obożny katolicki ksiądz Abbé Henri Kremer (Ulrich Matthes) bez słowa wyjaśnienia zostaje zwolniony z piekła na ziemi, jakim jest obóz koncentracyjny w Dachau i odesłany do domu w Luksemburgu. Po przybyciu na miejsce dowiaduje się, że zwolnienie nie było ani ułaskawieniem, ani też zawieszeniem kary za głoszenie idei sprzecznych z nazistowskimi prawami rasistowskimi. Wedle zamysłu gestapo, Kremer ma w ciągu dziewięciu dni przekonać biskupa Luksemburga (Hilmar Thate), do współpracy z nazistowskim okupantem i podpisania listu poparcia dla Rzeszy. Biskup - zagorzały przeciwnik Hitlera, w proteście przed okupacją zamknął się w odosobnieniu w klasztorze.
Działania księdza nadzoruje Untersturmführer Gebhardt (August Diehl); pod jego naciskiem Kremer ma spowodować utworzenie rozłamu pomiędzy Kościołem w Luksemburgu, a Watykanem. W przeciwnym razie zostanie przeniesiony do pełnienia obowiązków w obozach śmierci na wschodzie. Gebhardt, były kleryk katolicki, pod presją swoich zwierzchników z gestapo najpierw próbuje „przyjacielskiej” perswazji i skrytego przymusu, a następnie wykorzystuje argumenty teologiczne, aby skłonić Kremera do działania. Argumenty religijne nie skutkują jednak – Gebhardt wykorzystuje bowiem rozumowanie religijne, aby wwiercić krzyż w swastykę i usprawiedliwić swój antysemityzm; dla Kremera takie wypaczanie Chrześcijaństwa jest odrażające. Oficer SS ucieka się więc do gróźb: jeśli ksiądz spróbuje ucieczki, każdy duchowny z Luksemburga uwięziony w Dachau zostanie zgładzony. Kremer powinien również zadbać o bezpieczeństwo swojej rodziny: brata-przemysłowca Rogera (Germain Wagner), ciężarnej siostry Marie (Bibiana Beglau), i jej męża Raymonda (Jean-Paul Raths).
Ksiądz jest rozdarty pomiędzy swoim sumieniem, a horrorem związanym z powrotem do Dachau i odpowiedzialnością za bliskich: musi dokonać wyboru między przetrwaniem fizycznym, a duchowym.