"Demakijaż": POKÓJ SZYBKICH RANDEK
Scenariusz i reżyseria: Anna MaliszewskaObsada: Magdalena Czerwińska, Łukasz Simlat, Marian Dziędziel, Ewa Lorska, Elżbieta Jarosik, Anna Deka, Mariusz Wojciechowski
OPIS FILMU
Natalia i Artur są małżeństwem od dwóch lat. Remontują swoje pierwsze własne mieszkanie. Szczęśliwe życie zamienia się w koszmar, kiedy Artur po pijanemu powoduje wypadek samochodowy. Natalia ma przed sobą osiem lat rozłąki z ukochanym mężem. I osiem lat
wspólnego odbywania wyroku. On w więzieniu, ona poza jego murami.
ANNA MALISZEWSKA
Rzemiosła filmowego uczyła się w praktyce, a nie w szkole filmowej. Jest absolwentką dziennikarstwa na UW. Od wielu lat związana z telewizją muzyczną, współtworzyła powstawanie
MTV w Polsce. Jest autorką i reżyserką wielu czołówek i reklamówek tego kanału. Niektóre z nich były nominowane do nagród na polskich i światowych festiwalach. Anna Maliszewska należy do czołówki twórców polskich teledysków. Jej prace są co roku nagradzane na festiwalach wideoklipów. W 2005 roku zrealizowała film krótkometrażowy "New Game: Wojna", który był prezentowany na Warszawskim Festiwalu Filmowym oraz na Darklight Festival w Dublinie. Zasiadała w międzynarodowym Jury 21. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Maliszewska jest także reżyserem i autorką scenariuszy kilku filmów dokumentalnych.
EKSPLIKACJA REŻYSERSKA
To jest film o miłości. Czy jest coś bardziej zajmującego, godnego uwagi, kształtującego nasze człowieczeństwo niż miłość? Myślę że nie. Filmów o miłości było wiele. Rozważań nad naturą, istotą i znaczeniem tego słowa było też sporo. Mnie jednak te rozważania interesują w kontekście mojego pokolenia, żyjącego tu i teraz. Nie chcę zajmować się dyskursem politycznym ani analizą sytuacji społecznej. Interesuje mnie kondycja emocjonalna i moralna ludzi, którzy są w tym momencie siłą napędową społeczeństwa. Chociaż jesteśmy trzydziestolatkami wciąż mówi się o nas młodzież. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu człowiek trzydziestoletni był osobą dojrzałą, ukształtowaną, świadomą siebie - był dorosłym. My jesteśmy młodzieżą. Tak się postrzegamy, tak jesteśmy traktowani, tacy chcemy być. Myślę, że taka jest też nasza kondycja emocjonalna i moralna - nieustająca niedojrzałość.
Jestem daleka od wszelkich ocen. Nie chcę zrobić filmu moralizatorskiego. Nie ma to być przypowieść. Chcę w sposób jak najbardziej prawdziwy pokazać wycinek rzeczywistości. Sytuację, która naprawdę mogłaby się wydarzyć. Zależy mi, żeby film był jak najmniej upiększony, upozowany, wystylizowany.
Film jest oparty na rewelacyjnej grze aktorskiej, takiej w której nie widać żadnej gry, która zdaje się być tak przejrzysta, że widzimy dzięki niej prawdziwą osobę, a nie "prawdziwe aktorstwo".
Zdjęcia filmowe są obrazem rzeczywistości przefiltrowanej przez wrażliwość reżysera i operatora. Chciałam jednak uniknąć wystylizowanego, poetyckiego sposobu opowiadania. Bliżej mi do dobrej szkoły dokumentu polskiego. Mimo, że jestem debiutantem i nie ukończyłam żadnej szkoły filmowej poprowadziłam jako reżyser około pięćdziesiąt planów filmowych - od bardzo kameralnych, eksperymentalnych poprzez zdjęcia dokumentalne do olbrzymich produkcji z wieloma statystami i olbrzymim zapleczem techniki zdjęciowej. Miałam taką możliwość eksperymentowania z formą filmową, sposobem opowiadania i obrazowania oraz plastycznym wyrazem materiału zdjęciowego, że nie odczuwam potrzeby eksperymentowania i upiększania zdjęć przy mojej pierwszej pracy fabularnej. Zdjęcia muszą być absolutnie podporządkowane emocjonalnemu przekazowi fabuły.
Sprawą, na którą chciałam położyć olbrzymi nacisk jest dźwięk. Musi być perfekcyjnie nagrany na planie zdjęciowym. Sposób opowiadania, który zastosowałam w tym filmie jest oparty na dźwiękach w prawie tak samym stopniu, jak na obrazie. Jest to istotne tym bardziej, że nie chcę używać żadnej muzyki ilustracyjnej. W mojej dotychczasowej pracy jestem silnie związana z muzyką ilustracyjną (teledyski). Ale muzyka jest wszędzie, we wszystkich dźwiękach nas otaczających. Nie chcę ich zagłuszyć. Nie chcę też tematem muzycznym narzucać widzowi emocjonalnej interpretacji sceny. Wiem, że używanie muzyki jest wygodnym zabiegiem dla reżysera i dla widza, ale chciałabym, żeby ten film był niewygodny, niepokojący, poruszający prawdą a nie poezją.
Te wszystkie założenia wpisują się w estetykę znanych filmów europejskich jak "Ukryte" Michaela Haneke, "Cała zima bez ognia" Grega Zglińskiego, "Dziecko" braci Dardenne, "Śmierć Pana Lazarescu" Cristi Puiu. A także filmów amerykańskich takich jak "Między słowami" - Sophii Coppoli, "Broken flowers" Jarmusha albo "The land of plenty" Wendersa.
Inspiracją dla tła fabularnego "Pokoju Szybkich Randek" był artykuł w prasie opisujący kilka kobiet odbywających wyroki mężów poza murami więzienia. Inspiracją dla rozważań nad naturą miłości był dla mnie list św. Pawła do Koryntian.