Reklama

Johnny Depp znów w sądzie? Podpisał ugodę

Choć ostatnio Johnny Depp pochłonięty był głównie batalią sądową ze swoją eksmałżonką, w międzyczasie szykował się do kolejnego procesu, który miał ruszyć już 25 lipca. Jak wynika z najnowszych doniesień, gwiazdor "Piratów z Karaibów" zdołał go jednak uniknąć. Aktor, który został pozwany za zaatakowanie członka ekipy filmowej, zawarł właśnie ugodę z ofiarą napaści.

Choć ostatnio Johnny Depp pochłonięty był głównie batalią sądową ze swoją eksmałżonką, w międzyczasie szykował się do kolejnego procesu, który miał ruszyć już 25 lipca. Jak wynika z najnowszych doniesień, gwiazdor "Piratów z Karaibów" zdołał go jednak uniknąć. Aktor, który został pozwany za zaatakowanie członka ekipy filmowej, zawarł właśnie ugodę z ofiarą napaści.
Johnny Depp /Owen Humphreys - PA Images /Getty Images

O Johnnym Deppie mówi się dziś przede wszystkim w kontekście medialnego procesu o zniesławienie, który aktor wytoczył byłej żonie, oraz jego powrotu na duży ekran. 1 czerwca zapadł korzystny dla gwiazdora "Piratów z Karaibów" wyrok, zgodnie z którym Amber Heard musi wypłacić mu 10,35 mln dolarów zadośćuczynienia.

Reklama

Przysięgli orzekli, iż aktorka zniesławiła dawnego ukochanego, utrzymując, że jest ofiarą przemocy domowej. Podczas trwającego przeszło siedem tygodni procesu Heard wielokrotnie zarzucała Deppowi fizyczną, psychiczną i seksualną przemoc, którą miało napędzać jego uzależnienie od alkoholu i narkotyków.

Była żona aktora nie jest jedyną osobą, która oskarżyła go o agresywne zachowanie. 25 lipca w sądzie w Los Angeles miał ruszyć kolejny proces - tym razem na ławie oskarżonych zasiadłby odtwórca roli Jacka Sparrowa. Członek ekipy filmowej zajmującej się realizacją thrillera "Miasto kłamstw" z 2018 roku pozwał Deppa za fizyczną napaść, do której doszło rzekomo na planie tej produkcji.

Gregg "Rocky" Brooks, kierownik ds. lokalizacji utrzymuje, że gwiazdor "Piratów z Karaibów" będąc pod wpływem alkoholu, zaatakował go, gdy usłyszał, że musi nakręcić jeszcze jedno ujęcie. Depp miał uderzyć mężczyznę dwukrotnie w żebra i krzyknąć: "Kim ty, k... jesteś, żeby mówić mi, co mam robić?". Następnie zaoferował mu 100 tys. dolarów, pod warunkiem, że ten w rewanżu uderzy go w twarz. Awanturujący się aktor został finalnie usunięty z planu przez jego własnych ochroniarzy.

Z pozyskanych przez "People" dokumentów sądowych wynika, iż Brooks i Depp doszli do porozumienia i podpisali ugodę. Jej szczegóły nie zostały jednak ujawnione. Wiadomo jednak, że jeśli aktor nie wywiąże się z zawartych w tej umowie zobowiązań, proces zgodnie z nowym harmonogramem ruszy 5 stycznia przyszłego roku.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy