Reklama

"Aviator": O CASTINGU

Leonardo DiCaprio zafascynowany był Hughesem od dawna. Zanim nawet przeczytał jego biografię. Przyznaje, że nawet kiedy kończono pracę nad filmem, wciąż był porażony wielkością Howarda Hughesa – człowieka wielkich sprzeczności, wizjonera i szaleńca. „Tak wielu ludzi ma silne wyobrażenie na temat Hughesa, a to tylko sprawia, że granie tej roli staje się dużym wyzwaniem” mówi DiCaprio. „Dla mnie znaczyło to, że muszę być tak autentyczny jak to tylko możliwe.”

Żeby to osiągnąć aktor żył i oddychał Howardem Hughesem przez wiele miesięcy. Czytał biografie, słuchał taśm z nagraniami archiwalnymi, oglądał stare filmy, posunął się nawet do tego, że nauczył się latać i wykonywał brawurowe manewry. Zagłębiając się w postać DiCaprio znalazł w sobie cechy, które odnieść można do życia Hughesa. Szczególnie, jeśli chodzi o walkę z „byciem gwiazdą” i nieustanną gonitwę z mediami. „Był najmniej prywatną osobą w Ameryce” komentuje DiCaprio. „Pomimo jego ambicji, miał jednak silną potrzebę samotności. I ja absolutnie się pod tym podpisuję.”

Reklama

DiCaprio wierzy, że Hughes mimo iż reprezentował pewien rodzaj ryzykanctwa, awanturnictwa, lekko wytrąconej z równowagi osobowości, silnie oddziaływał na świat. „Był nieprawdopodobnie skomplikowanym facetem, ale śmiało można o nim powiedzieć, że ryzykował i korzystał z dawanych mu szans tak bardzo, jak nikt inny. Kochał latanie i filmy, i w obu tych światach pozostawił po sobie na trwałe znaki.”

Jednak przy całej wspaniałości i zabawie tym, co trafiło do DiCaprio najbardziej były intymne i emocjonalne sceny, w których Hughes jest sam na sam ze swoimi lękami. „Przy tych scenach pracowałem ze Scorsese bardzo intensywnie. Robiłem i mówiłem wszystko tak po prostu, jak do mnie przychodziło, improwizowałem, dokopywałem się bardzo głęboko. Dziś myślę, że to najwspanialsze wspomnienia z pracy nad tym filmem.”

Producent Graham King był pod wrażeniem determinacji, jaką wykazywał DiCaprio, by dobrze zagrać Hughesa. „Nie można powiedzieć, że to po prostu kolejny aktor, który miał odgrywać kolejną rolę. On był absolutnie opętany Hughesem” mówi King. „Żył tym scenariuszem tak długo, że nagromadziły się przez ten czas duże emocje. Kiedy Leo zaczynał mówić o Hughesie widziało się iskry w jego oczach i nie było problemu, żeby go sobie w tej roli wyobrazić. Kiedyś widziałem go na planie i to było naprawdę niesamowite, jak z młodego, entuzjastycznie nastawionego człowieka stawał się nagle starym Howardem opętanym przez swoje demony.”

King wyjaśnia, że DiCaprio konsultował nawet z ekspertami od zaburzeń obsesyjno kompulsywnych, żeby lepiej pojąć chorobę, która męczyła Hughesa. „Leo wiedział dobrze jak zagrać Hughesa. Dał popis niezwykłego emocjonalnego przedstawienia, które moim zdanie oddaje w całości istotę tej postaci. I muszę powiedzieć, że nigdy wcześniej nie widziałem tak ciężko pracującego aktora na planie.”

Do roli Katharine Hepburn – największej miłości Howarda Hughesa – Martin Scorsese wybrał Cate Blanchett. Aktorka miała już doświadczenie w rolach autentycznie żyjących postaci. Dostała przecież Złoty Glob i nominację do Oskara za rolę królowej Elżbiety I w filmie „Elizabeth”. Jednak zagranie Katharine Hepburn było dla niej zupełnie innym wyzwaniem.

„Jedną sprawą jest zagrać kogoś kto żył, kogo ludzie znali i traktują jak ikonę, ale inna sprawą jest zagrać ją tak, by stworzona na ekranie postać wciąż budziła szacunek” mówi Blanchett. „Prawda jest taka, że nie sądzę bym mogła zdobyć się na taką odwagę z kimś innym niż Martin Scorsese.”

Kontynuuje: „Rozmawialiśmy o tym z Martym bardzo dużo. Nie chciał, bym przy tworzeniu postaci Hepburn poszła w burleskę czy kabaret. Chciał czegoś głębszego. Chciał, żebym poobserwowała jej zmanierowanie, gestykulację i próbowała uchwycić prawdę o jej osobowości i nadzwyczajnej energii. Muszę przyznać, że wielką frajdę sprawiło mi obejrzenie jeszcze raz jej filmów. Hepburn pochodzi z tej ery amerykańskiego kina, podobnie jak Bette Davis czy Humphrey Bogart, z której pamiętamy aktorów za sposób w jaki mówili, a nie jak wyglądali. Jej głos utrwalony na filmach jest bardzo charakterystyczny, ale wiem z własnego doświadczenia, że głos, jakim aktorzy posługują się w pracy różni się od ich głosu prywatnego. Musiałam więc szukać archiwalnych nagrań radiowych z wywiadami. Kiedy była młoda nie dawała zbyt wielu wywiadów. Na szczęście udało mi się znaleźć jeden z 1973 roku, którego udzieliła Dickowi Cavettowi.”

Blanchett była zdumiona podobieństwami między Katharine i Howardem. „Obydwoje byli outsiderami, oboje ekscentryczni, oboje atrakcyjni. Pochodzili z różnych środowisk, to prawda, ale mieli wystarczająco dużo pieniędzy, by wyzwolić się

z ograniczeń środowiska. I nawet, jeśli Katharine była bardziej otwarta, a Howard bardziej cichy i zamknięty to myślę, że zobaczyli w sobie coś podobnego.”

Rolę Avy Gardner, legendy filmu lat 40., z którą Howard Hughes przeżywał burzliwy związek uczuciowy zagrała Kate Beckinsale. Beckinsale była zachwycona mogąc wcielić się w taką kobietę. „O ile dobrze pamiętam to Clark Gable powiedział kiedyś

o Gardner, że to świetny gość, który pije z facetami i przeklina jak marynarz, ale posiada ciało najpiękniejszej kobiety na świecie.”

John C. Reilly został wybrany do roli Noaha Dietricha – dyrektora finansowego Hughes Aircraft, który stał się jednym z najbliższych współpracowników Howarda Hughesa. Rola Dietricha, człowieka, który - mimo wiecznego chaosu - trzymał interesy Hughesa żelazną ręką, zaintrygowała aktora. „Kiedy słyszysz o tych wszystkich ekscentrycznych zachowaniach Hughesa, jego ambitnych planach, rozumiesz, że musiał być ktoś, kto stał za jego plecami i troszczył się o sprawy przyziemne. Tym kimś był właśnie Noah.”

Do roli Juana Trippe, rywala Howarda Hughesa, szefa Pan American Airlines, wybrano Aleca Baldwina. On również głęboko zainteresował się postacią. Dietrich uważany jest przez wielu za współsprawcę rozwoju współczesnego komercyjnego lotnictwa w Stanach Zjednoczonych. Człowiek znany z niesłychanej siły przekonywania i doskonałego instynktu – ta rola wydawała się perfekcyjna dla Baldwina.

„Trippe był wielkim wizjonerem” mówi Baldwin. „Przewidywał w latach 20. i 30., że lotnictwo komercyjne będzie świetnym interesem.” W wielu sprawach Trippe był przeciwieństwem Hughesa. Howard był teksańskim indywidualistą, który zawsze pracował poza systemem, Trippe pochodził ze Wschodniego Wybrzeża i miał dobre powiązania polityczne. Dzielili jednak tę samą pasję do latania. „Myślę, że zobaczyli w sobie coś podobnego, co zwykle dotyczy wielkich rywali” mówi Baldwin.

Alan Alda dołączył do obsady w roli senatora Owena Brewstera, potężnego człowieka, który poniżał Hughesa w publicznym dochodzeniu, tylko po to by zaistnieć w mediach. „Alan zrobił z tej roli coś niespodziewanego. Zagrał tak dobrze, że

w powietrzu dosłownie czuć korupcję” mówi Graham King.

W pozostałych ważnych rolach zagrali: Jude Law jako Errol Flynn „zły chłopak” Hollywood, piosenkarka Gwen Stefani (No Doubt) jako Jean Harlow – blond sensacja lat 30., która stała się nieprawdopodobną gwiazdą po roli w „Aniołach piekieł”; Matt Ross jako Glenn Odekirk, szef technologii lotniczej Hughesa; Danny Huston jako Jack Frye – prezes TWA; Ian Holm jako naukowiec, który dostarczał Hughesowi projektów lotniczych; Adam Scott jako Joanny Meyer, agent prasowy Hughesa; Kelli Garner jako Faith Domergue – 15-letnia piękność, z której Hughes zamierzał zrobić kolejną gwiazdę.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Aviator
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy