"Dzieci niebios": GŁOS MA REŻYSER
„Pomysł nakręcenia ‘Dzieci niebios’ - mówi scenarzysta i reżyser filmu, Majid Majidi - został zainspirowany autentyczną historią, którą opowiedział mi mój przyjaciel. Mówił o bracie i siostrze, którzy mieszkali w jego sąsiedztwie, w ubogiej dzielnicy i musieli dzielić się jedną parą trampek. Ta historia utkwiła mi w pamięci i stopniowo przeradzała się w punkt wyjścia filmu. Jakkolwiek nigdy nie widziałem tamtych dwojga dzieci, nabrałem do nich tak wielkiej sympatii i szacunku, że pomyślałem sobie, iż muszę opowiedzieć ich historię w filmie”.
„Bieda, którą pokazuję w filmie, jest mi osobiście dobrze znana. Dorastałem mieszkając z rodzicami i czterema braćmi w jednym pokoju. Nie mieliśmy telewizora. Mój zapracowany ojciec zwykł wypoczywać słuchając nocą swego przenośnego, dwuzakresowego radioodbiornika. Wystarczyło zatem, że przypomniałem sobie własne dzieciństwo, abym mógł odtworzyć podobną sytuację w filmie.
Znałem dobrze również zamożne dzielnice. Swego czasu moja babcia służyła jako pokojówka u bogatej rodziny. Miałem wtedy jakieś sześć, siedem lat. Zabierała mnie do tego zasobnego domu, którego właściciel był uprzejmym, starszym panem, takim jak ten z filmu „Dzieci niebios”, w sekwencji, w której Ali wykonuje z ojcem prace ogrodnicze. Pamiętam, że traktował moją babcię z szacunkiem”.
„W każdym społeczeństwie są bogaci i biedni, co powoduje wiele konfliktów. Obecnie jest to najbardziej nabrzmiały problem w naszym społeczeństwie. Cierpimy z powodu ekonomicznej nierówności i braku sprawiedliwości społecznej. Zadaniem sztuki jest poruszanie tych zagadnień tak długo, jak długo pozostają one aktualne”.
„Kilka osób krytykowało mnie za skrajność nędzy ukazanej w filmie. Ludzie ci twierdzili, że nie ma rodziny aż tak biednej, by nie było jej stać na nowe buty. Trzeba jednak wiedzieć, że nędza jest tu widziana z punktu widzenia dzieci. To one sądzą, że ich rodzice nie mogą sobie pozwolić na kupienie pary obuwia. To dla nich, niekoniecznie zaś dla ich rodziców, utracenie tamtej pary trampek oznacza tragedię. Naiwność dziecinnych poglądów jest usprawiedliwiona”.