Przeklinam trochę za dużo
- Jest to serial dla wyluzowanych dorosłych, których nie rażą przekleństwa. Chociaż ci, których razi taki język, też powinni obejrzeć "South Park", ponieważ autorzy naprawdę świetnie potrafią uchwycić mechanizmy, które rządzą teraz w świecie. To dla dorosłych, którzy mają dystans do życia - mówi Bartosz Obuchowicz.
"South Park" to znana na całym świecie kreskówka dla dorosłych. Produkcja, realizowana przez dwóch trzydziestolatków Trey'a Parkera i Matta Stone'a, łamie wszelkie możliwe tabu i szarga wszystkie świętości. Rezultatem są ciągłe oskarżenia wobec twórców. Kontrowersje dotyczą również niecenzurowanych dialogów.
Animowana seria przedstawia losy mieszkańców stanu Kolorado, których przygody są też trafnym komentarzem do aktualnych wydarzeń, m.in. politycznych. Bohaterami są czterej ośmiolatkowie - Stan, Kyle, Cartman i Kenny, którzy nie używają wyszukanego słownictwa i wiecznie pakują się w tarapaty. Produkcja ze względu na swoją popularność emitowana jest od dziesięciu lat i doczekała się aż 16 sezonów.
Prosta i jednocześnie nowatorska technika animacji pozwala twórcom na tworzenie odcinków w ciągu jednego tygodnia. Dzięki temu, wydarzenia i zjawiska opisywane w odcinkach są wyjątkowo aktualne. Parker i Stone sami piszą scenariusz, reżyserują, produkują oraz podkładają głosy pod postaci, często są też autorami muzyki.
Twórcy "South Parku" zostali wyróżnieni nagrodą Peabody za "poszerzanie granic wolności słowa surowym komentarzem społecznym" w 2005 roku. Serial zajął też ostatnio pierwsze miejsce w rankingu najbardziej lubianych animowanych serii dla dorosłych, wg magazynu "Entertainment Weekly".
Kultowa kreskówka doczekała się nareszcie polskiej odsłony. Bohaterowie są dubbingowani m.in. przez Bartosza Obuchowicza (Stan), Macieja Kowalika (Cartman), Mateusza Narlocha (Kyle), Jacka Kopczyńskiego (Butters) i Grzegorza Pawlaka (Pan Mackey).
O trudnej pracy nad dubbingiem, przeklinaniu i zabawach językiem opowiada Bartosz Obuchowicz, którego głosem w "South Parku" przemawiają Stan Marsh i Clyde Donovan.
Łatwiej jest grać samym głosem w dubbingu czy normalnie, w filmach?
Bartosz Obuchowicz: - To jest bardzo złudne. Wydaje się, że jest mniej roboty w dubbingu, bo nie gramy całym sobą, a okazuje się bardzo często, że to jest właśnie spore utrudnienie. Jeżeli gramy normalnie, to mamy normalne ruchy, które idą w parze z odgrywaną emocją i to jest w miarę łatwe. Natomiast tutaj to, czego nie dosłyszymy, nie możemy dograć swoim wizerunkiem. To nie jest takie łatwe, jak się wydaje, natomiast jest bardzo satysfakcjonujące.
Dla kogo właściwie jest ten serial - dla dzieci czy dla dorosłych?
- No cóż, myślę, że na pewno nie jest dla dzieci. Jest to serial dla dorosłych, wyluzowanych dorosłych, których nie rażą przekleństwa. Chociaż ci, których razi taki język, też powinni obejrzeć "South Park", ponieważ autorzy naprawdę świetnie potrafią uchwycić pewne cechy charakteru oraz mechanizmy, które rządzą teraz w świecie. Myślę, że to jest bardzo dobra karykatura, z pewnym zacięciem moralizatorskim. Powiedzmy, że jest to dla dorosłych, którzy mają dystans do życia.
Czy w "South Parku" są jakieś zwroty, które mogą wejść na stałe do języka potocznego?
- Jest tego całkiem dużo. Tworzymy czasem słowa, które niekoniecznie są poprawne gramatycznie oraz zgodne z poprawną polszczyzną, ale w wersji oryginalnej oni również bawią się słowem po angielsku, więc my też musimy zrobić coś, co będzie zrozumiałe dla nas, Polaków. Nie pamiętam akurat takich zwrotów i może to dobrze, bo jeżeli na planie nas coś śmieszy, to nie zawsze musi śmieszyć widzów. Mam nadzieję, że te zwroty po prostu pojawią się i wtedy zobaczymy. Z kolei dużo zwrotów z potocznego języka weszło do "South Parku".
Nauczyłeś się jakiegoś nowego przekleństwa?
- Nie. Ciężko mnie zagiąć w tym temacie... (śmiech)
A które powiedzonka zrobiły na tobie największe wrażenie i których najczęściej używał twój bohater Stan?
- Jest jedno powiedzonko, którego używamy w tej serii i które wbrew pozorom wcale nie jest takie niecenzuralne... Mianowicie chłopaki zwracają się do siebie per "kabanie", np. "No co tam słychać, kabanie?", "Ej kabanie, zrób to i tamto", "Pie***l się, kabanie". To najbardziej zapadło mi w pamięć, bo oni powtarzają to praktycznie cały czas. Natomiast jest dużo przekleństw i fajnych zwrotów - najwięcej oczywiście ma Cartman, który jedzie "mięchem" od początku do końca. Jest tego "mięsa" dużo, ale trzeba być zdystansowanym. Ja nie mam z tym problemu, chociaż właściwie może i mam... Przeklinam dużo, może nawet za dużo i staram się ograniczać, ale generalnie mnie to nie razi.
Jak myślisz, czy do fanów oryginalnej wersji "South Parku" trafi wersja z polskim dubbingiem?
- Mam nadzieję, że tak. Była lektorska wersja "South Parku" i wiem, że została straszliwie zjechana. Zresztą jak ją oglądałem, to też nie za bardzo mi się podobała, bo lektor do "South Parku" w ogóle nie pasuje... Myślę, że ten dubbing wyjdzie nam dobrze. Polska słynie z tego, że robimy dobre dubbingi. Oczywiście wiem, że fani serialu mogą się czepiać, że w tym dubbingu pojawiają się głosy znane z innych kreskówek i to nie do końca pasuje, ale myślę, że dobry dubbing zawsze się obroni. Mam nadzieję, że ta wersja również spodoba się widzom.
A ty którą wersję preferujesz - oryginalną czy dubbingową?
- Ciężko powiedzieć. Jest tak - jak jestem leniwy i mam nastrój, żeby oglądać film na luzie, czy to "South Park" czy jakikolwiek inny, często wybieram wersję dubbingową, bo czasem nie chce mi się patrzeć a mogę słuchać. Oczywiście w oryginale też, ale z moim angielskim to jednak muszę się czasem trochę mocniej skupić. Zawsze mam tak, że jeżeli coś oglądam, szczególnie kreskówki, to staram się je obejrzeć i w oryginalne, i w dubbingu. W dubbingu uwielbiam je oglądać z ciekawości, co nawyczyniali koledzy, a w później oglądam je w oryginale po to, żeby porównać jak to, co nawyczyniali się do tego oryginału odnosi. A którą wersję preferuję w "South Parku"? Tego akurat jeszcze nie wiem, bo nie wiem jak to wyjdzie w całości, ale powiem szczerze, że ja często wolę wersje dubbingowe, bo lubię naszych aktorów i lubię słyszeć moich kolegów.
Jak wygląda dubbing od strony technicznej? Widzicie się w ogóle?
- No cóż, szczerze mówiąc to praktycznie się nie widujemy. Bardzo rzadko zdarzają się takie sesje, gdy jest nas większa grupa i razem nagrywamy w studio. Jest taka niepisana reguła wśród artystów, że nawet jeżeli się nie znamy, nikt nas wcześniej sobie nie przedstawił, widzimy się pierwszy raz w życiu to zachowujemy się tak, jakbyśmy się znali i normalnie mówimy "cześć". Przez to, że się słyszymy, to już trochę się znamy, więc mówimy do siebie "elo!".
15. sezon serialu "South Park" - w wersji z polskim dubbingiem - można oglądać na Comedy Central w piątki i soboty o godz. 20:00 i 20:20.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!