"Furiosa: Saga Mad Max" na streamingu? Dopiero co miała premierę w kinach
"Furiosa: Saga Mad Max" już niebawem ma wzbogacić ofertę VOD. Dlaczego tak szybko? Produkcja dosyć niespodziewanie okazała się klapą w kinach, stąd próba zarobienia na niej w taki sposób.
Kiedy świat upada, młoda Furiosa zostaje uprowadzona z Zielonego Miejsca Wielu Matek. Wpada w ręce potężnej Hordy Bikerów, której przewodzi watażka Dementus. Po przebyciu Pustkowi porywacze docierają do Cytadeli, gdzie rządzi Wieczny Joe. Dwóch tyranów zaczyna walkę o władzę, Furiosa zaś musi przetrwać wiele prób, jednocześnie gromadząc środki, które pozwolą jej wrócić do domu - brzmi oficjalny opis filmu "Furiosa: Saga Mad Max", czyli powrotu do kultowego dystopijnego świata, stworzonego przez George'a Millera ponad 30 lat temu w filmach z serii "Mad Max".
Nowa odsłona cyklu to oryginalna i samoistna przygoda, ukazującą początki nieustraszonej postaci granej przez Charlize Theron w filmie "Mad Max: Na drodze gniewu".
Realizacja filmu "Furiosa: Saga Mad Max" opóźniła się z powodu sporów prawnych. Miller rozważał, by rolę Furiosy powtórzyła Theron, jednak wymagałoby to jej cyfrowego odmłodzenia, co zniechęciło reżysera. Jest on zdania, że póki technologia nie pozwoli na w pełni wiarygodne odtworzenie ludzkiego oblicza, nie ma sensu jej stosować.
"Długo myślałem, że będziemy mogli wykorzystać komputerową technikę odmładzania aktorów i zastosować ją dla Charlize. Nie wydaje mi się jednak, żebyśmy byli blisko w pełni wiarygodnego efektu takiej transformacji. Pomimo odważnych prób w 'Irlandczyku', to nieznane w pełni terytorium. Wszyscy są blisko rozwiązania problemów z tym związanych, w szczególności Japończycy. Uważam jednak, że jeszcze długa droga przed nami" - powiedział Miller.
Ostatecznie rolę główną dostała Anya Taylor-Joy. W filmie partnerował jej Chris Hemsworth.
"Furiosa" nie spełniła pokładanych w niej nadziei i nie powtórzyła sukcesu "Na drodze gniewu". Ten ostatni film zarobił w kinach ponad 370 milionów dolarów.
Nowe dzieło George'a Millera musiało się zadowolić kwotą 160 mln dolarów, czyli o osiem milionów mniejszą od jego budżetu.
Finansowa klapa przekonała producentów, że warto szybko wprowadzić film do obiegu streamingowego i zarobić na nim w ten sposób.
Pojawiła się już nawet pierwsza data premiery "Furiosy" na VOD Amazona - 24 czerwca. I chociaż szybko została usunięta, to pewne jest, że film w ciągu kilku najbliższych dni obraz pojawi się na streamingu.