Aishwarya Rai Bachchan: Miss z Indii

Zdjęcia

Środa, 30 października 2013 (12:59)

Aishwarya Rai Bachchan: Miss z Indii

zobacz zdjęcia

Aishwarya Rai Bachchan: Miss z Indii

1 / 12

Dla fanów jest bóstwem. A nigdy nawet nie wystąpiła w scenie pocałunku! "Od dzieciństwa wiedziałam, że odniosę sukces. Nie jestem nim zaskoczona" - wyznaje Aishwarya Rai Bachchan, której imię znaczy "dobrobyt". W piątek, 1 listopada, gwiazda nazywana często "najpiękniejszą kobietą świata" kończy 40 lat.

Źródło: materiały prasowe

2 / 12

W 1994 roku Aishwarya zajęła drugie miejsce (przegrała z Sushmitą Sen) w konkursie na najpiękniejszą kobietę w Indiach. Kilka miesięcy później nie miała już sobie równych i to własnie ona założyła koronę Miss Świata. Zdecydowała się wówczas porzucić studia na wydziale architektury i niedługo potem zaczęła grać w filmach (dziś ma ich na koncie ponad 40).

Źródło: materiały prasowe

3 / 12

Jej pierwszym filmem był "Iruvar" (1997), ale prawdziwą sławę przyniósł jej o pięć lat późniejszy "Devdas", w którym wystąpiła u boku największej gwiazdy Bollywood - Shah Rukh Khana.

Źródło: materiały prasowe

4 / 12

"Devdas" był pierwszą komercyjną indyjską produkcją zaprezentowaną na festiwalu w Cannes, a rola Aishwaryi tak spodobała się na Lazurowym Wybrzeżu, że rok później zaproszono ją do jury przyznającego Złotą Palmę. Jednocześnie artystka kontynuowała swoją karierę, grając m.in. w bollywoodzkiej wersji "Dumy i uprzedzenia" (2003).

Źródło: materiały prasowe

5 / 12

Jako że aktorka ma za sobą wiele lat nauki tańca klasycznego znakomicie radzi sobie z wymagającymi tego typu umiejętności kreacjami w bollywoodzkich produkcjach. Nie boi się jednak również wyzwań i przyjmuje role także m.in. w filmach akcji, takich jak "Dhoom 2", gdzie zagrała u boku przystojnego Hrithika Roshana.

Źródło: materiały prasowe

6 / 12

Co miesiąc kilkanaście tysięcy internautów szuka... zdjęć zielonych oczu gwiazdy. Aktorka postanowiła więc oddać je do przeszczepu po swojej śmierci. - Chcę pomagać i dzięki rozgłosowi promować nowoczesną medycynę - tłumaczy Aishwara, która w 2007 roku wyszła za mąż za Abhisheka Bachchana - zbliżyła ich wspólna praca na planie filmu "Guru".

Źródło: materiały prasowe

7 / 12

Po latach gry w bollywoodzkich produkcjach aktorka postanowiła spróbować swoich sił także w europejskich i amerykańskich filmach. - Cieszy mnie, że widzowie na Zachodzie oglądają moje filmy, ale gram głównie dla moich rodaków - tłumaczyła swoją decyzję artystka, która m.in. pojawiła się u boku Colina Firtha w "Ostatnim legionie".

Źródło: materiały prasowe

8 / 12

Zagrała również w drugiej części "Różowej pantery" (2009) u boku takich gwiazd kina, jak: Steve Martin, Andy Garcia i Alfred Molina.

Źródło: materiały prasowe

9 / 12

W niewiele ponad dekadę Aishwaryi Rai Bachchan udała się zyskać status światowej gwiazdy, a w ojczyźnie jest traktowana niczym bogini. Fani obsypują kwiatami jej limuzynę, gdy wyjeżdża ze swojej posiadłości w Bombaju (na zdjęciu w filmie "Raavanan").

Źródło: materiały prasowe

10 / 12

W 2010 roku najlepiej opłacana bollywoodzka gwiazda (jej najwyższe honorarium wyniosło ok. 1,5 mln dolarów) zdecydowała się na przerwę w występach przed kamerą (jej ostatnim jak dotąd filmem był "Enthiran") - w tym czasie urodziła córkę... Świat jednak o niej nie zapomniał. Wciąż pojawia się na okładkach magazynów, Holendrzy imię Aishwarya nadali czerwono-żółtym tulipanom, a w USA powstała wzorowana na niej... lalka Barbie.

Źródło: materiały prasowe

11 / 12

W 2013 roku Aishwarya, chociaż przed kamerą nie chce pokazać nawet uda, trafiła do słynnego gabinetu figur woskowych Madame Tussaud. "Towarzyszyły" jej inne gwiazdy kina bollywoodzkiego: Shah Rukh Khan, Kareena Kapoor, Amitabh Bachchan i Hrithik Roshan.

Źródło: materiały prasowe

12 / 12

Teraz była miss planuje powrót przed kamerę. - Przymierzam się do kilku filmów. Ale nie biorę udziału w castingach. Jeśli rola jest odpowiednia, a ja do niej pasuję, to ją dostanę - mówi aktorka, która niedawno była po raz kolejny gościem organizatorów festiwalu filmowego w Cannes.

Źródło: materiały prasowe