Reklama

Chłopcy z Las Vegas

- W tym jednym filmie jest najwięcej scen, w których gramy razem...Są sceny, w których tylko my jesteśmy, jak ta z limuzyną - aktor Zach Galifianakis porównuje "Kac Vegas 3" do wcześniejszych filmów seri. - Kiedy jesteśmy we trzech, na planie jest lepsza współpraca - dodaje gwiazdor komedii Todda Philipsa.

Opowiedzcie o braterstwie, które między wami istnieje poza kamerą.

Zach Galifianakis: - Myślę, że to nasza przyjaźń wynika z tego, że znaliśmy się już trochę wcześniej, przed zrobieniem tych filmów. Kiedy wróciliśmy na plan "Kac Vegas 3" miałem takie wrażenie, jakby nic się między nami nie zmieniło od czasu poprzednich filmów.

Bradley Cooper: - Czuję się tak, jakbyśmy robili jeden, długi serial. Mieliśmy przerwy roczne między "Kac Vegas", "Kac Vegas w Bangkoku" a "Kac Vegas 3", co - jak myślę - jest dosyć rzadką sytuacją. Wobec Warner Bros. i Todda [Phillipss - reżysera] zobowiązaliśmy się, aby doprowadzić to do końca - stworzyć scenariusz dosyć szybko i tak zaplanować zdjęcia, aby dopasować je do planów każdego z nas.

Reklama

Ed Helms: - Nigdy wcześniej nie czułem takiego braterstwa. Ale rozumiem ten pośpiech lub...

Bradley Cooper: - ... presję...

Ed Helms: - Presja i to wszystko, co jest związane z powstaniem tych filmów są dla nas doświadczeniem, które łączy. Myślę, że to, przez co przeszliśmy robiąc te trzy filmy sprawiło, że nawiązały się między nami bliskie relacje.

Co było dla was zachętą, aby wrócić i ponownie stanąć na planie filmowym "Kac Vegas"? Czy to scenariusz? Reżyser? Czy wy sami?

Bradley Cooper: - To wszystkie te rzeczy, o których wspomniałeś. Jeśli chodzi o komedię, Todd jest absolutnie najlepszy.To szczególna sytuacja, która wydarzyła się podczas pierwszego z filmów, byliśmy bardzo podekscytowani tym, że możemy w nim wziąć udział. Ale wszystko idzie swoim torem. Wspaniałe jest w tym filmie jest to, że jest tak specyficzny i wyjątkowy. "Kac Vegas 3" skupia się na postaciach znanych z poprzednich filmach - Phil (Cooper), Stu (Helms), Doug (Justin Bartha), Alan (Galifianakis) są w centrum wydarzeń. Szczególnie film koncentruje się na postaci Alana i maniach, które go prześladują. Nadchodzi czas, aby się ostatecznie z nimi pożegnać.

Heather Graham: - Cóż, to dla mnie naprawdę rewelacyjna sytuacja, mogłam się znów ze wszystkimi spotkać na planie. Stęskniłam się za nimi, ponieważ nie grałam w "Kac Vegas w Bangkoku". To było cudowne znów spotkać się nimi i być częścią tej ekipy. To była świetna zabawa.


Justin Bartha: - Todd [Phillips] zebrał na planie tak niesamowitą ekipę ludzi, wszyscy byliśmy ze sobą bardzo blisko. Utrzymujemy ze sobą kontakt i uwielbiamy pracować razem. Mamy do siebie nawzajem respekt i podziw dla wszystkich, którzy tworzą ten film - od aktorów po obsługę planu. Oni wszyscy są niesamowici.

Ile od siebie wnieśliście do scenariusza? A może trzymaliście się tylko tego, co już w nim zostało zapisane?

Ed Helms: - Bazowaliśmy rzeczywiście na scenariuszu, ponieważ kosztował on wiele pracy, a my działamy na jego podstawie od samego początku, zastanawiamy się, jak go zrealizować. Potem jesteśmy na planie zatrzymujemy się przy poszczególnych scenach, omawiamy je i zmieniamy, jeśli to potrzebne. Zazwyczaj trzymamy się jednak scenariusza, szczególnie jeśli bierzemy udział w produkcji, która ma dużo scen akcji, skomplikowaną logistykę i z góry zaplanowane terminy. A jeśli gramy w scenach opartych na rozmowach między nami, mamy wtedy więcej swobody i możemy dodać dużo więcej od siebie, mieć więcej zabawy z tekstem.

Bradley Cooper: - Muszę dodać, że kręcenie "Kac Vegas 3" przypominało mi bardziej kręcenie "Kac Vegas" niż "Kac Vegas w Bangkoku". I nie wiem, czy to tylko ze względu na lokalizację, ale ...

Zach Galifianakis: - Myślę, że w tym jednym filmie jest najwięcej scen, w których gramy razem...są sceny, w których tylko my jesteśmy, jak ta z limuzyną.

Bradley Cooper: - Tak.

Zach Galifianakis: - Myślę, że to prawda - kiedy jesteśmy we trzech, na planie jest lepsza współpraca.

Jak to jest trafić z powrotem do Vegas? Czy Las Vegas jest rodzajem miasta, w którym dobrze się czujecie także prywatnie?

Bradley Cooper: Dojrzewałem do tego, żeby pokochać Vegas. Nienawidziłem go, a teraz kocham to miasto na swój sposób. Ci kolesie pokochali to miasto od samego początku. Czy mam rację?

Ed Helms: - Powiedziałbym, że nigdy nie myślałem o sobie jako o chłopaku z Vegas przed tymi wszystkimi szaleństwami, jakie mieliśmy w "Kac Vegas". A teraz wydaje się, że nie mam już wyboru. Jestem po prostu facetem z Vegas w oczach całego świata... Ale tak jak Bradley, znajomości na planie, rodzinna atmosfera sprawiają, że pobyt tutaj jest bardziej komfortowy. Rozumiem już bardziej rytm tego miasta i mogę się tu czuć naprawdę bardzo dobrze.

Opowiedz nam o pracy na planie z Johnem Goodmanem.

Justin Bartha: - On jest najlepszy. Pracowałem z nim wcześniej, więc trochę już o nim wiedziałem. Przede wszystkim to jest przezabawny facet, miły człowiek. Jest niesamowitą osobowością. To znaczy, że nie możesz nic na to poradzić, aby przestać się go bać. Czujesz wobec niego respekt i szacunek, to rzadki przypadek wśród aktorów - bo on także jest świetnym aktorem dramatycznym. Ale sprawi również, że się uśmiechasz. Jest jednym z moich ulubionych aktorów.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy