Oskarżenia ciągną się za nim od lat. Tego o nim nie wiedzieliście

Woody Allen w 1978 roku /Images Press / Contributor /Getty Images

30 listopada 2025 roku Woody Allen skończył 90 lat. Uznany reżyser, scenarzysta i aktor od dekad jest ikoną amerykańskiego kina. Swego czasu kręcił jeden film rocznie. Chociaż nie chce przechodzić na twórczą emeryturę, z powodu ciągnących się za nim od dłuższego czasu oskarżeń coraz trudniej zebrać mu budżet kolejnych produkcji. Z okazji urodzin Allena przypominamy kilka ciekawostek z jego bogatej biografii, o których mogliście nie wiedzieć.

Woody Allen, a właściwie Allan Stewart Konigsberg, urodził się 1 grudnia 1935 roku na Brooklynie. Choć rodzice chcieli, by został farmaceutą, Allen od wczesnej młodości interesował się filmem i muzyką. Jako nastolatek nauczył się grać na klarnecie, a w wolnym czasie najchętniej oglądał występy komików i słuchał komediowych audycji radiowych.

Woody Allen. Sukcesy i kontrowersje

Karierę zaczął od pisania tekstów do programu "Your Show of Shows". W 1961 roku zadebiutował na scenie jako komik, szybko zyskując uznanie i popularność. Rok 1965 przyniósł aspirującemu filmowcowi debiut na dużym ekranie — wystąpił wówczas w produkcji "Co słychać koteczku?", do której napisał także scenariusz. W 1969 roku wyreżyserował swój pierwszy film, tworząc parodię kina gangsterskiego o tytule "Bierz forsę i w nogi".

Reklama

Międzynarodową popularność i uznanie w branży zapewnił mu nakręcony w 1977 roku obraz "Annie Hall" z oscarową kreacją Diane Keaton. Film należy do najsłynniejszych dzieł reżysera. Zarazem uchodzi za najbardziej reprezentatywny dla jego twórczości i charakterystycznego stylu przesyconego neurotycznymi rozważaniami na temat ludzkiej egzystencji i współczesnego świata. Przez następne dekady Allen regularnie kręcił kolejne filmy, a premiera każdego z nich była wielkim wydarzeniem. Filmografia reżysera zamyka się obecnie na 50 produkcjach.

Znacznie większe kontrowersje wzbudza życie prywatne twórcy "Zbrodni i wykroczeń". W 1992 roku rozpadł się jego dwunastoletni związek z aktorką Mią Farrow. Okazało się, że Allen romansował z jej adoptowaną córką Soon-Yi Previn. Dziewczyna miała wówczas 22 lata. Allen i Farrow skończyli w sądzie, gdzie prowadzili głośną walkę o prawo do opieki nad dziećmi. Wkrótce wobec reżysera pojawiły się oskarżenia dotyczące jego relacji z adoptowaną córką Dylan Farrow. Od tego czasu powracały one wielokrotnie. Allen zbywał je, twierdząc, że dziewczynka została zmanipulowana przez swoją matkę. Bagatelizował także swoją relację z aktorką. "Mieliśmy związek, ale nie taki, który mógłby skończyć się małżeństwem" – stwierdził w wywiadzie dla "CBS Sunday Morning" z 2021 roku. Farrow powtarzała oskarżenia swojej córki. Zasugerowała także, że reżyser nie jest tak naprawdę ojcem ich syna Ronana. Naprawdę miałby nim być Frank Sinatra, jej poprzedni partner.

Woody Allen pojawił się na gali oscarowej tylko raz

W czasie swej długiej kariery Allen był wielokrotnie nominowany i nagradzany różnymi wyróżnieniami. 24 razy miał szansę na Oscara. Cztery razy wyróżniano go złotą statuetką. Reżyser nigdy nie odebrał jednak swojej nagrody. Za każdym razem nie pojawiał się na ceremonii. "Następnego dnia po wieczorze oscarowym [w 1978 roku] wstałem, wziąłem poranne wydanie ‘New York Times’ i widzę, że jestem na pierwszej stronie. Napisali, że ‘Annie Hall’ wygrała cztery statuetki. Pomyślałem wow, super" – mówił twórca "Wnętrz" bez szczególnego entuzjazmu w dokumencie "Reżyseria: Woody Allen" Roberta B. Weide’a. Po wygranej poprosił producentów, by w promieniu stu mil od Nowego Jorku nie reklamowano jego dzieła jako "zwycięzcę czterech nagród Akademii Filmowej".

Co Allen robi w oscarową noc? Niektórzy twierdzą, że zostaje w domu i ogląda mecz koszykówki. Inni, że ma wtedy koncert jazzowy i gra na klarnecie. Eric Lax, autor biografii reżysera, utrzymuje, że nie uczęszcza on na gale rozdania nagród, ponieważ uważa cały proceder za błędny. "Jak sam mówi, nagradzanie sztuki jest niemożliwe, ponieważ jest subiektywne. Nie możesz obiektywnie stwierdzić, że ten występ lub tamten scenariusz był lepszy od pozostałych. Jeśli wpadniesz w pułapkę polegania na ocenie innych osób, nieważne, jak bardzo są one wspaniałe, zaczniesz grać pod dyktando tej grupy, świadomie lub nie" – stwierdził pisarz w rozmowie z portalem "NPR". "Nie możesz powiedzieć, że jakiś film jest najlepszy. Możesz to zrobić w czasie biegu. Najszybszy facet wygrywa, wtedy nagrody są ok. Wygrywałem takie, gdy byłem młodszy. To było miłe, bo wiedziałem, że na nie zasługuję" – wspominał Allen w dokumencie Weide’a.

Reżyser pojawił się na gali oscarowej tylko raz, w 2002 roku, kilka miesięcy po atakach 11 września. Allen zaprezentował segment dedykowany Nowemu Jorkowi. Zachęcał także producentów, by nie rezygnowali z realizacji swoich filmów w tym mieście. "Jakieś cztery tygodnie temu siedziałem w swoim apartamencie w Nowym Jorku. Zadzwonił telefon i głos po drugiej stronie linii powiedział, że to Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej. Od razu spanikowałem, bo pomyślałem, że chcą z powrotem moje Oscary" – mówił ze sceny. "Lombard był zamknięty od lat, nie mógłbym ich odzyskać. Powiedzieli, że to nie to. Nie wiedziałem, o co chodzi. Mój film ‘Klątwa skorpiona’ nie dostał w tym roku ani jednej nominacji, nic, w żadnej kategorii. Może dzwonią, by za to przeprosić?".

"Powiedzieli, że chodzi o coś innego. Z racji straszliwych wydarzeń w Nowym Jorku w zeszłym roku Akademia chciała wyrazić wsparcie i wykonać miły gest, i zrealizować krótki film, który odda hołd dziełom nakręconym w tym mieście. Chcieli, żeby ktoś go zapowiedział. Powiedziałem, że stać ich na więcej niż mnie. Jest Martin Scorsese, Mike Nichols, Spike Lee, Sydney Lumet, podawałem kolejne nazwiska. Wymieniłem piętnastu gości, którzy są ode mnie bardziej utalentowani, mądrzejsi, mają więcej klasy. Okazało się, że tamci nie są dostępni. A ja zrobię wszystko dla Nowego Jorku. Zatem wskoczyłem w garnitur i przyjechałem tutaj" – kontynuował, ku rozbawieniu publiczności.

Woody Allen ocalił życie znanemu politykowi

16 maja Allen wraz z żoną i kilkorgiem przyjaciół udał się do swojej ulubionej restauracji Caravaggio mieszczącej się w eleganckiej nowojorskiej dzielnicy Upper East Side. Podczas kolacji doszło do bardzo groźnego incydentu. Jeden z towarzyszy filmowca, były przewodniczący Rady Miejskiej Nowego Jorku Andrew Stein, nagle zadławił się kawałkiem mięsa. Mężczyznę udało się uratować dzięki przytomnej reakcji Allena.

"Wstyd się przyznać, ale Woody mnie uratował. Zwykle zamawiam tu rybę, ale tym razem zdecydowałem się na wieprzowinę. Wkrótce po tym, jak zaczęliśmy jeść, kawałek mięsa utknął mi gardle. Nie mogłem oddychać, więc zacząłem panikować. Byłem naprawdę przerażony. Wtedy Woody przybył mi na ratunek" - relacjonował Stein w rozmowie z "Page Six".

87-letni wówczas reżyser niewiele myśląc, zastosował u przyjaciela chwyt Heimlicha. Polega on na gwałtownym wywarciu nacisku na przeponę w celu "wypchnięcia" obiektu znajdującego się w drogach oddechowych. "To wyglądało jak scena z jego filmów. Gdyby nie jego refleks, prawdopodobnie już bym nie żył. Zawdzięczam mu życie" - podkreślił polityk.

Co ciekawe, nie była to pierwsza taka sytuacja w życiu Allena. W 1992 roku w podobny sposób ocalił swoją koleżankę, producentkę Jean Doumanian, która zadławiła się kawałkiem chleba. Choć przyznała ona później na łamach "New York Post", że po tym wydarzeniu stali się "przyjaciółmi na całe życie", niespełna dekadę później oboje wylądowali na sali rozpraw. Allen wytoczył Doumanian proces, twierdząc, że jest mu winna 12 milionów dolarów za zyski z ośmiu filmów, które razem nakręcili. W 2002 roku strony sporu doszły do porozumienia i zawarły ugodę.

Woody Allen uważa, że nigdy nie przepracował ani jednego dnia

W 2023 roku w Wenecji pokazano w sekcji pozakonkursowej "Niewiernych w Paryżu", ostatni film Allena. Ten pojawił się na festiwalu. W rozmowie z włoskim dziennikiem "De Standaard" wyjawił, że nie jest fanem wielkich wydarzeń branżowych, ale cieszy się, że jest w Wenecji. "Zawsze podziwiałem europejskich filmowców. Sam chciałbym być Europejczykiem" - stwierdził. W przeszłości Allen nie ukrywał, że festiwalowe miasto jest mu bardzo bliskie. To tam wziął ślub z Soon-Yi Previn. Zbierał także fundusze na odbudowę tamtejszego teatru La Fenice, który został zniszczony w czasie pożaru.

Zapytany o największe trudności w czasie pracy nad filmem, wskazał na zdobycie finansowania. "Najlepiej byłoby, gdyby ktoś po prostu podszedł do mnie i dał mi pieniądze. Wtedy nie musiałbym wykonywać wszystkich rozmów telefonicznych oraz odbywać spotkań" - powiedział reżyser.

Na pytanie, skąd bierze siły do kręcenia kolejnych filmów, Allen stwierdził, że nie jest to wcale takie trudne i robiłby to nawet, gdyby mu nie płacili. Następnie zażartował, że ponieważ robił to, co kocha, w pewnym sensie nie przepracował w całym swoim życiu ani jednego dnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Woody Allen | Annie Hall | Mia Farrow | Oscary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama