Reklama

Mam lepsze i gorsze dni

"Jestem normalnym człowiekiem. Mam lepsze i gorsze dni. Doszedłem do takiego punktu, że jestem rozpoznawany. Kocham i lubię to co robię" - opowiada Borys Szyc w rozmowie z Tomkiem Piekarskim.

Nieźle sobie radzisz w polskim show biznesie.

Generalnie dobrze się w nim czuję. Inaczej nie mógłbym uprawiać swojego zawodu. Poza tym jestem normalnym człowiekiem. Mam lepsze i gorsze dni. Doszedłem do takiego punktu, że jestem rozpoznawany. Czasem po prostu chciałbym, żeby ludzie dali mi święty spokój i nie patrzyli na mnie. Czasem zwyczajnie pragniesz zaznać trochę spokoju. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że to cena, którą muszę płacić.

Niestety.

Ale po się krygować? Jan Nowicki powiada, że nie ma nic gorszego od tego, że aktora nikt nie poznaje. Gdy aktor nie jest rozpoznawany wzbudza w sobie frustracje, zazdrość i zawiść w stosunku do innych aktorów. Nie mam więc co narzekać!

Reklama

Na tabloidy też nie narzekasz... Aktorzy żalą się, że serwisy plotkarskie niszczą ich życie.

Starają się zniszczyć. Wiadomo, że każdy z nas jest pożywką. Były momenty, że dostarczałem sporo pożywki. Teraz staram się robić tego dużo mniej. Uderzają głównie w rodzinę. Wiadomo, że każdy ma mamę i babcię. To są hieny. Gówna się nie dotyka, bo można się pobrudzić.

Ostro pojechałeś... Co najbardziej absurdalnego napisali ostatnio o Tobie?

Napisali, że taksówkarz wysadził mnie na Moście Poniatowskiego. Powodem miały być rzekomo moje słowa, że vipom się otwiera drzwi... To jest właśnie absurd, że wysiadam na moście...

Więc prostujemy, że nie drwisz z taksówkarzy?

Nie. Szanuję taksówkarzy, lubimy się i nie wiem jak można było coś takiego zmyślać.

Do kin wszedł niedawno "Asterix na Olimpiadzie", w którym przyszło Ci podkładać głos do postaci Brutusa.

Przy tym filmie było dużo śmiechu. Chociaż prawdę mówiąc postać Brutusa pasowała do mojego charakteru i nadpobudliwości którą posiadam.

Skoro jesteśmy przy bajkach - dużo czasu poświęcasz swojej córce?

Staram się spędzać z nią swój wolny czas, jeśli go w ogóle mam.

Chciałbyś, aby poszła w Twoje ślady?

Sonia zapowiada, że tak się stanie. Mówi: jestem Sonia Szyc, będę aktorką. Ale ona dopiero skończyła w styczniu trzy lata!

Widocznie ma już pierwszy pomysł na życie.

Ale ja ją tak nie uczyłem! Gdy to usłyszałem, byłem zdziwiony i zszokowany. Wiadomo, że jej nie zabronię. Gdybym powiedział "nigdy w życiu", plułbym we własne gniazdo. Kocham i lubię to co robię. Aczkolwiek to trudny kawałek chleba. Dla kobiety jeszcze trudniejszy w naszym kraju...

Wspomniałeś, że wolne chwile spędzasz z córką. Masz moment wytchnienia wyłącznie dla siebie?

Są chwile, gdy czuję się całkowicie wyczerpany. Wtedy wyjeżdżam, żeby trochę odreagować. Lubię masaże i wodę z bąbelkami.

Gdzie wyjeżdżasz?

Mój ulubiony kierunek to Mazury. Gdybym Ci powiedział dokładnie, mógłbym niechcący zareklamować konkretne SPA. Czasem skaczę też do Czarka Pazury, który ma piękną posiadłość na Mazurach.

Aż trudno mi uwierzyć. Większość polskich gwiazd wybiera palmy, kokosy i daktyle...

Nie mam czasu na dłuższy wyjazd. Będę sobie mógł pozwolić na takie wakacje dopiero latem, w czerwcu lub lipcu.

A jednak.

Tak, marzę o typowej wyspie z palmami, drinkami i parasolkami. Jeśli nie będę miał zbytnio czasu, skoczę gdzieś bliżej. Na przykład do Toskanii.

Wróćmy do Twojego zawodu. Nad czym tak ciężko pracujesz?

Właśnie zakończyłem pracę nad trzecią i ostatnią serią serialu "Oficer". To była bardzo męcząca i długa praca. Seria może się ukazać w telewizji publicznej już na wiosnę. Teraz można mnie zobaczyć w filmie "Lejdis".

Co dalej chcesz robić?

Zamierzam odpocząć trochę od kina, skupię się na pracy w teatrze. Zacząłem próby do "Procesu" Franza Kafki. Zagram Józefa K. To ogromna rola i olbrzymi materiał do nauczenia. Premiera może się odbyć jeszcze przed Wielkanocą.

Ale potem wrócisz na plany filmowe?

Tak. Otrzymałem ciekawe propozycje od wielu reżyserów - Krzysztofa Zanussiego, Janusza Zaorskiego, Feliksa Falka, Jarosława Szody, Bolka Pawicy i Alessandro Leone. Film z Leone będę realizował całkowicie poza Polską, głównie w Stanach Zjednoczonych.

Przyjąłeś wszystkie propozycje na raz?!

Powiedzmy, że przyjąłem. Tylko, że problemem może okazać się logistyka i terminy... Trzeba to jeszcze połączyć z pracą w teatrze.

Co takiego fajnego jest w zawodzie aktora?

Jest wiele zabawnych sytuacji. Można znaleźć się na trzydziestym szóstym piętrze Pałacu Kultury i Nauki, tuż pod zegarem. Właściwie miałem możliwość dotknąć wskazówek, które wcześniej mogłem tylko oglądać z dołu.

Wybrałeś się tam na wycieczkę?

Miałem zdjęcia do "Trzeciego Oficera". Wcześniej z ekipą filmową byłem w Nicei i w Cannes.

Rozmawiał Tomasz Piekarski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy