Jak wygląda Polska, świat, nasza współczesność okiem przybysza z zewnątrz?
Józef Kozioł wpada w nią jakby z nieba i ze zdumieniem przeciera oczy. Otacza go świat groteskowy, śmieszny, wręcz przerażający. Dzisiejszemu Kandydowi nie wystarczy się uszczypnąć, on chciałby coś wokół siebie zmienić. Ale z jakim skutkiem – dla siebie, rodziny, otoczenia?
„Pogoda na jutro” to opowieść o polskim Kandydzie, ale w odróżnieniu od wolterowskiego ten nie jest tak czysty i niewinny.
Bohater spada właściwie z nieba po 17 latach. Zaczyna się jego „powrót” do rodziny. Powrót śmieszny; nie rozumie nic – syna robiącego karierę polityczną, córki sprzedającej się w reality show i drugiej córki, dla której jedynym autorytetem jest Internet. Chcę pokazać, jak ogromna przepaść powstała między moim pokoleniem i pokoleniem naszych dzieci. Ten film w sarkastycznej formie będzie oskarżeniem mojego pokolenia, które tak wiele zdobyło, ale też ogromnie wiele zaniedbało i to w planie najbliższym – w rodzinie. Ten film będzie obrazem naszych rozterek, problemów, wyborów, etycznych dylematów w ostatnich 20 latach. Nigdy nie jest za późno na powiedzenie tego, co myślę, jak uważam: trzeba znaleźć potrzebną na to odwagę – to zawsze może jeszcze naszym dzieciom pomóc.
Jerzy Stuhr
Gdyby historię Józefa Kozioła traktować serio, powstałby film, który niejako automatycznie wpisywałby się w nurt bliski dokonaniom postsowieckiego kina...
- Co sprawia, że aktor decyduje się stanąć po drugiej stronie kamery? Czy to kwestia ciekawości, potrzeby zabrania głosu...
- Powodów jest dużo i zapewne...