Reklama

Magdalena Lamparska: Rozumiem tę dziewczynę

Kiedyś recepcjonistka Marta w "Hotelu 52" oraz temperamentna Ula w "To nie koniec świata!". Teraz Magdalena Lamparska jako tytułowa niania w nowym serialu Polsatu rusza na podbój stolicy i poszukiwanie miłości. Aktorka rozwija również swoją karierę za oceanem. Niedawno wystąpiła u boku Jessiki Chastain w filmie "Azyl".

Kiedyś recepcjonistka Marta w "Hotelu 52" oraz temperamentna Ula w "To nie koniec świata!". Teraz Magdalena Lamparska jako tytułowa niania w nowym serialu Polsatu rusza na podbój stolicy i poszukiwanie miłości. Aktorka rozwija również swoją karierę za oceanem. Niedawno wystąpiła u boku Jessiki Chastain w filmie "Azyl".
Magdalena Lamparska na premierze komedii romantycznej "Porady na zdrady" /AKPA

Fantastycznie gra pani Danę w "Niani w wielkim mieście". Gratuluję! Do tego to pierwsza pani główna rola w serialu.

- Dziękuję. Miło mi to słyszeć. Mam nadzieję, że widzowie również polubią moją Danę Mazurek. Kiedy czytałam pierwsze sceny z jej udziałem, już wiedziałam, że jest mi bliska. Idąc na zdjęcia próbne, czułam, że mogę jej wiele dać, że rozumiem tę dziewczynę, która przyjeżdża do dużego miasta, gdzie nie ma znajomych, pracy i musi poradzić sobie z całą masą wyzwań. Cieszę się, że przekonałam do siebie twórców serialu, chociaż jednocześnie zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, która została mi powierzona. Ale lubię to uczucie. To dla mnie najlepsza motywacja do pracy.

Reklama

Za co najbardziej lubi pani Danę?

- Najbardziej podoba mi się ta jej "niewarszawskość" i wspaniały kontakt z dziećmi. Kilka lat temu tak jak ona przyjechałam do stolicy, żeby realizować swoje marzenia i zostać aktorką. Dlatego rozumiem, co czuje Dana, która próbuje odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości. Poza tym prywatnie też bardzo lubię dzieci.

Również pracując z nimi na planie?

- Zawsze staram się, aby, szczególnie najmłodsze dzieci, czuły się bezpiecznie w moim towarzystwie. Praca z dzieckiem wymaga niezwykłej koncentracji, ponieważ poza graniem muszę zwracać uwagę na każdą jego reakcję, żeby ewentualnie wykorzystać ją w scenie. Wiele mnie to nauczyło. Z dziećmi trzeba często improwizować.

Serial nosi tytuł "Niania w wielkim mieście", a ja chcę zapytać o "Magdalenę w wielkim świecie". Kiedy ostatni raz była pani w USA? Ma tam pani przecież swój drugi dom.

- W Los Angeles, gdzie mieszka moja rodzina, byłam ostatni raz w maju. Teraz czeka mnie kolejna podróż. Staram się dzielić moje życie na dwa kraje. Pracuję zarówno tutaj, jak i w Stanach. Ostatnio większość czasu spędzam jednak w Polsce ze względu na projekty, w które się zaangażowałam, czyli spektakl "Hollywood" w Teatrze WARSawy, komedię romantyczną "Porady na zdrady", a teraz serial "Niania w wielkim mieście" [emisja 1. odcinka 7 marca w Polsacie - red.].

Ale 24 marca ma premierę hollywoodzki film z pani udziałem - "Azyl".

- Gram w nim Wandę Englert. Nie jest to duża rola, ale jestem szczęśliwa, że mogłam dołączyć do tak wyjątkowej obsady i współpracować z Jessiką Chastain i Danielem Brühlem. Cieszę się, że historia o polskiej rodzinie Żabińskich, która ukrywała Żydów w warszawskim zoo, zostanie pokazana na całym świecie.

Jaki jest Daniel Brühl? Dziś to jeden z najpopularniejszych niemieckich aktorów, który robi karierę w USA.

- Praca z nim była niezwykła i... stresująca. Bardzo cenię go jako aktora i musiałam pokonać swoją nieśmiałość. (śmiech) Daniel okazał się profesjonalny, a przy tym niezwykle sympatyczny.

Rozmawiała Marzena Juraczko

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Lamparska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy