Reklama

"Bruce Wszechmogący": Z PLANU FILMOWEGO

Reżyser Tom Shadyac mówi: „Pytanie, które stawiamy w tym filmie było zadawane przez mistyków, świętych, filozofów i zwykłych ludzi od zarania dziejów. I szczerze mówiąc, nie mamy odpowiedzi. Nie jesteśmy po to, aby stawiać dogmatyczne tezy, ale po to, żeby zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Może to współczesna przypowieść... z poczuciem humoru.”

Magia, którą oglądamy na ekranie, niewiele różni się od magii, która wypełniała plan zdjęciowy. Chemia pomiędzy Jimem Carrey'em i resztą ekipy przeszła do legendy. Połączenie geniuszu komediowego Carrey'a i doświadczenia Morgana Freemana stworzyło prawdziwą mieszankę wybuchową.

Reklama

„Morgan ma za sobą życie pełne doświadczeń i z pogodnym uśmiechem przenosi to doświadczenie na plan filmowy”- mówi reżyser – „ Jim czasami pytał Morgana jak zagrać lub jak uchwycić dane emocje, a Morgan z całą cierpliwością opowiadał o swoim doświadczeniu i metodach pracy. Co ciekawe, Morgan pytał Jima o humor i instynkt komediowy. To wspaniałe patrzeć na dwóch profesjonalistów uczących się od siebie nawzajem.”

„Nie było żadnych wątpliwości” – dodaje Shadyac – że to Morgan Freeman musi zagrać Boga. Musiał być to ktoś, kto wniesie do tej roli godność, siłę, humor i inteligencję. Morgan nadaje wszystkim swoim rolom niebywałą wiarygodność”.

„Praca z Morganem Freemanem – wyznaje Jennifer Aniston – to spełnienie jednego z moich największych marzeń. On jest naprawdę jak Bóg. Z tą poważną miną, w białym fraku był naprawdę niesamowity.”

Aniston, której po 9 sezonach w serialu „Przyjaciele” nie można zarzucić braku talentu komediowego, mówi, że praca z Carrey’em była dla niej prawdziwym wyzwaniem. „To niezwykłe patrzeć jak przemawia przez niego aktorski geniusz”.

Mimo naprawdę ciężkiej pracy na planie przez całe cztery miesiące zdjęć, niektóre dni przypominały niekończącą się zabawę. Taki był też poranek po rozdaniu nagród Emmy, podczas którego Jim Carrey i Tom Shadyac zarządzili huczny aplauz dla Jennifer Aniston, zdobywczyni nagrody za rolę w serialu „Przyjaciele”. Takie były również dni, kiedy na planie pojawiały się gwiazdy i legendy kina, by wystąpić w epizodach.

Ulubioną sceną reżysera jest pojedynek na miny Jima Carrey'a i Steve'a Carrela. Carrey próbuje skompromitować występującego po raz pierwszy w roli prezentera programu informacyjnego kolegę. Swoimi nadprzyrodzonymi możliwościami sprawia, że rywalowi plącze się język.

Ta scena przejdzie niewątpliwie do historii amerykańskiego filmu komediowego.

Cała ekipa zgodnie przyznaje, że podczas zdjęć panowała niezwykła, radosna, wzniosła atmosfera. W końcu, w tym wszystkim chodzi o miłość. O miłość do kina, o miłość, o której mówi sam film, nie wspominając o miłości ludzi i ich Stwórcy. „Tom był wspaniałym kapitanem statku. – mówi Aniston – Czasami robienie filmu bywa nużące, ale on zawsze czyni pracę przyjemną i zabawną.”

„Przede wszystkich spotkaliśmy się, żeby robić komedię” – mówi producent Michael Bostick – „Ale oczywiście, choć zajmujemy się głównie rozrywką, dotykamy tematu Boga, modlitwy, wolnej woli. To właśnie te kwestie przyciągnęły Jima, Toma i mnie do tego projektu i to jest drugie dno, które zawsze można znaleźć w filmach Toma. On zdecydowanie mówi nam o kondycji człowieka. Mamy nadzieję, że ten film nie tylko rozśmieszy, ale i skłoni widza do refleksji o miejscu człowieka we wszechświecie, o jego wierze i sensie istnienia".

„Codziennie rano czytam Biblię” – mówi Tom Shadyac – „ale Bruce Wszechmogący jest dla mnie parabolą współczesności”.

„Ten film jest okazją do refleksji o duchowości” – dodaje aktorka Sally Kirkland – „Dusza istnieje w każdym człowieku bez względu na rasę, kolor skóry, czy warunki życia. Tyle samo człowieczeństwa i duchowości jest w każdym – trzeba to kochać i modlić się o to. Ten film na poziomie komediowym otwiera widza na tę problematykę”.

„Zawsze znajdzie się grupa ludzi, która będzie miała coś przeciwko temu, że poruszasz temat Boga” – podsumowuje Jennifer Aniston – „Bo jeśli mówisz inaczej niż oni, nie masz racji. Ale myślę, że ludzie będą się dobrze bawić na tym filmie, ponieważ mówi on o miłości!”

Ostatnie ujęcie filmu miało miejsce o 4:45 rano w mroźny grudniowy poranek w San Diego. Bruce Nolan wysiada ze swojego zdezelowanego samochodu i wyzywa Boga na pojedynek. Mówiąc do trzęsącej się z zimna, ale dumnej widowni obecnej na planie, Shadyac powiedział: „Jim i ja, obaj jesteśmy poszukiwaczami i wciąż pytamy Gdzie jest Bóg?. Mam nadzieję, że ten film mówi, że Bóg jest tu i teraz... w każdym z nas.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bruce Wszechmogący
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy