Szokujące wieści o głośnej aferze Hollywood. Prawnik Baldoniego go pozwał?
Nie cichną echa afery wokół "It Ends With Us" i na jaw wychodzą nowe, niespodziewane fakty. Czy Justin Baldoni na pewno może ufać swojemu prawnikowi, który reprezentuje go w sporze z Blake Lively? Okazuje się, że broni go ten sam mężczyzna, który kiedyś pozwał go za rzekomą kradzież scenariusza do filmu "Trzy kroki od siebie".
O doborze przedstawicieli przez Justina Baldoniego w sporze z Blake Lively dyskutuje się od kilku dni. Reżyser i odtwórca głównej roli męskiej w "It Ends With Us" zdecydował się na bycie reprezentowanym przez firmę, która stała przy Johnnym Deppie w procesie przeciwko jego byłej żonie Amber Heard. O wspomnianym konflikcie i kontrowersyjnej rozprawie, podczas której wyszły na jaw kłamstwa obu stron, powstał nawet film dokumentalny. Choć na ten moment nie ma żadnych pogłosek świadczących o tym, że sprawa Lively kontra Baldoni także doczeka się dokumentu, kolejne związane z nią wydarzenia z pewnością nadają się już teraz na scenariusz.
Szczególnie po tym, jak do mediów wyciekły najnowsze informacje o przeszłości Baldoniego i reprezentującego go prawnika Bryana Freedmana. Zgodnie z dokumentami sądowymi, do których dotarł Us Weekly, Freedman, który teraz jest obrońcą reżysera, kiedyś był przedstawicielem osoby, w imieniu której pozwał go za rzekomą kradzież scenariusza do filmu "Trzy kroki od siebie". Klient Freedmana, Travis Flores, pozwał Baldoniego we wrześniu 2021 roku, twierdząc, że swój debiut reżyserski z 2019 roku oparł bez zgody na scenariuszu romansu Floresa. Sprawa została ostatecznie wycofana. Czy dawny konflikt przekreśli szanse na sukces wspólnej obrony aktora?
Us Weekly skontaktował się z Bryanem Freedmanem z prośbą o komentarz w sprawie najnowszych doniesień, ale nie uzyskał na ten moment oświadczenia. Tymczasem konflikt między Lively i Baldonim się zaostrza.
W grudniu 2024 roku The New York Times poinformował, że Lively pozwała Baldoni za molestowanie seksualne na planie "It Ends With Us" i rzekome rozpoczęcie przeciwko niej kampanii "manipulacji społecznej" przy okazji promocji filmu w celu "zniszczenia" jej reputacji. Baldoni odpowiedział na to własną skargą, w której żąda od Lively odszkodowania w wysokości 400 milionów dolarów za naruszenie prywatności i zniesławienie oraz pomawia aktorkę o to, że jest "zdeterminowana, aby uczynić go prawdziwym złoczyńcą w jej historii". Gwiazda zaprzeczyła wszystkim zarzutom kolegi z planu i przekonuje, że każdy jego kolejny ruch dowodzi prawdziwości jej oskarżeń pod jego adresem.
ZOBACZ TEŻ:
Zwrot akcji w sporze Lively-Baldoni. Nagle ujawniono zaskakujące nagranie