Reklama

Cannes 2023: Cate Blanchett wsparła protestujące Iranki

Od kilku dni trwa Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Podczas towarzyszącej mu imprezy zorganizowanej przez "Variety" i Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej, Cate Blanchett zdobyła się na gest solidarności z obywatelkami Iranu, które protestują przeciwko brutalności tamtejszego reżimu. "Tym należy dźgnąć każdego, kto stanie na drodze prawom kobiet" - powiedziała ze sceny gwiazda, wręczając irańskiej aktorce Zar Amir Ebrahimi statuetkę Breakthrough Award.

Od kilku dni trwa Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Podczas towarzyszącej mu imprezy zorganizowanej przez "Variety" i Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej, Cate Blanchett zdobyła się na gest solidarności z obywatelkami Iranu, które protestują przeciwko brutalności tamtejszego reżimu. "Tym należy dźgnąć każdego, kto stanie na drodze prawom kobiet" - powiedziała ze sceny gwiazda, wręczając irańskiej aktorce Zar Amir Ebrahimi statuetkę Breakthrough Award.
Cate Blanchett na festiwalu w Cannes /Gisela Schober /Getty Images

Do 27 maja potrwa tegoroczna edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Jak dotąd nie brakuje emocji i wzruszeń. Wielkie święto kina zainaugurował pokaz dramatu kostiumowego "Kochanica króla", w którym główną rolę zagrał powracający z zawodowej banicji Johnny Depp. Gwiazdor "Piratów z Karaibów" został ciepło przyjęty przez canneńską publiczność, która nagrodziła jego nowy film siedmiominutowymi owacjami na stojąco. Podobnie fetowany był Harrison Ford, który po gromko oklaskiwanej premierze finałowej części "Indiany Jonesa" ocierał łzy wzruszenia.

Reklama

Cate Blanchett: Gest solidarności z obywatelkami Iranu

Emocji nie zabrakło także na festiwalowej imprezie zorganizowanej przez "Variety" i Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Cate Blanchett zdobyła się wówczas na gest solidarności z obywatelkami Iranu, które od miesięcy manifestują przeciwko brutalności tamtejszego reżimu. Masowe antyrządowe protesty rozpoczęły się w zeszłym roku po tym, jak Mahsa Amini została aresztowana i śmiertelnie pobita przez funkcjonariuszy, bo jej ubiór uznano za niezgodny z zasadami narzuconymi przez władzę. Solidaryzując się z Irankami, Blanchett weszła na scenę boso, łamiąc tym samym zasadę canneńskiego dress code'u, który nakłada na uczestniczki festiwalu przymus noszenia butów na wysokim obcasie.

Dwukrotna laureatka Oscara wręczała nagrodę Breakthrough Award, która jest przyznawana najbardziej obiecującym talentom w branży filmowej. Statuetka trafiła do pochodzącej z Teheranu Zar Amir Ebrahimi, która w zeszłym roku zdobyła Złotą Palmę za rolę w thrillerze "Holy Spider". "Tym należy dźgnąć każdego, kto stanie na drodze prawom kobiet" - powiedziała Blanchett, wskazując na nagrodę wręczaną Ebrahimi. 41-letnia irańska aktorka skorzystała z okazji, by opowiedzieć o dramatycznej sytuacji swoich rodaków. "W moim kraju dokonuje się egzekucji na niewinnych ludziach. Irańskie kobiety cierpią każdego dnia" - wyznała gwiazda.

W opartym na faktach filmie "Holy Spider" Ebrahimi wcieliła się w dziennikarkę tropiącą seryjnego mordercę, który na początku XXI wieku zabijał prostytutki pod pretekstem "oczyszczania" miasta. Produkcja została okrzyknięta mianem mistrzowsko nakręconej opowieści obnażającej okrucieństwa patriarchatu i teokracji. Ebrahimi zna ów temat od podszewki. W 2006 roku musiała uciekać z kraju po tym, jak skradziono i upubliczniono jej intymne nagranie. Aktorce groziła kara chłosty i więzienia. "Musiałam zostawić swój dom, rodzinę, przyjaciół. W dniu, w którym wybuchła ta afera, postanowiłam, że nie pozwolę się zniszczyć. Skupiłam się na pracy, na miłości do kina. Wiedziałam, że przetrwam" - wyznała w rozmowie z CNN.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Cannes 2023 | Cate Blanchett
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy