Paulina Sykut-Jeżyna: Wyczuwam pogodę
Jest zdobywczynią dwóch Telekamer "Tele Tygodnia" w kategorii prezenter pogody - w 2019 i 2020 roku. "Lubię wyzwania. Jestem wtedy w swoim żywiole" – mówi Paulina Sykut-Jeżyna. Nie wszyscy wiedzą, że w prezenterce drzemie również żyłka sportowca - intensywnie trenuje, przebiegła kilka maratonów.
"Odkąd pamiętam, miałam artystyczną duszę. Myślałam o tym, żeby pójść do liceum plastycznego. Malowałam, śpiewałam. I dalej to robię!" - mówi Paulina Sykut-Jeżyna.
Czytałam, że w tym roku lato będzie najchłodniejsze od 10 lat. Czy to prawda?
Paulina Sykut-Jeżyna: - Uważam, że każdy ma tak ciepłe lato, jakim je widzi. (śmiech) Bez względu na to, czy na zewnątrz jest 20, czy 30 stopni Celsjusza, z radością można korzystać z każdej chwili wakacji. My z moją rodziną właśnie tak robimy. Liczy się przecież pogoda w sercu.
Od wielu lat prezentuje pani prognozę pogody w Polsacie. Czuje się pani specjalistką od meteorologii?
- Zanim zaczęłam pracę w redakcji pogody, spędziłam dużo czasu, aby się do niej przygotować. Studiowałam atlasy i książki geograficzne, materiały od meteorologów i synoptyków. Czytałam lektury związane z zawodem. Elementem przygotowań były też rozmowy z naszymi synoptykami. Potem sama praca dodała mi skrzydeł. A doświadczenie telewizyjne, które zdobyłam pracując w redakcji pogody, jest bezcenne! Na pewno od najmłodszych lat wyczuwam pogodę. Już jako mała dziewczynka czułam w kościach, gdy zbierało się na deszcz czy burzę. Myślę, że wszyscy jesteśmy w ten sposób połączeni z naturą, tylko nie zawsze to sobie uświadamiamy.
Oprócz prezentowania pogody prowadzi pani "Taniec z Gwiazdami" oraz festiwale i koncerty. Lubi pani wyzwania?
- Bardzo! Choć nie odnajduję się w rywalizacji. Ściganie się z kimś było dla mnie zawsze mało interesujące. Cieszę się, że w moim zawodzie jest tak dużo sytuacji, w których mogę podejmować ciągle nowe wyzwania. Uwielbiam się w nich sprawdzać. Jestem wtedy w swoim żywiole.
Wielu Polkom podoba się pani styl ubierania się. Czy moda jest pani pasją?
- Bardzo ją lubię. Mam artystyczną duszę, co było zawsze widać też w moim sposobie ubierania się. Cieszę się, że inspiruję inne kobiety, to miłe. Uważam, że w modzie ważne jest, żeby poszukać siebie. Niewiele potrzeba, żeby ładnie wyglądać. Chodzi o to, żebyśmy my, kobiety, dobrze czuły się w danym stroju. Piękno nie ma przecież rozmiaru. Ono jest w nas. Strój pomaga je tylko podkreślić.
Rozmawiała Marzena Juraczko