoczęciem zdjęć; ale to bardzo mocna związało ze sobą całą naszą trójkę i miało przełożenie na role, które gramy w filmie." - mówi Poitier "Myślę, że było to częścią mistrzowskiego planu Quentina."

W ten sposób wspólne czytanie scenariusza i dyskutowanie poszczególnych kwestii bohaterek stało się częścią twórczego procesu. "To było trochę tak, jak byśmy trafiły z powrotem do college'u; przesiadywałyśmy w pokoju koleżanki do piątej nad ranem, rozmawiając o wszystkim. Rzeczywiście wzmocniło to więź między nami. To z kolei miało wpływ na nasze bohaterki. Zwykle pierwszego dnia zdjęć wszyscy są zdenerwowani, trzeba dostosować swój rytm pracy do innych aktorów, wypracować wspólny sposób bycia na planie. My spędziłyśmy dwa tygodnie na niekończących się rozmowach - w tym czasie zdążyłyśmy się dość dobrze poznać."

Do trzech aktorek dołączyli ich adoratorzy: Eli Roth, Michael Bacall i Omar Doom. Ladd przy okazji wspólnej pracy zaprzyjaźniła się ze scenarzystą i reżyserem Eli Rothem, który obsadził ją w przebojowej Śmiertelnej gorączce. "Nie wiedzieliśmy, że Śmiertelna gorączka zdobędzie tak liczną widownię, ale oboje mieliśmy doświadczenie w kręceniu horrorów i byliśmy fanami tego gatunku. Death Proof połączył nas na nowo." - mówi Ladd. "Eli gra chłopaka, próbującego wkraść się w moje łaski. Jest bardzo zabawny, interesujący i cały czas nawzajem się zaczepiamy. Nie mogliśmy uwierzyć, że oboje trafiliśmy na plan filmu Quentina. Od dawna łączyła nas głęboka więź, więc powtórna wspólna praca była dla nas prawdziwą radością. Eli i Quentin są bardzo dobrymi przyjaciółmi, więc wszyscy znaleźliśmy łatwo wspólny język."

Tarantino był również producentem horroru Hostel wyreżyserowanego przez Rotha, który odniósł ogromny sukces. Roth zarwał tydzień przygotowań do drugiej części tego filmu, by móc na czas dołączyć do ekipy Death Proof. "Pomyślałem sobie, że jeśli w ogóle zagram, to tylko dla Quentina Tarantino. Jeśli on o coś prosi, człowiek skłonny jest podjąć każde wyzwanie nie zważając na koszty."

"Dov jest typem narwanego młodego Żyda, który nie pozwala ocalić sobie życia." - żartuje Roth. "To zdumiewające, że Quentin powierzył mi tę rolę. Czuję się, jakbym uczył się przez 34 lata, jak ją zagrać. Siedzimy w tym barze, próbujemy podrywać dziewczyny i kompletnie nic nam nie wychodzi."

Michael Bacall, aktor i scenarzysta, jest obiektem kpin i żartów Julii. "Michael gra mojego chłopaka, który pełni rolę zabawki, jest zadowolony, że nasz związek jest tak niezobowiązujący." - żartuje Poitier. "Jest o dobrą stopę niższy ode mnie. Nosi się tak, że sprawia wrażenie mięczaka, popychadła - stawiają go w kącie, a Julia po prostu go wykorzystuje. Chłopak nie ma właściwie nic do powiedzenia, nie ma też zresztą wielu kwestii w filmie, ale jego twarz wyraża bardzo dużo."

"Omar jest raczej chłodny w porównaniu ze swymi kumplami." - mówi Bacall. "Jest gitarzystą lokalnej kapeli z Austin. Znalazł się w takim momencie życia, gdy próbuje się gdzieś zaczepić i nie szuka jakiejś wyjątkowej pracy. Ma w sobie nieco ognia, ale nie wygląda na kogoś, kto potrafiłby zrobić z tego użytek."

Bacall grał już wcześniej u Tarantino - spotkali się na planie serialu Kryminalne zagadki Las Vegas (nominowanego do nagrody Emmy). Choć obecnie jest przede wszystkim scenarzystą, jako dziecko sporo grywał w serialach a jego najsłynniejszą kreacją była rola w Byle do wiosny, gdzie partnerowała mu Faye Dunaway.

Dla muzyka Omara Dooma z nowojorskiego zespołu Doomington rola Nate'a jest debiutem na wielkim ekranie. "Nate jest jedynym facetem w filmie, który rzeczywiście zdobywa jedną z dziewczyn." - mówi Doom. "Wszyscy pozostali próbują osiągnąć to rozmaitymi sposobami, ale nie udaje im się. Jestem wybrańcem losu."

Rose McGowan, odtwarzająca postać Cherry w Planet Terror, tutaj gra Pam - hipiskę, która próbuje leczyć swe okaleczone ego alkoholem. Aktorka podeszła entuzjastycznie do obu ról: "Myślę, że udało mi się zjednoczyć z niesamowitą siłą Tarantino i Rodrigueza. Współpraca z nimi w widoczny sposób obdarza aktora niewiarygodną mocą." Monica Staggs, która była dublerką Daryl Hannah w Kill Bill, gra Lannę-Frank, a Elise i Electra Avellan ponownie odtwarzają swoje role babysitter z Planet Terror. Również sam reżyser dołącza do obsady jako Warren, właściciel Teksas Chili Parlor.

Komitywa na planie to wspaniałą sprawa, jednak wszystkie dobre rzeczy kiedyś się kończą. I tak właśnie się stało. Czarne chmury zawisły na produkcją, gdy aktorki zaczęły zbyt mocno identyfikować się ze swymi bohaterkami, wchodząc z nimi niejako w osobiste relacje. Wiedziały, że los każdej postaci jest przypieczętowany, a jego kresem będzie przerażający wypadek samochodowy. Tak to już jest, gdy kręci się film z gatunku slasher?

"To zabawa, to szybkość, a zarazem ten film naprawdę przeraża." - mówi o Death Proof Eli Roth. "Przechodziły mnie dreszcze, gdy czytałem scenariusz. Fani slasher movies wiedzą, że te filmy są - przepraszam za wyrażenie - "zarżnięte na śmierć". Pozostawić to Tarantino, to pozwolić mu powtórnie wynaleźć ten gatunek, tak jak w ten sam sposób ponownie wynalazł film kryminalny, czy film karate podczas pracy nad Kill Bill. A teraz tworzy od nowa slasher movie - podnosząc poprzeczkę i zachowując jednocześnie ramy gatunku."

Elementem tego standardu jest zgrabnie prowadzona narracja, która usypia czujność publiczności, wciągając ją w osobiste dramaty bohaterów. Później widzowie doznają wstrząsu wskutek wybuchów, które następują po zderzeniach samochodów. Niekończące się dialogi, rozgrywki, plany? - wszystko to zostaje jakby ucięte nożem wraz z pojawieniem się pełnych przemocy scen.

Krwawymi detalami zajął się prawdziwy mistrz charakteryzacji specjalnej, Greg Nicotero wraz ze swą ekipą z KNB. Nicotero współpracował już wcześniej z Tarantino na planie Kill Bill, Od zmierzchu do świtu i Pulp Fiction. Ciała ofiar zostały w pełni wyeksponowane, a twarzom aktorów specjaliści przydali śmiertelną aurę. KNB jest bardzo specyficznym zespołem od efektów specjalnych.

"Współpraca z KNB była niesamowita." - mówi Poitier. "Z początku trochę się bałam, bo wiedziałam, że będą mi robić maskę z całej twarzy. Myślałam, że to będzie dość klaustrofobiczne doznanie. Ale oni wykonali wiele prób i zapewniali, że będę miała wrażenie, jakbym przyjemnie spędziła czas w gabinecie SPA. No, może nie całkiem tak było?" - żartuje aktorka. "Ale to rzeczywiście interesujące doświadczenie. Oprowadzili nas po swoim studiu i mogliśmy zobaczyć, jak to wszystko się robi. Materiały, których używają, pozwalają uzyskać efekt niesamowitego realizmu."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Grindhouse vol.1. Death Proof
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy