Ingeborg ubolewa, że wiek zniszczył jej atrakcyjność. Siedząc w sterylnym wnętrzu swojego mieszkania, szuka w myślach choćby jednej osoby, do której mogłaby się odezwać. Jej córka Anna nie może pogodzić się z utratą jednej piersi; wraz z nią straciła także pewność siebie i ochotę na seks. Chce znowu czuć się pożądana, wybiera więc najprostszą drogę: porno. Anders obnaża się przed kobietami, co rujnuje jego życie kawałek po kawałku. Kiedy szuka pomocy u seksuologa, jego syn Jonas, chłopiec o aparycji cherubina, nie wybrzydza wśród potencjalnych klientów. Godzi się na wszystkich - kobiety, mężczyzn, starych, młodych, pary... To jego sposób na samodzielność. Wszyscy są na swój sposób samotni, wszyscy pragną miłości i bliskości. Życie bywa boleśnie śmieszne, więc w końcu ich ścieżki zejdą się w najbardziej nieoczekiwanym dla nich miejscu.
"Nie ma tego złego" jest jego pełnometrażowym debiutem reżyserskim Duńczyka Mikkela Munch-Falsa. Film był pokazywany na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych, gdzie zdobył szereg wyróżnień, m.in. nominację do Europejskiego Odkrycia Roku (Europejskie Nagrody Filmowe).
"Czarna, jak smoła, niepoprawna komedia o samotności i seksie" - tak reklamowany jest duński dramat "Nie ma tego złego" w reżyserii debiutanta Mikkela Muncha-Falsa.
Czytaj więcej
Mikkel Munch-Fals jest duńskim reżyserem, scenarzystą i gospodarzem w wybranych programach telewizyjnym. Zdobywał wykształcenie na uniwersytecie w Kopenhadze...