Reklama

Podsumowania 2015 roku: Najlepsze debiuty aktorskie

Rok 2015 okazał się początkiem obiecujących karier dla wielu młodych aktorek i aktorów. Oto lista naszych ulubionych debiutantów.

Amy Schumer w filmie "Wykolejona"

Komediowe odkrycie roku. Schumer jest inteligentna, bezpośrednia i zdystansowana. W swych żartach jest bezwzględna zarówno dla otaczającej jej rzeczywistości, jak i samej siebie. W 2015 zagrała swą pierwszą ważną rolę w filmie "Wykolejona" Judda Apatowa. Napisała również scenariusz do tej produkcji. Było warto - za swą kreację aktorską otrzymała nominację do Złotego Globu. Tym, którzy po seansie "Wykolejonej" chcą więcej, polecamy jej autorski serial "Inside Amy Schumer". 

Justyna Suwała w filmie "Body/Ciało"

Reklama

Justynie Suwale trafił się wymarzony debiut. Zaczęła w filmie "Body/Ciało" uznanej reżyserki Małgorzaty Szumowskiej, gdzie wystąpiła obok Janusza Gajosa i Mai Ostaszewskiej. Wcieliła się w córkę cynicznego prokuratora - anorektyczkę i niedoszłą samobójczynię. Taki bagaż emocjonalny postaci, jak i obecność wielkich nazwisk mogłaby złamać niejednego stawiającego pierwsze kroki aktora. Suwała wywiązała się jednak ze swojego zadania znakomicie. Za swą rolę otrzymała nagrodę za najlepszy debiut podczas festiwali w Gdyni oraz kina niezależnego PKO Off Camera w Krakowie.

Bernard Pruvost i Philippe Jore w mini-serialu "Mały Quinquin"

Francuski reżyser Bruno Dumont znany jest z obsadzania w swych filmach naturszczyków. Pozostaje nam tylko gdybać, gdzie znalazł dwójkę mężczyzn, wcielających się w gamoniowatych policjantów. Mamy jednak nadzieję, że będzie nas zaskakiwał podobnymi odkryciami jak najczęściej.

Olivia Cooke, Thomas Mann i RJ Cyler w "Earl i ja i umierająca dziewczyna"

Co prawda jedynym prawdziwym debiutantem z tej trójki jest RJ Cyler, dla którego była to pierwsza rola w pełnometrażowym filmie fabularnym. Olivia Cooke wystąpiła w kilku serialach, z kolei Thomas Mann ma na swoim koncie drugoplanowe role w "Pięknych istotach" i "Łowcach czarownic" oraz pierwszoplanową rolę w "Projekcie X". Trzeba jednak przyznać, że to właśnie dzięki filmowi "Earl i ja i umierająca dziewczyna" wszyscy oni zapiszą się na dłużej w pamięci widzów. Mistrzowsko prowadzeni przez reżysera Alfonso Gomeza-Rejona, tworzą trójkę sympatycznych bohaterów, których relacje ani przez chwilę nie wydają się fałszywe. Majstersztykiem pozostaje prowadzona w jednym ujęciu scena konfrontacji Cooke i Manna, mająca w sobie więcej emocji niż całość podobnych tematycznie filmów "Szkoła uczuć" czy "Gwiazd naszych wina".

Kitana Kiki-Rodrigueez w filmie "Mandarynka"

Chyba nikt nie spodziewał się, że najbardziej energetyzującym debiutem okaże się film o transseksualnej prostytutce, szukającej zemsty na swym niewiernym chłopaku. Wcielająca się w nią Kitana "Kiki" Rodriguez to wulkan energii, niszczący wszystkie przeszkody na swej drodze. Natomiast słownictwa pozazdrościliby jej nawet bohaterowie kreowani przez Joe Pesciego w filmach Martina Scorsese. 

Daisy Ridley i John Boyega w filmie "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy"

Świat odetchnął z ulga. Szerzej nieznani Ridley i Boyega okazali się idealnymi bohaterami nowej trylogii "Gwiezdnych wojen". Rey w wykonaniu brytyjskiej aktorki okazała się zaradną i pełną życia protagonistką, której nie sposób nie kibicować. Z kolei Boyega jako Finn urzeka swą naiwnością i oddaniem wobec przyjaciół. Świetnie wypadają także ich sceny z aktorami ze starej trylogii, przede wszystkim powracającym w roli Hana Solo Harrisonem Fordem. Dzięki Ridley i Boyedze oraz pozostałym członkom obsady, którzy pojawili się w "Przebudzeniu Mocy" - między innymi Adamowi Driverowi, Oscarowi Isaacowi i Domhnallowi Gleesonowi (i robotowi BB-8, który od razu skradł nasze serca) - z jeszcze większą niecierpliwością czekamy na epizod VIII.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy