Hayden Christensen: Malinowy król

Zdjęcia

Poniedziałek, 18 kwietnia 2016 (16:57)

Hayden Christensen: Malinowy król

zobacz zdjęcia

Hayden Christensen: Malinowy król

1 / 9

Kanadyjski aktor Hayden Christensen kończy we wtorek, 19 kwietnia, 35 lat. Jego największym osiągnięciem jest dwukrotne zdobycie... Złotej Maliny. Ekranowy debiut zaliczył jako 12-latek w kanadyjsko-niemieckiej produkcji telewizyjnej "Family Passions". Pierwszą kinową rolę zagrał w horrorze Johna Carpentera "W paszczy szaleństwa" (1994), potem oglądaliśmy go jeszcze w głośnym debiucie Sophii Coppoli "Przekleństwa niewinności" (1999).

Źródło: materiały dystrybutora

2 / 9

Pierwszą ważną rolą w karierze Haydena Christensena była kreacja w filmie Irwina Winklera „Życie jak dom” (2011). Obraz, który poruszał aktualną tematykę relacji między wyobcowanymi amerykańskimi nastolatkami a ich rodzicami z „wyzwolonej” generacji rocznika '68, przyniósł Christensenowi nominację do Złotego Globu w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy".

Źródło: East News

Autor: AFP

3 / 9

W 2002 roku Christensen wcielił się w Anakina Skywalkera - centralną postać "Gwiezdnych wojen. Część II - Ataku klonów". - Byłam w rozpaczy, dopóki nie spotkałam na swej drodze Haydena - mówiła odpowiedzialna za casting Robin Gurland. - Uosabia on wszystko to, czego oczekujemy od aktora. Przykuwa wzrok widza i ma w sobie dwie cechy, które powinien mieć filmowy Anakin: jest wrażliwy, a przy tym odrobinę zadziorny. Niełatwo znaleźć kogoś, kto łączyłby w sobie te dwie cechy. Wiedziałam, że Hayden znakomicie ukaże rozterki Anakina w najtrudniejszym okresie jego życia - dodawała Gurland. Christensen powtórzył swą kreację także w kolejnym filmie serii "Zemsta Sithów".

Źródło: East News

Autor: Everett Collection

4 / 9

Hayden Christensen wcielił się w rolę, którą grali przed nim 8-letni Jake Lloyd w "Mrocznym widmie" i 78-letni Sebastian Shaw w "Powrocie Jedi". Sam jest fanem "Gwiezdnych wojen", zdawał więc sobie doskonale sprawę z wyzwania, przed którym staje. Miał bowiem zagrać bohatera, który przechodzi długą drogę, od małego chłopca-niewolnika, poprzez Mrocznego Lorda Sith, do odrodzonego Jedi. - Najtrudniej przyszło mi znaleźć "złoty środek", pogodzić to, co pokazał Jake Lloyd z tym, co wniósł od siebie Sebastian Shaw, który wcielił się w Dartha Vadera bez maski - pogodzić dobro i zło sprawiając, że mój bohater wyda się przekonywający - mówił aktor.

Źródło: East News

5 / 9

Za występ w obydwu częściach "Gwiezdnych wojen" Christensen otrzymał niechlubne wyróżnienie - Złotą Malinę dla najgorszego aktora drugoplanowego. Malinową passę podtrzymał kolejną ekranową rolą - w dramacie "Przebudzenie". Christensen wcielił się w mężczyznę z chorobą serca, który w trakcie zabiegu transplantacji doświadcza stanu, zwanego w terminologii lekarskiej "powrotem świadomości". O tym, że w swą kreację nie włożył całego serca, najlepiej zaświadcza kolejna nominacja do Złotej Maliny (do spółki z Jessiką Albą w kategorii "najgorsza para").

Źródło: East News

Autor: Everett Collection

6 / 9

W filmie "Factory Girl", opowiadającym o życiu muzy Andy'ego Warhola - Eddie Sedgwick- Christensen miał początkowo wcielić się w postać Boba Dylana. Twórcy filmu zrezygnowali jednak z umieszczenia jego nazwiska w scenariuszu. Powodem zrezygnowania z postaci Dylana była obawa scenarzysty, że słynny muzyk mógłby podać do sądu producentów za sugerowanie romansu piosenkarza z Eddie Sedgwick (Sienna Miller). Dlatego scenarzysta Captain Mauzner wprowadził fikcyjną postać Danny'ego Quinna, którego zagrał Christensen.

Źródło: East News

Autor: Everett Collection

7 / 9

Jako "zmysłową opowieść o niewinności, miłości, seksie i nienasyconych żądzach" reklamowano film "Dekameron" (2008) - swobodną ekranizację arcydzieła Boccaccia. Włoski tytuł obrazu "Decameron Pie" dawał jednak jasno do zrozumienia, że film ma być raczej nawiązaniem do popularnej serii amerykańskich komedii. Produkcja nie zawojowała jednak Ameryki, w USA zrezygnowano w premiery kinowej wydając "Dekameron" od razu na DVD. W annałach kina "Dekameron" zapisał się więc głównie jako ostatni film producenta Dino De Laurentiisa (twórcy takich hitów jak "La strada"Felliniego, "Barbarella" i "King Kong").

Źródło: East News

Autor: Everett Collection

8 / 9

W 2008 roku Christensen zagrał główną rolę w thrillerze science-fiction "Jumper". W obrazie Douga Limana wcielił się w mężczyznę, który odkrywa, że w każdej chwili może się teleportować w dowolne miejsce świata. - Postać Davida Rice’a nie jest podobna do nikogo, kogo wcześniej grałem - uważa aktor. - Jestem prawdziwym fanem Haydena Christensena. Jest wspaniale utalentowany, lubi ciężko pracować i dał mi się namówić na kilka szalonych rzeczy. Fizycznie i emocjonalnie pasuje do tej roli jak ulał - dodawał reżyser Doug Liman.

Źródło: East News

Autor: Michael Gibson / Everett Collection

9 / 9

W ostatnich latach Christensena możemy oglądać w szeregu filmów sensacyjnych. W "Chętnych na kasę" (2010, na zdjęciu) partnerował na ekranie Paulowi Walkerowi i Idrisie Elbie; w "American Heist" (2014) - tak jak Steve McQueen - próbował dokonać "Wielkiego napadu na bank w St. Louis" (film był remakiem sensacyjnego klasyka). Na wielką rolę musi chyba jeszcze poczekać...

Źródło: East News

Autor: Face to Face/REPORTER