Zombieland

"Zawsze postrzegałem Zombieland jako film typu Midnight Run z udziałem zombie," mówi Ruben Fleischer, reżyser filmu. "Podobnie jak w tamtym filmie, również w tym krzyżuje się wiele gatunków. Przede wszystkim jest to komedia, film drogi. Posiada także elementy horroru, a także romansu." Woody Harrelson, który wcześniej zagrał w nagrodzonym Oskarem? filmie To nie jest kraj dla starych ludzi (No Country for Old Men), przyjął rolę w Zombieland będąc pod wrażeniem scenariusza autorstwa Rhetta Reese & Paula Wernicka. "Film oscyluje na granicy komedii i horroru spowodowanego zagrożeniem ze strony zombie. To trudne wyzwanie - trzeba zachować pewien poziom realizmu, albo wszystko stanie się farsą." "Kiedy przeczytałem scenariusz, pierwszym aktorem, który przyszedł mi do głowy był właśnie Woody Harrelson," mówi Fleischer. "Dostrzegłem w Tallahassee cechy, które przypominały granego przez Woody'ego bohatera Urodzonych morderców." Jeśli chodzi o Columbusa, Fleischer także miał na myśli określonego aktora. "Braliśmy pod uwagę wielu młodych utalentowanych aktorów, ale Jesse Eisenberg znajdował się od początku na szczycie mojej listy," mówi reżyser. "Bardzo spodobał mi się w Roger Dodger, a kiedy się z nim spotkałem zauważyłem jego wrodzone poczucie humoru i wrażliwość. Jest naprawdę zabawny, a jego język ciała sprawia, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że jest największym tchórzem na świecie. Po prostu to on był Columbusem." "Bardzo spodobała mi się ta postać," mówi Eisenberg. "Mogłem się odnieść do jego nerwicy natręctw. To typ faceta, który nie pozwala sobie cieszyć się z czegokolwiek." Do Columbusa i Tallahassee w ich walce o przetrwanie dołączają Wichita, grana przez Emmę Stone oraz Little Rock - Abigail Breslin. "Jest niewiele pięknych, młodych aktorek obdarzonych zmysłem komediowym," mówi reżyser. "Emma udowodniła już swoje zdolności komediowe w takich filmach jak Supersamiec i The House Bunny, ale postać Wichity niekoniecznie jest rolą komediową. To femme fatale, klasyczna twardzielka. W Emmie niezwykłe jest to, że potrafi pokazać wszystkie te cechy i jednocześnie wzbogacić je o elementy komediowe." Jeśli chodzi o rolę Little Rock, partnerkę Wichity, reżyser miał bardzo szczególny pomysł. "Kiedy przeczytałem scenariusz powiedziałem, 'Do roli Little Rock świetnie pasowałaby Abigail Breslin, ale przecież nie ma szansy, żeby to zagrała. Będziemy musieli znaleźć kogoś takiego jak ona'" mówi Fleischer. "Tak myślałem przez długi czas. Do chwili, kiedy Abigail zdecydowała się zagrać. Nagle okazało się, że w naszym filmie o zombie zagra dwoje aktorów nominowanych do nagrody Akademii?." "Naprawdę chciałam wziąć udział w tym filmie. Jest zupełnie inny niż to, co do tej pory robiłam," wyjaśnia aktorka. "Little Rock to bardzo przebojowa dziewczyna. Podobało mi się granie w tych wszystkich scenach akcji. Musiałam nauczyć się strzelać, czego nigdy wcześniej nie robiłam. Bardzo dobrze się bawiłam." Reżyserią projektu zajął się debiutujący Ruben Fleischer, dla którego, jak mówi "Każda scena była czymś zupełnie nowym. Pierwszego dnia zabijaliśmy zombie, a wkrótce potem reżyserowałem strzelaninę w olbrzymiej rezydencji. Każdy dzień był nowym doświadczeniem. Ale sedno całego przedsięwzięcia jest zawsze takie samo: zaczynasz pracę ze scenariuszem, wyobrażasz sobie poszczególne sceny, ale tak naprawdę wcielasz go w życie, kiedy pojawiają się aktorzy, scenograf, autor zdjęć - to oni sprawiają, że jest imponujący.