Ten serial to hit Netfliksa. Dla Davida Beckhama był "piekielną przeprawą"
Czteroodcinkowy serial dokumentalny „Beckham” znalazł się na szczycie globalnego zestawienia Netfliksa. Zbierająca doskonałe recenzje produkcja, która byłemu kapitanowi reprezentacji Anglii przysporzyła kolejnych sympatyków, znalazła się wśród najchętniej oglądanych produkcji w 89 krajach. Sam Beckham przyznał, że jej powstawanie wiązało się z ogromnym stresem. Na szczęście dziś były sportowiec może mówić o sukcesie i dumie.
"To był serial, w trakcie realizacji którego potrzebowałem trochę czasu na oswojenie się z kamerą i tym, że opowiadam o swoim życiu. 10 lat temu, gdy przeszedłem na emeryturę, ludzie prosili mnie, abym zrobił coś takiego. Ale nie byłem gotowy, by spojrzeć wstecz na moje życie i karierę" - przyznał David Beckham. Dopiero jakieś trzy lata temu uznał, że przyszedł czas na opowiedzenie własnej historii, zanim zrobi to ktoś inny.
Przez ponad dwa lata, pod czujnym okiem Fishera Stevensa, reżysera i aktora znanego z serialu "Sukcesja", ekipa zarejestrowała ponad 50 godzin nagrań. Każdy z czterech odcinków poświęcony jest kolejnym etapom kariery sportowca, które naturalnie przeplatają się z osobistymi i nierzadko bardzo trudnymi wątkami w jego życiu, jak depresja, posądzenie o zdradę, sportowa presja czy trudy życia na świeczniku. Każdy odcinek ukazuje jednocześnie bardzo pokornego sportowca, oddanego ojca i męża, który mimo oczywistego talentu i sukcesów przez całą karierę musiał walczyć o swoje dobre imię i uznanie. Tę podróż Beckham w rozmowie z magazynem "People" nazwał "piekielną przeprawą i emocjonalnym rollercoasterem".
"To nie było łatwe i przez ostatnie dwa i pół roku był to dla mnie emocjonalny rollercoaster, ale myślę, że udało nam się stworzyć coś, z czego mój zespół i ja możemy być bardzo dumni" - podkreślił.
Słów uznania bohaterowi dokumentu nie szczędził też reżyser serialu. Przyznał, że odbywając tę trudną podróż w przeszłość z Beckhamem miał okazję odkryć jego zaskakujące oblicze. "Wykazuje niebywałą dbałość o szczegóły. Jest perfekcjonistą, a jednocześnie jest w nim to nieprawdopodobne ciepło. Słucha, jest serdeczny i wydaje się, że bardzo zależy mu na ludziach. Choć nie jest wykształcony, nie jest intelektualistą, ma wrodzoną inteligencję, dzięki której potrafi doskonale czytać ludzi" - podkreślił Stevens.
Z opinią reżysera najwyraźniej zgadzają się także widzowie, którzy poświęcili temu przekrojowemu portretowi Beckhama ponad 58 mln godzin, a on sam zyskał prawie pół miliona nowych fanów w mediach społecznościowych.